środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Bierzmowanie

08.05.2018 00:00 red.

ks. Jan Szywalski przedstawia

Czy pamiętamy dzień naszego bierzmowania? Uroczystość pierwszej Komunii św. utkwiła nam na pewno w pamięci, ślubu również, ale namaszczenie Duchem Świętym na dojrzałego chrześcijanina u wielu pozostawiło tylko blade wspomnienie.

Podczas spisywania protokółu przedślubnego pada pytanie: – Czy był pan bierzmowany? Narzeczony nie pamięta.

– No, wiesz – przychodzi mu z pomocą narzeczona – jak biskup pocierał cię olejem, posypał sól na język i dał ci policzek.

Wszystko im się pomieszało. Może wcale nie był bierzmowany, albo przyjął ten sakrament jako młody chłopiec wtłoczony w wielki tłum.

Trochę historii

Kiedyś udzielano bierzmowania zaraz po chrzcie św. Było to wtedy, gdy do chrztu przystępowały osoby dorosłe. Wpierw przebyli katechumenat, czyli odpowiednie przygotowanie, mieli swoje skrutynia, a jeżeli okazali się godni byli chrzczeni w wigilię wielkanocną. Zaraz też byli bierzmowani i przystępowali do Komunii św. Chrzest, bierzmowanie i Eucharystia nazywamy sakramentami inicjacyjnymi chrześcijanina, czyli wprowadzającymi w arkana wiary.

Od tego czasu jednak, gdy chrzczono małe dzieci, przeniesiono przyjęcie Komunii św. na lata wczesnego dzieciństwa, a bierzmowanie na okres dojrzewania, nazywając go „sakramentem dojrzałości chrześcijańskiej”.

W czasach mego dzieciństwa udzielano bierzmowania tylko co pięć lat. Biskup wizytował parafię i przy tej okazji bierzmował dzieci pięciu roczników po I Komunii św. Jako dziesięcioletni chłopiec, rok po Komunii św. – już w ubranku ministranta – byłem jednym z kilkuset kandydatów stojących w kolejce po namaszczenie świętym krzyżmem. Największe emocje wzbudzał egzamin, który (obowiązkowo) przeprowadzał biskup. Stawiał pytania katechizmowe, dzieci truchlały, proboszcz się niepokoił, a ludzie słuchali zaciekawieni. Przy moim bierzmowaniu zgłaszali się do odpowiedzi przede wszystkim starsi ministranci. Odpowiedzi były mądre, biskup zadowolony kiwał głową, a proboszcz uśmiechał się dumnie.

Biskup zachęcał do częstego wzywania Ducha Św. na początku dnia, lub w trudnych chwilach i wielu to praktykuje przez całe życie.

Coroczna uroczystość

Obecnie każdego roku bierzmuje się młodzież ostatniej klasy gimnazjalnej. Uroczystość stała się bardziej kameralna, ale szkoda, że większość przyjmuje ten sakrament nie w swojej parafii.

Zamiarem podnoszenia progu wieku było to, by młodzi ludzie wypowiadali swoje osobiste „tak!” na przyjętą przy chrzcie wiarę chrześcijańską.

Czy nasi młodzi ludzie są przejęci, czy przeżywają ten sakrament, który ma im dać moc kształtowania dorosłego życia według zasad chrześcijańskich?

Jedno z pytań, które stawia biskup miejscowym duszpasterzom odpowiedzialnym za przygotowanie do sakramentu bierzmowania brzmi: „Czy młodzież ta wie, jak wielki dar otrzymuje w tym sakramencie i czy przygotowała się należycie na jego przyjęcie?”. Standardowa odpowiedź brzmi: „Jestem przekonany, że wszyscy...”. Tylko raz słyszałem jak jeden z raciborskich proboszczów odpowiedział zgodnie ze swoim przekonaniem: „Wiem, że n i e k t ó r z y przygotowali się do bierzmowania należycie ...”

Na chrzcie odpowiadali za nich rodzice, na I Komunii św. sami wykrzyczeli swoje „wyrzekam się” i „wierzę”, nie rozumiejąc jeszcze treści przyrzeczeń. Przy bierzmowaniu ma to być świadome potwierdzenie przyjętego chrztu i związanych z nim konsekwencji dla życia.

Czy tak jest rzeczywiście?

Szkopuł w tym, że piętnastolatkowie nie tyle są dojrzałymi ludźmi, ile przeżywają fazę buntu i przekory. Są młodzi, którzy w ogóle nie chcą przyjmować tego sakramentu, niektórych wykluczają katecheci – i słusznie, bo godność sakramentu domaga się pewnego poziomu życia religijnego – inni przystępują do sakramentu ze względu na rodziców czy katechetów, ale najczęściej brakuje im wewnętrznego ognia.

Rzadko ten sakrament stanowi kamień milowy na tym ważnym etapie życia. Dary Ducha Świętego leżą na boku, jak nierozpakowane podarunki.

Może więc znów trzeba by było obniżyć wiek przyjęcia tego sakramentu, aby pozwolić działać łasce sakramentalnej? A może odwrotnie jeszcze poczekać, aż łódź życia wypłynie na spokojniejsze wody?

Zlecono mi kiedyś bierzmowanie kilku więźniów w raciborskim Zakładzie Karnym. Byli to młodzi mężczyźni, świadomi tego, że weszli na błędną drogę, ale teraz, przygotowani przez ks. kapelana, przyjęli sakramentalną moc Ducha Świętego, ufając, że z Jego pomocą wejdą znów na prostą. Kiedyś, jako młodzieńcy, zaniedbali przyjęcie tego sakramentu, ale jakieś dobre jądro tkwiące w ich duszy wydało na tym niezwykłym miejscu swój owoc.

„Dlaczego chcesz przyjąć sakrament bierzmowania?”.

Powyższe pytanie postawiłem młodzieży. Niewiele przyszło odpowiedzi, ale niektóre świadczą o tym, że to dla nich nie jest pusty obrzęd, ale który się w życiu waży.

„Myślę, że chcę przyjąć sakrament bierzmowania, aby stać się lepszym i dojrzalszym chrześcijaninem. Wierzę, że ten sakrament da mi więcej chęci do modlitwy i odwagi, abym nie traciła mojej wiary, abym nie uległa pokusom i abym zawsze trzymała się drogi, którą przeznaczył mi Bóg. Mam nadzieję, że Duch Święty pomoże mi podejmować przemyślane, mądre decyzje w dalszym życiu, tak, abym ich nigdy nie żałowała”. (A.W.)

„Chcę przyjąć bierzmowanie, ponieważ pragnę stać się dorosłym i wiernym katolikiem”. (H.K.)

„Wierzę, że sakrament ten da mi więcej chęci do modlitwy, odwagi do wyznawania swojej wiary i pomoże mi w niej wytrwać do końca życia”. (G.Z.)

„Chrześcijaninowi, który wierzy w Boga i kocha Go, nie powinien wystarczyć jedynie chrzest, katolik zobowiązany jest do nieustannego rozwoju duchowego. Sakrament bierzmowania jest kolejnym krokiem w drodze do Boga, do dojrzałości duszy... Obecnie na świecie jest tyle zła i pokus, które zagrażają chrześcijaństwu, dlatego przez moc Ducha Świętego chcę się umocnić w wierze, aby nie ulec pokusie czy grzechowi. Wiele sekt i wyznań chce „wedrzeć się” do nas, dlatego uważam, że sakrament bierzmowania jest mi potrzebny do bronienia własnej wiary przed wpływami różnych ugrupowań”. (J.R.)

„Chciałabym, aby Duch Święty oświecił mnie i pomógł mi w nauce, abym dobrze napisała test kompetencji, bym nie żałowała decyzji przy wyborze szkoły oraz, by moje decyzje były zawsze i w pełni przemyślane, bym mogła podejmować dobre, mądre i trafne decyzje niezależnie od sytuacji”. (S.J.)

„Chrzest pozwala mi stać się dzieckiem Bożym, sakrament pokuty daje mi szansę na poprawę i wybaczenie, pochodzące od Boga. Ja młody chrześcijanin, dostałem od Boga szansę na wzrost i pogłębienie łaski chrzcielnej przez przyjęcie sakramentu bierzmowania. Ten niezwykły sakrament pomaga nam zakorzenić się głębiej w Bożym Kościele. Ściślej jednoczy nas z Chrystusem, a także poprzez spotkania, przygotowujące mnie do bierzmowania, mogę lepiej poznać swoich rówieśników, a także siebie. Co więcej, przybliżę się do Boga poprzez łaskę Ducha Świętego”. (Michał C.)

„Chcę przystąpić do sakramentu bierzmowania, ponieważ jest potrzebny do tego, aby w przyszłości zawrzeć kolejny sakrament, którym jest małżeństwo. Chcę także wkroczyć w życie dorosłe razem z Duchem Świętym”. (Mateusz S.)

Tegoroczny porządek bierzmowania

W Raciborzu sakramentu bierzmowania będzie udzielał biskup pomocniczy z Opola ks. bp Rudolf Pierskała.

W piątek 11 maja o godz. 16.30 udzieli bierzmowania w kościele św. Jana Chrzciciela na Ostrogu młodzieży miejscowej oraz z parafii Wniebowzięcia NMP i Markowic.

Również w ten piątek o godz. 18.30 w kościele Najśw. Serca PJ tamtejszej młodzieży oraz z Płoni.

W sobotę 12 maja o godz. 15.00 odbędzie się bierzmowanie w kościele św. Mikołaja dla młodzieży Starej Wsi, Ocic, Studziennej, Łubowic i Rudnika.

  • Numer: 19 (1351)
  • Data wydania: 08.05.18
Czytaj e-gazetę