środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

UNESCO, gry komputerowe, a może... fabryka czekolady?

15.05.2018 00:00 red.

Dyrektor Zamku Piastowskiego w Raciborzu Mariola Jakacka rozprawiała z radnymi powiatowej komisji promocji i rozwoju gospodarczego o planach, nadziejach, ale też bolączkach związanych z funkcjonowaniem dawnej siedziby Piastów.

Poniżej przedstawiamy zestawienie najważniejszych wątków rozmowy.

Wojtek Żołneczko


Święto powiatu i inne nowości

10 czerwca na zamku odbędzie się święto powiatu. Dyrektor Mariola Jakacka zaprosiła do jego organizacji przedstawicieli wszystkich gmin. Póki co wiadomo, że w imprezie na pewno wezmą udział mieszkańcy Nędzy i Krzanowic, a także nauczyciele i uczniowie ze szkoły w Rudniku. Wśród zapowiedzianych przez nową dyrektor imprez, których do tej pory nie było na zamku, warto wymienić jeszcze turnieje gier komputerowych (pierwszy ma zostać rozegrany już w czerwcu), spektakle Midraszowego Teatru Żydowskiego, imprezy plenerowe dla lokalnych artystów oraz konwent seniorów (jesień 2018).


Bez atrakcji nie będzie pieniędzy

Utrzymanie zamku piastowskiego kosztuje rocznie ponad 600 tys. zł. Około 10% tej kwoty przeznaczane jest na zamkowe wydarzenia. W ubiegłym roku udało się za te pieniądze zorganizować 172 imprezy. – Trzeba worka pieniędzy albo wyposażenia zamku w takie instrumenty, które pozwolą mu zarabiać – twierdzi radny powiatowy Dawid Wacławczyk. Karolina Kunicka (kierownik referatu promocji Starostwa Powiatowego w Raciborzu) zauważa, że do grudnia 2018 roku wiele organizowanych na zamku imprez jest wpisanych na listę ciągłości unijnego projektu, który pozwolił na modernizację dawnej siedziby Piastów. Do tego czasu nie można pobierać opłat za wstęp na te przedsięwzięcia. Można spodziewać się, że po upływie tego terminu zamkowe finanse ulegną poprawie, ale zmiana ta i tak nie będzie radykalna. Bez dodatkowej atrakcji na miarę multimedialnego muzeum średniowiecznego, które miało powstać w zamkowej słodowni, nie ma co liczyć na przyciągnięcie rzesz turystów (powiat raciborski razem z czeskim partnerem starał się pozyskać dofinansowanie na aranżację średniowiecznych atrakcji, jednakże wniosek o dofinansowanie przepadł na etapie oceny formalnej).


Zakaz handlu = więcej gości

Zamek Piastowski ma problem z przyciągnięciem turystów. W minionym roku udało się sprzedać 10 161 biletów, czyli o ponad tysiąc mniej niż w 2016 roku. Co prawda wpływy ze sprzedaży biletów były w 2017 roku większe niż rok wcześniej (51 951 zł wobec 41 761 zł rok wcześniej), ale było to spowodowane podwyżką cen. Zdaniem radnego Szymona Bolika koniecznie trzeba znaleźć odpowiedź, dlaczego mieszkańcy naszego województwa nie zwiedzają raciborskiego zamku. – Pracowałem w kilku takich jednostkach, gdzie zamki były daleko od miast i zarabiały w jeden weekend 20 tys. zł – zauważa radny. Radny Dawid Wacławczyk zauważa, że poza kaplicą zamek nie ma żadnej atrakcji na miarę regionu. Dopóki to się nie zmieni, turyści nadal będą omijać raciborski zamek. – Ceny biletów można podnosić, jeśli jest co oglądać – dodaje radny. Tymczasem na zamku zauważono, że w niedziele objęte zakazem handlu gości jest... cztery razy więcej.


Organy i UNESCO

Dyrekcja zamku na poważnie myśli o przeprowadzeniu konserwacji organów z kaplicy zamkowej. Złożono już wniosek o dofinansowanie dokumentacji projektowej przedsięwzięcia. Jeśli uda się zdobyć pieniądze i przygotować dokumentację, wówczas dyrekcja wystąpi do wojewódzkiego konserwatora zabytków o wsparcie renowacji instrumentu. Koszt remontu szacowany jest na 120 – 150 tys. zł. Mariola Jakacka zamierza rozpocząć starania o wpisanie zamkowej kaplicy z XIII wieku na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Pomoc przy wypełnieniu niezbędnych wniosków zaoferowała jej Maria Olejarnik – Miejski Konserwator Zabytków w Raciborzu.


Franz i fabryka czekolady

Na zakończenie dodajmy, że w rozmowach radnych o budowie nietypowej, ale atrakcyjnej turystycznie marki raciborskiego zamku przewija się temat... czekolady. To pomysł odnoszący się bezpośrednio do historii Raciborza, a konkretnie czekoladowego imperium zbudowanego w XIX wieku przez Franza Sobtzicka. Czekoladowe tradycje przedwojennego Raciborza były później kontynuowane przez Ślązaka i Raciborzankę. Dziś pieczę nad czekoladową spuścizną trzyma firma Mieszko. Mariaż historii i słodkości wydaje się wdzięcznym polem do budowy unikatowej i rozpoznawalnej marki.

  • Numer: 20 (1352)
  • Data wydania: 15.05.18
Czytaj e-gazetę