środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Stuletnie lipy ścięto przy cmentarzu. Parafianie i pszczelarze skarżą się w urzędzie

05.06.2018 00:00 red.

Trzech mieszkańców Krowiarek, wśród nich były wieloletni sołtys Zdzisław Kozub, twierdzi, że procedura wycinki została źle przeprowadzona.

Wycinka dotyczy 18 drzew. Skarżący uważają, że lipy, które poszły pod piłę, były piękne i zdrowe. – W niczym nikomu nie przeszkadzały – czytamy w piśmie skierowanym do marszałka, starosty, związku pszczelarzy i wójta gmny. Przy cmentarzu w Krowiarkach budowano nowe ogrodzenie, ale według mieszkańców lipy mogły przy nim pozostać. – Uważamy, że wójt gminy wydając zezwolenie na wycięcie drzew nie zbadał dogłębnie sprawy – napisali do urzędów Zdzisław Kozub, Norbert Rohowski (obaj z Krowiarek) i Hubert Wilczek (z Amandowa). Mieszkańcy – pszczelarze domagają się wznowienia postępowania ws. wycinki lub stwierdzenia nieważności decyzji wójta.

Włodarz Pietrowic Wielkich Andrzej Wawrzynek w odpowiedzi wyjaśnił, że o wycinkę lip wystąpiła parafia z Krowiarek. Decyzję o niej uważa za prawidłową i ostateczną, a jej wydanie poprzedziło stosowne postępowanie oparte na przepisach.

Skarżący wystąpili teraz o dostęp do całej dokumentacji, która posłużyła do wydania decyzji o wycince. Uważają się – jako parafianie – za stronę tegoż postępowania. Stronę, której nie powiadomiono o planach wobec drzew. W urzędzie wskazują przepisy, które za stronę w procedurze uznają parafię, ale nie członków wspólnoty parafialnej.

Wieści na temat wycinki drzew w Krowiarkach trafiły także do radnego powiatowego Dawida Wacławczyka, znanego z angażowania się w kwestie związane z ochroną przyrody.

(m)

  • Numer: 23 (1355)
  • Data wydania: 05.06.18
Czytaj e-gazetę