środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Wierzę w TO MIASTO

14.08.2018 00:00 red.

Raciborską polityką zajmuję się od 15 lat. Byłem dwukrotnie radnym i kandydatem na prezydenta miasta. Od czterech lat zawodowo zajmuję się raciborskimi: oświatą, kulturą, sportem i promocją turystyki. Jako naczelnik wydziału nadzoruję działalność szkół, przedszkoli, żłobka, ZOPO, RCK, Muzeum, Biblioteki, OSiR – to ponad 1/3 budżetu miasta. Znam wady i zalety raciborskiego samorządu. Wiem, co w urzędzie działa dobrze, a co należy zmienić. Do roli prezydenta miasta przygotowywałem się wiele lat. Nie będę jak inni praktykantem. Już teraz potrafię profesjonalnie służyć naszemu miastu. Dlatego jest to mój czas.

Racibórz nie musi być wielki. Ważne, by miał charakter. Nasze miasto ma swój potencjał, ma szanse być unikatowe, może mieć niepowtarzalny klimat.

Odkąd pamiętam, o Raciborzu mówiło się jako o zielonym mieście. Nie było w nim hałd i familoków z czerwonej cegły. Za to są żwirownie na Ostrogu, najdłuższa w Europie aleja leszczyny tureckiej, rozłożyste platany, parki, rezerwat Łężczok i las Obora, a pomiędzy tym wszystkim Odra. To nasz duży potencjał, nasza przewaga nad innymi miastami regionu. Musimy to wykorzystać, aby już niedługo mówiono w Polsce: Racibórz to najbardziej zielone miasto na Śląsku. A słowo „raciborski” znaczyło po prostu – „ekologiczny”. Poprzez mądrą politykę samorządową musimy rozwinąć i wzmocnić ten przekaz. Mamy świetną wodę pitną, przemysł fotowoltaiczny ze sporym udziałem w rynku krajowym, solarne osiedla – mieszkam na takim, tradycje ogrodnicze w Studziennej, Sudole, Starej Wsi oraz kilometry ścieżek rowerowych. Rafako od nowego roku zapowiada produkcję elektrycznych autobusów. Racibórz może być miastem zielonym i zarazem innowacyjnym. Zadbanym i spójnym wizerunkowo. To tylko kwestia ambicji, priorytetów i dłuższego niż jedna kadencja planowania.

Chcę, by w ciągu 10 lat, mieszkańcy miasta i powiatu do pracy jeździli bezpłatną nieemisyjną komunikacją miejską (wspartą rządowym programem rozwoju elektromobilności), a na zakupy i na kawę ze znajomymi – rowerami. Zamierzam zbudować bezpieczny i spójny system ścieżek rowerowych – nie tylko rekreacyjnych, lecz także komunikacyjnych. Mam ambicję połączyć w ten sposób nie tylko Markowice, Miedonię czy Brzezie z centrum, ale także gminy ościenne ze stolicą powiatu. Chciałbym, wzorem szanujących się europejskich miast, założyć w centrum trawniki, a nad Odrą ukwiecone łąki. W mieście zielonym nie może brakować pieniędzy na kwiaty czy wymianę piasku na miejskiej plaży. Zrealizuję do końca hasło 800 drzew na 800 lat i przekuję je w trwały zielony pomnik. Taki, który przetrwa do kolejnego set–lecia i będzie świadectwem obecnych czasów i naszego pokolenia. Brzozowa aleja do rezerwatu czy skwer ze zdrojem i ozdobnymi nasadzeniami na „czarnym placu” to tylko przykłady niewykorzystanych szans na upamiętnienie ważnej rocznicy w historii miasta. Podobnie jak upamiętnienie postaci Księcia Mieszka IV Plątonogiego. Snujemy plany, zakładamy komitety, ale niewiele z tego wynika. Brakuje nam odwagi inwestycyjnej i jasnego spojrzenia – jaki Racibórz chcemy pozostawić przyszłym pokoleniom.

Mój Racibórz to miasto energii odnawialnej. Zamierzam w ten sposób planować modernizację wszystkich podległych miastu instytucji. Przy każdej z nich powinny powstać nowoczesna stacja i parking rowerowy, a urzędnicy jako pierwsi dać dobry przykład życia z ekologią za pan brat. Mój Racibórz to miasto, w którym na hasło „spalarnia odpadów” nie biegniemy pod kościół, by konsolidować oburzonych, ale stawiamy inwestorowi takie warunki środowiskowe, by był to najnowocześniejszy i najbardziej ekologiczny obiekt w Polsce. Jak w centrum Wiednia. W takich sytuacjach tylko od nas zależy, czy zwycięży w nas zaściankowość czy innowacyjność; lęk czy odwaga; upór czy rozsądek; populizm czy odpowiedzialność.

Wyobrażam sobie Racibórz z energooszczędnym, inteligentnym oświetleniem miejskim doświetlającym drogę wraz z pojawiającym się na niej ruchem. Oświetleniem tworzącym swoistą mapę miasta, w której wiodące arterie są rozjaśniane zimniejszą, a poboczne cieplejszą barwą. Marzy mi się oryginalna iluminacja charakterystycznych obiektów w mieście. Wzorem Kolonii, w której na zielono podświetlona jest katedra. Chcę zrealizować więcej atrakcji turystycznych – zadbanych, żyjących do późnych godzin nocnych bulwarów i całorocznego parku światła, jak podczas Intro Festiwalu. A w święta i sylwestra nie tradycyjnych iluminacji, lecz oryginalnego, dekoracyjnego oświetlenia budynków i pokaz laserowy, zamiast huku rac. Dni Raciborza chciałbym na Zamku, gdzie nie trzeba zamykać ulic i przepraszać za zakłócanie ciszy. Tam powinno bić serce miasta.

Stworzę raciborski certyfikat jakości – dla produktów i usług. A na centralnym miejskim targowisku będę chciał zniesienia opłaty targowej dla certyfikowanych, rodzimych producentów ekologicznej żywności.

Oczywiście o jakości życia w mieście nie decyduje tylko jego klimat. Stąd nie mniejszą uwagę należy poświęcić kwestiom komunikacyjnym, wspieraniu przedsiębiorczości, zwłaszcza tej drobnej, rodzimej. Wielorodzinne bloki w przyszłości trzeba budować z windą zewnętrzną i podziemnymi parkingami. Problemy komunikacyjne, nie tylko w centrum, będą narastać. Podjazd do klatki schodowej dla niepełnosprawnych już dziś nie wystarczy. W nowoczesnym budownictwie skomunikowane są wszystkie piętra, a mieszkania dostosowane dla osób mających problemy z poruszaniem się. Te i wiele innych wyzwań stoi przed naszym miastem na najbliższe lata. Dostrzegam je, widzę niedoskonałości, ale widzę też, jak wiele już dziś można tu zmienić na lepsze. Konkretne propozycje dotyczące różnych obszarów życia w mieście zaprezentuję już wkrótce w swoim programie wyborczym.

Mój Racibórz to kolorowy Racibórz. Miasto ludzi młodych i uśmiechniętych. Bez uprzedzeń i oglądania się za siebie. Nie dlatego, że nie rozumiem potrzeb seniorów – owszem rozumiem, ale by mogli się oni cieszyć obecnością swoich wnuków na co dzień – nie tylko od święta.

Taki jest mój Racibórz. Takiego Raciborza pragnę dla siebie i swoich dzieci. Wreszcie taki Racibórz chciałbym przekazać przyszłemu pokoleniu.

Dziękuję wszystkim, którzy do mnie dzwonili lub napisali. Dziękuję za wszelkie życzliwe podpowiedzi – za wspólne projektowanie wizji zielonego i nowoczesnego miasta z charakterem.

Robert Myśliwy

  • Numer: 33 (1365)
  • Data wydania: 14.08.18
Czytaj e-gazetę