Szef młodych radnych aspiruje do dorosłego samorządu

– Wczesną wiosną podjąłem decyzję, że spróbuję swoich sił w wyborach samorządowych – opowiada nam przewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta w Raciborzu. To ścieżka kariery, którą podążał m.in. Michał Woś, także aktywny w działalności przedsionka samorządności, później radny miejski (dziś pracuje w ministerstwie sprawiedliwości i chce dostać się do sejmiku województwa).

Pomysł by zdobyć mandat Rady Miasta Racibórz zakiełkował w głowie osiemnastolatka, bo dąży do zmian w funkcjonowaniu MRM, która jego zdaniem wymaga reform. – Nie najlepiej jest z frekwencją, wiele spraw nie możemy procedować, bo radni nie przychodzą na posiedzenia – wyjawia raciborzanin. Postulat by zmienić statut rady młodych i wykluczać z niej „wagarowiczów” ugrzązł w biurze przewodniczącego Henryka Mainusza i rada Raciborza nie zajęła się nim w tej kadencji. S. Mackiewicz wierzy, że działając w nowej, „dorosłej” radzie będzie w stanie dokończyć proces zmian w MRM. Planuje zakończyć dobór członków MRM w formie „łapanki” i utworzenie w jej strukturze komisji rewizyjnej.

Najmłodszy z kandydatów w Raciborzu związał się na czas wyborów z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Przyciągnęła go doń opozycyjna postawa wobec rządzących krajem. – Jestem otwarty na współpracę w radzie miasta z każdym, kto będzie proponował dobre projekty dla miasta, zwłaszcza dla jego młodych mieszkańców – podkreśla Samson Mackiewicz. Dostrzega brak w Raciborzu oferty dla rówieśników. – U nas nawet nie ma dyskoteki – mówi. Kilka przedsięwzięć adresowanych do młodszych raciborzan firmowała MRM, ale to kropla w morzu oczekiwań. – Przydałby się taki zakątek dla nowego pokolenia. Tymczasem taka duża przestrzeń w centrum jak była restauracja Tęczowa stoi niewykorzystana – zauważa.

Z początkiem października S. Mackiewicz podjął studia na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach. Kształci się na kierunku stosunki międzynarodowe. W Raciborzu ukończył szkoły przy ul. Kasprowicza – gimnazjum dwujęzyczne i I LO.

(ma.w)