Uszczuplony przetarg na remont roku
Jak zapowiedział tak zrobił – starosta Winiarski zmniejszył zakres wymagań dla drogowców i czeka do 22 czerwca na firmy, które zgłoszą się na trzeci już przetarg dotyczący remontu ulic Łąkowej i Kościuszki.
Przedsięwzięcie, które miało wieńczyć kadencję odbija się lokalnym władzom czkawką. Remont powinien trwać już od miesiąca, tymczasem wciąż nie wiadomo czy ruszy w lipcu. W dwóch przetargach, które dotąd przeprowadzono w tej sprawie, starostwu brakowało pieniędzy by podpisać umowę z firmą z Gierałtowic, jedyną, która zdecydowała się wystartować. Skarbiec powiatu ma na remont 6 mln zł, a wykonawca żąda 8 mln zł.
Manewr, jaki zastosowali teraz urzędnicy Winiarskiego, polega na skupieniu się na robotach drogowych. Powinno nań starczyć z puli jaką ma samorząd. Tyle, że równocześnie muszą być prowadzone roboty kanalizacyjne i zabudowa nowego oświetlenia. Tymi zadaniami mają zająć się inni wykonawcy, których znajdą służby miejskie. Czy te wszystkie prace uda się skoordynować i zdążyć przed końcem listopada? Termin goni, a cena za spóźnienie wynosi 3 mln zł rządowej dotacji. Mogą przepaść gdy samorząd nie rozliczy zadania. Wiadomo też, że w obecnej wersji – podziału remontu na składowe – potrzeba będzie nań więcej pieniędzy, które wyłożyć musi magistrat. Prezydent Lenk uspokaja, że nie będzie to wydatek, z którym samorząd miejski by sobie nie poradził. Co ciekawe, szacunkowe koszty, ta sama firma z Gierałtowic, do dwóch przetargów wyliczała odmiennie, raz drożej, a następnie taniej. Jedno jest pewne: miejska spółka PRD, którą widziano w roli wykonawcy prac na ulicy Kościuszki, wolała nie podejmować się wyzwania uznając je za bardzo skomplikowane. Głośno mówi się o konieczności całkowitego zamknięcia ulic Łąkowej (od skrzyżowania z Gwiaździstą) i Kościuszki (krzyżówka z ul. Wandy) by drogowcy zdążyli wykonać prace. Duża część robót przypadnie na jesień. W ubiegłym roku była na tyle deszczowa, że przy remoncie Rudzkiej spowodowała parotygodniowe opóźnienie.
Chociaż na ostatniej sesji rady miasta (jak również na powiatowej) nie było dyskusji w temacie remontu roku, to interpelację poświęcili mu Anna Szukalska i Michał Fita. Ten ostatni zastanawiał się w rozmowie z nami dlaczego włodarze – Lenk z Winiarskim – widząc problemy ze znalezieniem wykonawcy nie podejmują już negocjacji z wojewodą by uniknąć utraty rządowej dotacji na koniec roku.
(ma.w)
Najnowsze komentarze