Nie było mocnych na Krzanowice
Taki zestaw trofeów prawie się nie zdarza. Żeby jedna reprezentacja zdobyła wszystkie puchary? Historia tworzyła się w Bojanowie w niedzielę 10 czerwca.
18 drużyn zjawiło się na przywróconym do życia, po latach starań, boisku w Bojanowie. Strażacy zjechali się tam aby rywalizować w zawodach sportowo-pożarniczych. Zaparkowane samochody uczestników i kibiców zajęły, na długim odcinku, jeden pas drogi w kierunku Krzanowic.
Za faworytów uznawano krzanowiczan i druhów z Pietraszyna, bo taka już tradycja w gminie, że te dwie jednostki uchodzą za najlepiej wyszkolone. Jednak Marek Wiszkony z OSP Pietraszyn mówił nam, że jego drużyna tym razem jest mieszana i trudno będzie stanąć wysoko na podium. Pełen obaw co do pogody, która mogła pokrzyżować szyki zwycięzcom, był Jan Długosz prezes strażaków ze stolicy gminy. Śledził ruchy burzowe nad Europą patrząc w ekran telefonu. – Burza zbliża się do nas – prognozował spoglądając w coraz ciemniejsze niebo. Na szczęście popadał tylko niewielki deszcz i zawody szczęśliwie dokończono.
Szczególnie zapamiętają imprezę „Bojanów 2018” strażacy z Krzanowic bo wygrali tam wszystkie kategorie. Ich prezes Jan Długosz, oprócz służby ochotniczej, udziela się w Krzanowicach w roli przewodniczącego rady miasta. Jego partner w polityce – burmistrz Andrzej Strzedulla żartował w rozmowie z nami, że szef rady – po lekturze ostatnich numerów Nowin gdzie o Krzanowicach padło sporo cierpkich słów – nakazał swoim strażakom wygrać wszystko w Bojanowie by prasa o Krzanowicach napisała coś dobrego. Plan powiódł się w 100 procentach.
Finał zawodów miał wzruszający moment. Przed ustawione do apelu drużyny wezwano opiekuna druhen z Borucina, jednego z najstarszych w gminie strażaków – Adolfa Wyciska. Dziewczyny napisały dlań podziękowania i wyściskały za cierpliwość z jaką ich mentor nad nimi pracuje.
Pełne wyniki zawodów i obszerna galeria zdjęć na portalu nowiny.pl.
(ma.w)
Najnowsze komentarze