Psia starość na kanapie
Wizja, która już wkrótce odmieni życie w szczególności najstarszych czworonogów, bliska jest realizacji. W Schronisku dla zwierząt w Raciborzu planowana jest bowiem przebudowa hali, w której ciepły kąt znajdą również stare, porzucone i niechciane psy.
– Czasem udaje się ich adopcja, ale zdarza się to niezwykle rzadko. Dlatego bardzo ważne jest stworzenie im warunków zbliżonych do domowych, aby mogły godnie przeżyć ostatnie lata. To ważna dla mnie sprawa, bo starość w schronisku, tak jak i ludzka w domu starców, nie jest ładna. Zwierzę podobnie, jak i człowiek chętniej spędziłoby ją wśród rodziny, a wyrzucone lub zamieniane na młodsze skazane jest na życie w schronisku – przyznaje kierownik Małgorzata Malik–Kęsicka.
Zachęca też do przygarnięcia czworonożnego seniora: – Stare psy są wspaniałe: mądre, spokojne i wdzięczne za ciepły dom. Poza tym są mało wymagające, bo godzinami przesypiają przy nogach właściciela oraz nieuciążliwe na spacerach, gdyż nie potrzebują tak długich wyjść, jak młodsze czworonogi.
W raciborskim schronisku na 100 psów, ok. 40 ma powyżej ośmiu lat. Niewielkie mają szanse, aby jeszcze ktoś je zechciał. Z upływem lat cierpią na różne dolegliwości m.in. choroby stawów, dlatego należy zadbać o to, aby nie spędziły starości na zimnym betonie kojca.
Dla starych, młodych i niedostosowanych czworonogów
Remont hali przeprowadzony zostanie w trzech etapach. W pierwszej jej części powstaną trzy duże ciepłe pokoje wyposażone w legowiska, kanapy, fotele, gdzie mogą zaglądać również odwiedzający schronisko. Każde pomieszczenie będzie miało wybieg. W drugiej części zaplanowano sześć pojedynczych, podgrzewanych boksów, z przeznaczeniem dla karmiących matek, chorych zwierząt oraz psów, które nie potrafią funkcjonować w stadzie. W ostatniej części znajdą swe miejsce szczeniaki, a także wygospodarowane zostaną pomieszczenie magazynowe. Przewidywana jest tam izolatka poszczepienna, pomieszczenie na kwarantannę, a także pokój dzienny z małym wybiegiem, w którym zaszczepione szczeniaki będą przebywać i wspólnie się bawić.
Obecnie hala z kojcami, przypomina raczej wiatę i jest w kiepskim stanie, dlatego wymaga gruntownej przebudowy. Schronisko liczy na dofinansowanie z miasta w wysokości 100 tys. zł. Faktyczny koszt sięgać będzie 150 – 180 tys. zł, ponieważ trzeba wykonać roboty murarskie, zamontować ogrzewanie, wyłożyć pomieszczenia kafelkami dla utrzymania czystości. Remont jest potrzebny, ale też kosztowny, bo trzeba go wykonać porządnie, na miarę potrzeb przebywających tam zwierząt. Starych psów przybywa, niestety ciągle zdarza się, że człowiek rozstaje się ze swoim przyjacielem. Stąd prośba do mieszkańców Raciborza: – Jest nas ponad 50 tys. i wystarczy, żeby każdy dał na schronisko zaledwie złotówkę, aby w ten sposób uzbierać dodatkowe pieniądze na remont.
– Nie należy porównywać pomocy zwierzętom ze wsparciem dla dzieci. Budżet miasta ma być dla każdego, a takie działania świadczą o wymiarze naszego człowieczeństwa.
Dbając o zwierzęta przecież nie zapominamy o ludziach – zapewnia szefowa schroniska.
Halę planuje zakończyć jeszcze w tym roku. Pracami specjalistycznymi, jak m.in. wykonaniem instalacji elektrycznej czy wodnokanalizacyjnej zajmą się firmy. Inne roboty realizowane będą we własnym zakresie, co pozwoli na oszczędności. – Na szczęście nasi pracownicy, to „złote” rączki i potrafią sami wiele zrobić. Inwestycja może być też wspólnym przedsięwzięciem pracowników i wolontariuszy, dlatego osoby chętne do pomocy mogą wesprzeć nas swoimi umiejętnościami – zachęca pani kierownik.
Wierzy w raciborską społeczność
– Przez ostatni rok mieszkańcy Raciborza i okolic pokazali, że kochają schronisko, że można na nich liczyć. Szkoły zbierają karmę, ludzie wyprowadzają pieski na spacer – nie szczędzi podziękowań pani Małgorzata.
Schronisko za jej kadencji otworzyło się na osoby z sercem dla zwierząt i nie wyobraża sobie, żeby prowadzić je inaczej: – Jeżeli nie pokażę jakie piękne mam pieski, to nikt nie będzie ich chciał adoptować. A dziś adopcje idą nam dobrze, a psy, które u nas zostają, przynajmniej wychodzą na zewnątrz. W weekendy chyba nie ma takiego pieska, którego ominąłby spacer.
Kiedy zaczęła pracować w schronisku było tam o wiele więcej „wycofanych” zwierząt. – Wszystkie są wspaniałe, bywa że jeden czy drugi potrzebuje więcej czasu, aby się oswoić, pozbyć strachu, otworzyć na nowych ludzi. Wyciągnęliśmy na spacery nawet te pieski, które wykazywały cechy agresywne, a były najzwyczajniej wystraszone. Teraz spacerują, a niektóre z nich poszły do adopcji – opowiada.
Regularnie przychodzi tam wspaniała raciborska młodzież, np. gdy tylko na wakacje do babci przyjeżdża z Niemiec młoda dama, codziennie rano przychodzi do schroniska i wyprowadza 3 – 4 psy. Stałą bywalczynią jest też pani Basia, która pojawia się tam w każdą sobotę i niedzielę. – Nam pracownikom nawał obowiązków nie pozwala na wiele rzeczy, które chcielibyśmy jeszcze zrobić dla zwierząt, np. na spacery. I to zadanie przejmują na siebie ludzie z zewnątrz, którzy przychodzą regularnie całymi rodzinami, z przyjaciółmi, i o to nam chodziło – mówi szefowa przytuliska.
Obecnie w schronisku przebywa ok. 100 psów. Od jesieni ub.r. funkcjonuje tam ładna kociarnia, w której znajduje się kwarantanna, pokój dla małych kotów i sala dla dorosłych mruczków z wybiegiem. Tam też przebywają kotki staruszki, kilkunastoletnie Milusia i Babcia, które nie pójdą już do adopcji. Miejsca jest na tyle, że powinno go wystarczyć nawet w czasie sezonowych przeciążeń, a najbliższe, pod koniec kwietnia, pewnie nie ominie schroniska.
Dziś jednak żyje ono przede wszystkim nową inwestycją, którą jest przebudowa hali. – Jesteśmy dumni, jak powstaje coś nowego. Mam dobrych pracowników oraz niesamowite poparcie naszego szefa, prezesa PK, który dąży do tego, aby schronisko dobrze funkcjonowało również technicznie – chwali współpracę Małgorzata Malik–Kęsicka. (ewa)
Przebudowę hali dla psów skazanych na starość w Schronisku dla zwierząt w Raciborzu można wesprzeć przekazując pieniądze na konto: PK Sp. z o.o., ul. Adamczyka 10, Racibórz, 93 1050 1344 1000 0022 9083 7240, tytuł przelewu: „Starość na kanapie”.
Najnowsze komentarze