Kampania Lenka ma 3 filary: młodość, zdrowie i komunikację. PO widzi w nim profesjonalistę
Obecny prezydent Raciborza zaczął promocję swej kandydatury, w czwartek 20 września wieczorem w hotelu Racibor. Jego konwencja miała charakter kameralny, była adresowana do zaproszonych osób. – Będę prowadził spokojną kampanię – mówi Mirosław Lenk.
Do Raciborza przyszli niemal wszyscy kandydaci na radnych z komitetu Lenka. Widownię stanowili ich krewni i znajomi oraz dziennikarze lokalnych mediów. Rozpoczął wiceprezydent Wojciech Krzyżek, przypominając co za kadencji jego szefa zostało w Raciborzu zrobione. Mówił m.in., że w mieście jest najczystsza woda pitna z kranu, ceny wywozu śmieci są najniższe w regionie, a dopłaty do wymiany pieców – najwyższe w powiecie. Krzyżek dodał, że utworzono strefy ekonomiczne (Ostróg i przy ul. Bartka Lasoty) i sprzedano działki na terenie byłej Cukrowni. – Powstało kilkaset nowych, dobrych miejsc pracy w Raciborzu – podkreślił. Wśród osiągnięć obecnego włodarza podał także: oddanie do użytku 220 nowych mieszkań, stworzenie Półmaratonu i pozyskanie pieniędzy unijnych na budowę obwodnicy. – Najważniejsze jest przyszłość Raciborza i jego mieszkańców – zakończył.
Po wystąpieniu swego “wicka” głos zabrał Mirosław Lenk. Ujawnił 3 filary swego programu wyborczego. Stawia w nim na: młodość, zdrowie i komunikację. Obiecuje m.in.: budowę 1000 mieszkań (w 5 lat); darmowe wifi na terenie Raciborza; darmową komunikację i darmowe badania profilaktyczne dla raciborskich seniorów. Dlaczego zamierza wprowadzić te rozwiązania dopiero w przyszłej kadencji? – Bo nadszedł na to czas. Realizowałem wcześniej priorytety dla Raciborza, ustalone z radą miasta. Trzeba było zrobić oczyszczalnię, kanalizację, drogi i remonty dużych obiektów, by móc zabrać się za kolejne projekty – tłumaczy prezydent.
Bez niespodzianek, bez obaw
Gospodarz wieczoru zaprezentował obecnych na sali kandydatów na radnych, po czym głos zabrała posłanka Gabriela Lenartowicz z Platformy Obywatelskiej. – PO poprze profesjonalistę, sprawdzonego we wcześniejszych wyborach, jedynego przygotowanego do pracy kandydata spośród startujących w wyborach na prezydenta miasta w Raciborzu. Wiemy na kogo stawiamy – mówiła, podkreślając, że przewidywalność jest tu atutem prezydenta.
– Bez niespodzianek, ale i bez obaw – zaznaczyła. – Racibórz ma przyszłość, jesteśmy za – podsumowała pani poseł.
Lenk przedstawił kandydata do Sejmiku Śląskiego, którego poprze – jest nim były poseł PO Henryk Siedlaczek, który przybył na konwencję.
Stać nas na wydatki
Wśród pytań od dziennikarzy pojawiły się wątpliwości, czy przy wielkim zasobie mieszkań komunalnych, z reguły starych kamienic, Racibórz będzie stać na ekspansję na rynku nowych lokali przy jednoczesnych, dużych potrzebach remontowych w starych? M. Lenk odparł, że miasto będzie korzystało z rządowych programów i pieniędzy pochodzących z Banku Gospodarstwa Krajowego. Poza tym ma coraz mniejsze udziały we wspólnotach mieszkaniowych.
Pytany o podniesienie standardu wyposażenia OSP i wyposażenie jednostek w Sudole i Miedoni w nowe wozy bojowe, Lenk mówił, że ze strażami nie jest tak źle, ale obowiązuje w mieście kolejność dofinansowywania ochotników i jeśli pojawią się pieniądze ze struktur strażackich, to samorząd dołoży się do takich wydatków.
Można odkupić stary szpital
W przypadku badań seniorów Lenk wyjaśnił, że to pomysł radnego Wiesława Szczygielskiego. Chodzi o inne zagospodarowanie środków darowanych co roku szpitalowi rejonowemu, któremu umarza się podatek od nieruchomości. Kwoty rzędu 700 tys. zł można przeznaczyć na program badań profilaktycznych dla seniorów.
Prezydenta pytano czy miasto odkupi niszczejący zabytek w centrum Raciborza – szpital przy ul. Bema. Lenk mówił, że przy pomocy prokuratury naciska na właścicieli obiektu i nie wykluczył zainwestowania pieniędzy podatników w uregulowanie kwestii rudery, w której co rusz wybuchają pożary.
Zapytany o termin zadaszenia lodowiska i rozbudowę H2Ostróg o część zewnętrzną mówił, że można to zrobić nawet w ciągu pierwszego roku kadencji.
Żeby rywale nie przesadzali
Padło również pytanie o powyborczą współpracę Lenka z Robertem Myśliwym, jego podwładnym, który jest rywalem w walce o fotel prezydenta. – Z panem Myśliwym łączy mnie codzienna współpraca w urzędzie, właśnie wracam ze wspólnego rozdania stypendiów zdolnym uczniom – oznajmił.
Lenk ma nadzieję, że w kampanii wyborczej jego rywale nie będą przesadzać. – Choć niektórzy już to robią – stwierdził. – Racibórz pod tym względem potrafi przesadzić. Tylko, że wybory to nie kabaret, a rządzenie miastem nie jest zabawą – podsumował.
(ma.w)
Najnowsze komentarze