środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Historia: Jak Górny Śląsk spłynął krwią

14.08.2018 00:00 red.

W tym tygodniu przypadają 99. rocznica wybuchu I powstania śląskiego i 98. rocznica wybuchu II powstania śląskiego. Z tego powodu robimy wyłom w cyklu „100 lat temu w Nowinach”, a za cel naszej podróży w czasie obieramy gorące sierpniowe dni 1919 i 1920 roku...

W niniejszym artykule przedstawimy pierwsze i drugie powstanie śląskie słowami ówczesnej redakcji „Nowin Raciborskich” (z zachowaniem oryginalnej pisowni). W owym czasie nikt nie używał jeszcze nazwy „powstania śląskie”. Pisano o rozruchach, starciach czy zaburzeniach. To co przeczytacie Państwo poniżej, nie przypomina ani suchego opisu wydarzeń sprzed lat, tak typowego dla podręczników do historii, ani też przeładowanych frazesami i patosem okolicznościowych przemówień, którymi pewnie i w tym roku uraczą nas wszelkiej maści politycy. Jest to żywa opowieść osób znajdujących się w samym centrum tamtego wielkiego dramatu. Opowieść, która współczesnemu Czytelnikowi pozwala lepiej zrozumieć, czym właściwie były powstania śląskie, jakie były obawy, motywacje i poglądy mieszkańców Górnego Śląska, którzy z dnia na dzień stanęli po przeciwnych stronach barykady.

Wojtek Żołneczko

(na podstawie „Nowin Raciborskich”, wydania z 20, 22 i 27 sierpnia 1919 roku oraz 20, 23, 25, 27 i 30 sierpnia 1920 roku)


Racibórz • środa 20 sierpnia 1919 r.

Krwawe zaburzenia na Górnym Śląsku

W nocy z soboty na niedzielę (16/17 sierpnia 1919 – red.) z niedzieli na poniedziałek była część Górnego Śląska widownią krwawych zaburzeń. Co i kto je wywołał, na razie stwierdzić trudno, a doniesienia ze źródeł niemieckich, jakoby chodziło o plan z góry ułożony, powzięty wspólnie z komunistami, polegają tylko na domysłach, bez cienia dowodów (...)

W Tychach, w których żadnego wojska nie było, zajęli powstańcy w nocy na niedzielę dworzec, który o godz. 11.45 nadeszły oddział wojska znowu odbił. W Paprocanach pod Tychami napadli powstańcy i rozbroili bateryę artyleryi, która była w różnych kwaterach rozłożoną.

W Mikołowie rozpoczęła się strzelanina w nocy o godz. 1. Przy probostwie przyszło do starcia z patrolem grenzszucu; po obu stronach byli ranni. Strzelanina trwała do godz. 4 rano

Z Rybnickiego. Pomiędzy Gołkowicami a Godowem napadły „bandy” granicę przy pomocy miejscowej ludności cywilnej, lecz wkrótce przywrócono porządek. Jedna z gazet niemieckich donosi, iż Polacy z zagranicy odesłali następnie z powrotem „zrabowane” konie, co by świadczyło o tem, iż Polacy wcale o rabowaniu nie myśleli.

W Rybniku samym nazajutrz (w niedzielę) zakazano wszelkich zbiegowisk. Porządek w całym obwodzie rybnickim znowu przywrócono.

Biuro Wolffa donosi pod dniem 18 b.m.: W ciągu przedpołudnia położenie w górnośląskim obwodzie znacznie się polepszyło. Wojsko stało się w zupełności panem położenia. W katowickim obwodzie panuje spokój. W rękach insurgentów znajdują się jeszcze Nikisz, Janów, Gischewald, Szopienice i Roździeń (...)

Przyczyny zaburzeń na G. Śląsku

Z kół światlejszych naszych robotników piszą nam: Ciężkie Górny Śląsk przeżywa obecnie chwile. Krew, która się obficie polała, powinna tak rząd niemiecki jak i wszystkich nieuprzedzonych ludzi pobić do głębszego zastanowienia się nad przyczynami, jakie spowodowały pożałowania godne wypadki ostatniej chwili (...)

Aby dociec źródła złego, trzeba nam sięgnąć do początków rewolucyi. Po obaleniu reakcyjnych rządów w Niemczech ujęli socyaliści władzę w swoje ręce, przyrzekając narodowi prawdziwą wolność, o którą oni sami przez dziesiątki lat zacięcie walczyli. Wiemy wszyscy, iż przyrzeczenia tego socyaliści nie dotrzymali (...) Zaraz w pierwszych dniach po rewolucyi uszczęśliwili możnowładcy socyalistyczni i to dla błahych powodów naszą dzielnicę stanem oblężenia, który do dziś dnia nie został zniesiony. Gdyby jeszcze ta ustawa kagańcowa była obowiązującą dla wszystkich, byłoby pół biedy. Tymczasem, jakże ją stosowano? Niemcom wolno było urządzać zebrania i pochody publiczne, na których popisywano się ohydnemi transparentami, podburzając okrzykami itd. – podczas gdy polskie zebrania i pochody były surowo wzbronione (...)

Wszelkie upominania po stronie polskiej o zniesienie tej ustawy kagańcowej zbywano milczeniem, a jakby na urągowisko, powierzono nadzór nad przestrzeganiem przepisów ustawy o stanie oblężenia grenzszucowi, czyli że się wyrazimy przysłowiowo: zrobiono kozła ogrodnikiem (...)

A to, co się u nas działo za panowania wszechwładnego grenzszucu – mamy wszyscy w żywej pamięci i kiedyś stanowić będzie osobny rozdział w historyi męczeństwa ludu górnośląskiego. Dość wspomnieć o tych aresztowaniach bez liku obywateli polskich, często pod błahemi pozorami, bezustannych a bezcelowych rewizyach domowych za bronią itd. (...)

Przyczyna największa to brak żywności. Szeroko o tem rozpisywać się nie potrzeba, bo rzecz to chyba aż nadto dobrze znana. Wskażmy tylko, jak ją sobie lud przedstawia. Otóż lud tak rozumuje: Socyaliści obalili dawniejsze rządy reakcyjne, aby zakończyć wojnę, zawrzeć jak najspieszniej pokój i zaopatrzyć naród w potrzebne zapasy żywności. Tymczasem wojna od blisko 9 miesięcy skończona, pokój zawarty, a tu żywności jak nie widać, tak nie widać i pasek od pięciu lat ściągany, dalej przyciągać trzeba.


Racibórz • piątek 22 sierpnia 1919 r.

Pisaliśmy w poprzednim numerze, iż gazety niemieckie święcą prawdziwe orgie, zapełniając całe łamy wiadomościami, pełnemi przesady i rozwydrzenia, z „pola walk” na Górnym śląsku. Że nasz zarzut przesady w tych iście tatarskich wiadomościach jest słuszny, dowodzi tego oświadczenie, jakie złożył na wtorkowem posiedzeniu parlamentu (...) kanclerz Rzeszy i prezydent ministrów Bauer. Omawając położenie na Górnym Śląsku, wywodził kanclerz:

Polskie próby „puczu” nie mają tego znaczenia, jakie im się częstokroć wskutek alarmujących wiadomości w opinii publicznej nadaje. Regularne wojska polskie nie brały w „puczu” udziału, chodzi tylko o machinacye polskich agitatorów, poparte przez garstkę legionistów, którzy działali na własną rękę.

Tak mówił w parlamencie kanclerz, który tem samem stwierdził, iż wiadomość gazet niemieckich o współudziale wojsk polskich w rozruchach była kłamstwem.

Wypadki na Górnym Sląsku

Szopienice, 19 sierpnia. Powstańcy zajęli Szopienice. Grencszus, w sile około 100 chłopa, został rozbrojony i wzięty do niewoli (...) Kilku niem. lotników krążyło nad miejscowością, zrzucając granaty ręczne, od których ucierpiały niewinne osoby, nawet niewiasty i dzieci. We wtorek koło wieczora słychać było huk armat od Pszczyny.

Mysłowice, 20 sierpnia. W nocy na poniedziałek próbowali powstańcy zaatakować ratusz, rzucając granaty ręczne. Atak został odparty. Po stronie powstańców był jeden zabity, nazwiskiem Borsucki i jeden ranny.

Rybnik, 20 sierpnia. Oprócz kilku drobnych starć, większych walk nie było. Odbyły się liczne aresztowania. W Marklowicach ostrzeliwali powstańcy wojskowy pociąg pancerny. Od świtu toczyły się gwałtowne walki nad granicą i w północnej części powiatu. Gołkowice, Łaziska i Godów zostały przez powstańców wzięte. Po zaciętej walce odebrano dwie ostatnie miejscowości z powrotem. W Rydułtowach leży w lazarecie knapszaftowym 5 zwłok poległych powstańców.


Racibórz • środa 27 sierpnia 1919 r.

W imię prawdy

Hörsing ogłasza w niemieckich, górnośląskich gazetach, jakoby na Górnym Śląsku nie Polacy tylko spartakiści urządzili byli powstanie. Tym sposobem chce Hörsing ślady polskości na Górnym Śląsku zatrzeć i ewentualnie uzyskać pozwolenie na dalsze znęcanie się nad ludem polskim i na rozstrzeliwanie aresztowanych Polaków.

Jeżeli na Górnym Śląsku urządzili spartakusi powstanie, to dlaczego kazał Hörsing aresztować Polaków? Dlaczego urządza Hörsing rewizye u Polaków, którym zabiera się orzełki i chorągwie polskie? (...) Czy spartakiści posiadają także chorągwie polskie z wizerunkiem Matki Boskiej, które Heimatschutz ludności polskiej konfiskuje? O nie, panie Hörsing, to się panu nie uda, bo spartakusi nie są osłoną dla pańskich gwałtów na Polakach.

My Górnośląscy Polacy protestujemy przeciwko tego rodzaju wiadomościom i oświadczamy, że nie spartakusi, natomiast lud polski, którego cierpienia pod rządem Hörsinga stały się nieznośne, w przystępie najwyższego oburzenia i zniecierpliwienia chwycił za broń, jako środek ostateczny, przeciwko gnębieniu nas ze strony „grenzszucu”, ażeby świat nareszcie dowiedział się, jakiemi wolnościami niemieckie rządy socyalistyczne nas darzyły. Przeważna część aresztowanych, to Polacy z Górnego Śląska.

Leon Górny

Śledztwo koalicyi na Górnym Sląsku

Z okazji przyjazdu komisyi koalicyjnej na Górny Śląsk, celem przeprowadzenia śledztwa, zamieszcza organ niemieckich kapitalistów „Ostd. Morgenpost” w niedzielnym numerze dłuższy artykuł z zachętą do swych czytelników, ażeby jak najprędzej podawali redakcyi wiadomości o gwałtach, popełnionych rzekomo z polskiej strony na niemieckiej ludności, celem przedłożenia jak najobfitszego materyału komisyi (...)

Widzimy więc, że hakatyści pragną w oczach komisyi koalicyjnej sprawę rozruchów przedstawić w takiem świetle, aby cała wina spoczęła na Polakach. Otóż i my nie możemy zasypiać gruszek w popiele, lecz na wszystkie łgarstwa hakatystyczne, złożone przed komisyą, odpowiemy szczerą prawdą i podamy komisyi koalicyjnej wszystkie wypadki ucisku doznawanego ze strony władz socyalistycznych i okrucieństw popełnionych przez wojska grenzschutzu na spokojnej ludności polskiej (...)

Rodacy! Zbierzcie się od razu do stwierdzenia wszystkich gwałtów. Piszcie krótko i węzłowato, bo szkoda czasu. Na przykład:

1. Dnia ... obito moją córkę – syna lub mnie za to, że rozmawiałem na ulicy głośno po polsku. Albo za to, że posiadam białego orzełka. Świadkami tego zajścia...

2. Podczas rewizyi skradziono mi:

złoty zegarek mk. ...

pieniędzy w złocie, w srebrze mk. ...

pieniędzy w papierach za mk. ...

innych towarów za mk. ...

Broni żadnej nie znaleziono. W mieszkaniu strzelano, lub poniszczono meble. Ogólna szkoda wynosi mk. ... Świadkami są: (podpisy).

3. Dnia ... zabrał mi grenszuc chorągiew polską z wizerunkiem Matki Boskiej. Żołnierze zamiatali chorągwią podwórze – jak to w pewnym wypadku miało miejsce. – Chorągiew była poświęconą przez ks. ... Wartość chorągwi mk. ... Podpisy ...

Kto nie potrafi pisać po polsku, niechaj napisze po niemiecku albo po angielsku lub po francusku. Wszystkie nadesłane nam zażalenia prześlemy naszym mężom zaufania, których zadaniem będzie wszystkie te sprawy Komisyi jak najdobitniej przedstawić.


Racibórz • piątek, 20 sierpnia 1920 r.

Krwawa noc w Katowicach

Katowice 19. sierpnia. Wczoraj (w środę) wieczorem przyszło do nowych zaburzeń. Około godziny 6 zebrały się wielkie tłumy demonstrantów przed hotelem „Deusches Haus”, w którym mieści się Polski Komisaryat Plebiscytowy. Tłum zażądał wydania broni, gdyż spodziewał się, że w Komisaryacie jest ich pod dostatkiem. Żądaniu temu nie uczyniono zadość, poczem wywiązała się przed Komisaryatem zaciekła walka. Około godz. 8 tłum wzniecił ogień w dolnych pokojach hotelu. Gdy płomienie gasły, przyniesiono balony napełnione płynem łatwopalnym, które eksplodowały. Następnie wdarł się tłum do wnętrza budynku i wywlókł na ulicę osoby znajdujące się w biurach Komisaryatu, rzucając je na pastwę rozbestwionych demonstrantów. Jedną osobę zastrzelono, dwie inne zamordowano (...)


Racibórz • pon. 23 sierpnia 1920 r.

Położenie w nocy na piątek

Katowice. 20 sierpnia. Wczoraj przybył do Katowic generał Gracier w zastępstwie przewodniczącego Międzysojuszniczej Komisyi generała Leronda (...) Francuski generał rozpoczął układy francuskim przemówieniem, w którem podkreślił, że z strony niemieckiej nie dotrzymano warunków traktatu pokojowego, czego jednak od cywilizowanego narodu bezwarunkowo wymagać trzeba (...)

Zaniepokojenie na Górn. Sląsku wzrasta

Katowice, 20. sierpnia. Jak słychać ostatniej nocy przyszło do starcia między „zycherką” a ludnością polską w różnych miejscowościach powiatu katowickiego.

Z Zawodzia, Bogucic, Małej Dąbrówki, Roździenia, Szopienic, Mysłowic i i okolicy musiała się „zycherka” wycofać.


Racibórz • środa 25 sierpnia 1920 r.

Położenie na G. Śląsku w poniedziałek

Biuro Wolffa donosi: Podług wiadomości do południa dnia dzisiejszego znajduje się cały powiat rybnicki z wyjątkiem miasta Rybnika, cały powiat pszczyński z miastem Pszczyną, powiaty wiejskie katowicki, bytomski i tarnogórski w rękach polskich. Miasto Katowice, Bytom, Król. Huta są dotąd jeszcze spokojnemi wyspami.

Żądania partyi i organizacyi niemieckich

Katowice. 22. sierpnia. Delegacya, złożona z ks. prob. Ulitzki, radcy dr. Blocha, sekretarzy robotniczych Franza i Branda przedłożyła gen. Gracier żądania niemieckich partyi i organizacyi. Żądają one: powszechnego rozbrojenia ludności; po nastaniu spokoju zniesienia stanu oblężenia; w miejscach, gdzie trwa niepokój stworzenia straży bezpieczeństwa, złożonej z członków obu narodowości; zakończenie strejku.

Polski komisarz plebiscytowy p. Wojciech Korfanty zaprzecza (...) wiadomościom gazet niemieckich, jakoby na Górny Śląsk wkroczyły regularne oddziały wojska polskiego z wiedzą rządu polskiego. Z polecenia komisaryatu polskiego stwierdzono wprawdzie, że między ludźmi polskimi, który siłą usuwają policyę bezpieczeństwa ze wsi, są ludzie w polskich mundurach. Są to jednak Górnoślązacy, tutaj urodzeni, którzy służyli w armii polskiej, jednak po zdemobilizowaniu ich powrócili do domów z mundurami. Rzecz tę stwierdzili też bezstronnie oficerowie koalicyjni n.p. w Hucie Laur. Przekraczanie granicy przez wojska polskie jest już z tego powodu niemożliwe, że wzdłuż całej granicy polsko–niemieckiej nie ma regularnych wojsk polskich, albowiem wszystkie one zajęte są na froncie (w owym czasie trwała wojna polsko–bolszewicka – red.).

Dalej zaprzecza p. Komisarz wiadomościom gazet niemieckich, że na Górnym Śląsku wybuchło „powstanie polskie”. Ludność polska podniosła jedynie protest przeciw karygodnej działalności Sicherki i zbrodniczej akcyi obcych, napływowych elementów. Jako akcye takie uważać należy: Napady na Polskie Komitety Plebiscytowe w Głogłówku, w Koźlu, na Polaków w Opolu, Lublińcu, Kluczborku, Zabrzu, Gogolinie, Raciborzu, Rybniku (...)

Spokój na Górnym Śląsku może być wkrótce zaprowadzony, lecz pod dwoma warunkami:

1) że Sischerheitswehr odejdzie z Górn. Śląska,

2) że usunie się obcokrajowe, niespokojne elementy z Górnego Śląska.

Przy sposobności tej zwracam się do górnośląskiej ludności polskiej z prośbą, by zachowała spokój i rozwagę oraz by nie sięgała po życie ludzkie i cudze mienie. Kto tak czyni, szkodzi naszej sprawie. Dotychczas byliśmy górą dlatego, że nie daliśmy się skłonić do żadnych gwałtów nad ludnością niemiecką, mimo wszechniemieckiej prowokacyi.

Racibórz. Jak daleko posuwają się Niemcy w swej agitacyi, dowodzi fakt, że nawet w zakładzie dla głuchoniemych w Raciborzu akcyę rozszerzają. Wszystkich głuchoniemych zwołują od czasu do czasu na zebrania, na których uchwalają dla nich zapomogi pieniężne i nawołują ich równocześnie do głosowania za Niemcami.

Zawada Książęca w Raciborskiem. Tańcówka „Heimatstreuerów” odbyła sie w naszej wiosce na sali p. Barthy. Też nasi chłopcy sprawiedliwi się tam licznie zebrali bo oni też są „heimatstreu”. Owi zaś się bardzo dziwili, nad tymi gośćmi, których tam sobie nie życzyli. Na prośbę naszych chłopców, zagrać im: „Jeszcze Polska nie zginęła” muzykanci nie reagowali, ponieważ kultura niemiecka jeszcze ich tak nie wykształciła. Dla tegoż nasi chłopcy pokazali im, że oni są lepiej wykształceni i zaśpiewali im tak, że aż całą kapelę niemiecką przegłosili.

Szychowice w Raciborskiem (Ciechowice – red.). W niedzielę 13. b.m. przybył samochód do naszej wioski, aby i u nas założyć „Bund Heimattreuer Oberschlesier”. Gdy zauważyli białego orła, zdziwili się bardzo a jeszcze więcej, że mówimy tak dobrze po polsku jak po niemiecku. Wyjaśniłem tym panom, że jesteśmy bardzo dobrymi Polakami, poczem pojechałem rowerem po Tow. śpiewu, lecz gdy powróciłem, już „Heimatstreuerów” nie było, bawili się tam tylko nasi sportowcy. „Heimatstreuerzy” przekonali się, że Szychowice są czysto polskie, dlatego jak najprędzej naszą wioskę opuszczali i z pewnością już więcej dotąd nie przyjadą.


Racibórz • piątek 27 sierpnia 1920 r.

8 powiatów w rękach polskich

Samoobrona polska zajęła zupełnie wiejskie powiaty: bytomski, katowicki, pszczyński, rybnicki, tarnogórski i zabrski a częściowo powiaty gliwicki i lubliniecki. A jak słychać, także w powiatach strzeleckim i kozielskim został zapoczątkowany ruch samoobrony. Nietknięte zostały wypadkami ostatnich dni powiaty raciborski, opolski, oleski, kluczborski i prudnicki.

Z powiatu rybnickiego

Katowice, 24. sierpnia. Od godz. 9 rano nie ma połączenia telegraficznego z Rybnikiem. Zatem przypuszczać należy, że miasto zostało zajęte przez ludność polską.

Rybnik, 24. sierpnia. Prawie cały powiat znajduje się w rękach ludności polskiej. Obyło się prawie bez ofiar. Do tej chwili zajęła ludność polska następujące miejscowości: Biertułtowy, Boguszowice, Baranowice, Bełk, Brzezinę, Chwalowice, Czyżowice, Czuchów, Ciosek, Czerwionkę, Dębieńsko, Ema (kopalnia), Folwarki, Grabownię, Jankowice, Jastrzęb, Kamień, Kokoszyce, Kłokocin, Książenice, Krzyżkowice, Leszczyny, Marklowice, Nieborowice, Nowawieś, Orzepowiece, Przegędzę, Pszów, Popielów, Palowice, Radoszowy, Rydułtowy, Radlin, Radziejów, Rowień, Rój, Smolne, Stanowice, Turze, Wodzisław, Wilchwę, Wrzosy, Wygodę, Zamysłów, Zawadę, Żory i Żytnę.

Rybnik, 25. sierpnia. Na wniosek polskiej ludności internowano zieloną straż bezpieczeństwa w koszarach.


Racibórz • pon. 30 sierpnia 1920 r.

Wiadomości z bliższych i dalszych stron

Kobyla, w Raciborskiem. Z bólem serca przychodzi nam pisać o faktach, które mają miejsce na Górnym Śląsku (...) Pan Szulc z Kobyli, roznosiciel gazet polskich, był 19.8 u prob. ks. Wolffa w Marklowicach celem odebrania żywności dla swojej matki, którą ona już od dawna pobierała. Ks. prob. Wolff zapytał się zaraz, czy p. Szulc jeszcze roznosi gazety polskie. P. Szulc oświadczył, że roznosi, a ks. prob. odpowiedział, jeżeli gazety będzie nadal roznosił, to żywności nie otrzyma i może sobie po nią iść do p. Korfantego (...)

Sławików, w Raciborskiem. Dnia 22. sierpnia o godz. 3 odbył się tu wiec. Zgromadziło się około 300 osób, w tem trzecia część kobiet, co jest objawem bardzo pocieszającym i godnym naśladowania. Wiec zagaił przewodniczący i udzielił głosu p. Mice. Pan Mika rozwodził się w bardzo pięknych słowach o naszym Górnośląsku i jakim sposobem Górnośląsk dostał się pod obce panowanie (...) na koniec odśpiewano „Rotę” (...)

Budziska pow. raciborski. W niedzielę dnia 22. sierpnia odbył się wiec w Budziskach na sali pana Brzoski w najlepszym porządku. Słuchacze zgromadzili się licznie. Mówca p. Wycisk z Kobyli mówił bardzo rzeczowo i potrafił wzruszyć serca słuchaczy, za co mu się należy uznanie. Na wiecu została uchwalona jednogłośna rezolucya plebiscytowa (...) okazało się, że wszyscy myślą i czują po polsku, za co cześć i sława mieszkańcom Budzisk.

Układy ugodowe niemiecko–polskie

Bytom, 27. sierpnia. Wczoraj przed południem rozpoczęły się w Polskim Komisaryacie Plebiscytowym układy zainicyowane przez niemieckie partye polityczne i zawodowe a zmierzające do ugody między powaśnionemi stronami (...)

Niemiecko–polskie rozprawy miały przebieg pomyślny i zakończone zostały wysłaniem memoriału do przewodniczącego Międzysojuszniczej Komisyi w Opolu, w którym przedstawiono następujące punkty ugody:

1. Ustanowienie prawnej policyi pomocniczej w miejsce dotychczasowej straży bezpieczeństwa, składającej się z 50 procent Polaków i z 50 procent Niemców.

2. Wydalenie wszystkich tych żywiołów, które w nieprawny sposób lub też nadużywając swej władzy starają się wpłynąć na wynik głosowania ludowego.

3. Przeprowadzenie oddania broni pod groźbą najcięższych kar.

4. Ogłoszenie wspólnej odezwy przez polskie i niemieckie partye politycznej i zawodowe.

5. Zaniechanie wszelkiego terroru przeciwko osobom innego przekonania, szczególnie jest zakazane wszelkie wpływanie przez gwałty i groźby w pracy i w życiu prywatnem. Nadto zabronione jest wywieranie przymusu należenia do pewnej organizacyi politycznej lub gospodarczej.


Słowniczek

• Grenzschutz (grenzszuc, grensszuc) – niemiecka organizacja paramilitarna, której członkowie sprzeciwiali się odłączeniu się wschodnich terenów Niemiec

• Międzysojusznia Komisya Plebiscytowa (właściwie Międzysojusznicza Komisja Rządząca i Plebiscytowa na Górnym Śląsku) – międzynarodowa komisja działająca na Górnym Śląsku od 11 lutego 1920 roku do 10 lipca 1922 roku, której zadaniem było doplinowanie prawidłowego przebiegu kampanii plebiscytowej i samego plebiscytu oraz utrzymanie porządku i spokoju.

• Plebiscyt na Górnym Śląsku (również głosowanie ludowe) – głosowanie przeprowadzone 20 marca 1921 roku, którego wynik miał zdecydować o przynależności państwowej terenów Górnego Śląska (ostateczne ustalenia zapadły jednak dopiero po wybuchu III powstania śląskiego).

• Otto Hörsing – komisarz socjalistycznego rządu niemieckiego na Górnym Śląsku, który za swoją antypolską działalność otrzymał przydomek „Kata Polaków”.

• Spartakiści – mianem tym nazywano członków Związku Spartakusa, działającej w Niemczech komunistycznej organizacji rewolucyjnej, przekształconej później w Komunistyczną Partię Niemiec, członkami związku byli m.in. Róża Luksemburg i Julian Marchlewski.

• Hakatyści – potoczne określenie członków i sympatyków Niemieckiego Związku Marchii Wschodniej, którego celem była germanizacja ziem polskich objętych zaborem niemieckim.

• Sicherheitswehr (zycherka, Sicherka) – policja bezpieczeństwa.

  • Numer: 33 (1365)
  • Data wydania: 14.08.18
Czytaj e-gazetę