środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Rafako bez Krzysztofa Burka

27.02.2018 00:00 red.

Zmiana na stanowisku wiceprezesa Rafako. Krzysztof Burek zrezygnował, jego miejsce zajął Karol Sawicki. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że decyzja w sprawie wiceprezesa Burka zapadła z dnia na dzień. Grono zorientowanych w planach wobec jego osoby było wąskie.

Krzysztof Burek nie komentuje sprawy i odsyła do oficjalnego komunikatu, który wydało Rafako. Podano w nim, że były wiceprezes będzie współpracował z Rafako w charakterze doradcy, co ma przyczynić się do „dalszego rozwoju firmy”. W Rafako trudno jest znaleźć kogoś, kto chciałby się wypowiedzieć na ten temat pod nazwiskiem. – Ci ludzie są zastraszeni. Boją się. Łudzą się, że jeszcze będą pracować, a na mój gust to wszystkich rozmienią na drobne – usłyszeliśmy od emerytowanego rafakowca.

Jedni go żałują, inni cieszą się

Pracownicy Rafako z którymi rozmawialiśmy, prosili od razu by nie łączyć ich ze sprawą, bo obawiają się o pracę. – Kiedyś byliśmy tu wielką rafakowską rodziną, bo w fabryce pracował dziadek, ojciec i syn. Normą było obsadzanie w zarządzie jakiegoś raciborzanina. Był tam pan Thamm, był pan Burek, ale to się skończyło – usłyszeliśmy od jednego z rozmówców. Dobrze znał byłego wiceprezesa, spędził z nim w Rafako niemal ćwierć wieku. – Jedni go żałują, inni cieszą się, że odszedł. Jak to ludzie – słyszymy od wieloletniego członka załogi.

Zmiana strategii czy zwolnienia?

Jeden z naszych rozmówców wiąże zmianę na stanowisku wiceprezesa z przekształceniami w spółce, która odchodzi od projektów węglowych, a w tych specjalizował się K. Burek. Te słowa mają odzwierciedlenie w oficjalnym przekazie Rafako. Wskazano w nim, że zarząd przedstawi w ciągu miesiąca nową strategię firmy, która ma w szczególności „uwzględniać poszerzenie i dywersyfikację oferty produktowej Rafako”. – To jednak utrata świetnego fachowca, który wiedział jak i co się robi – dziwi się jeden z rozmówców.

Inny z doświadczonych pracowników sugerował nam skojarzenia ruchu Rafako wobec Burka ze zwolnieniami grupowymi w firmie. – Nasza dotychczasowa kadrowa (Anna Zembaty-Łęska – red.) też niespodziewanie przeszła na emeryturę, a pan wiceprezes także odpowiadał za proces zwolnień z firmy – zauważył rafakowiec.

Szokująca wiadomość

Były pracownik fabryki, który wciąż kibicuje Rafako, przyznaje, że informacja o rezygnacji K. Burka była szokująca. On sam odszedł z firmy zaraz po tym jak spółka rozstała się z prezesem Różackim (listopad 2012 roku). – Za jego prezesury Rafako przeżywało najlepszy okres w ostatnim czasie swego funkcjonowania. Były pieniądze i ambitne plany. Po zmianie właściciela i pożegnaniu z Różackim zrobiło się tam nie do wytrzymania. To, co odbyło się z wiceprezesem Burkiem, w przekazie oficjalnym niewiele ma wspólnego z rzeczywistością, ale w dużych firmach już tak jest – zaznacza raciborzanin, który pracował przy ważnych projektach Rafako.

Indonezja na otarcie łez

Pesymizmu związanego z rezygnacją Krzysztofa Burka nie przełamują nawet dobre wieści związane z kontraktem na budowę dwóch bloków parowych w Indonezji. Polski Bank Gospodarstwa Krajowego udzielił Indonezyjczykom kredytu na sfinansowanie przedsięwzięcia, od czego było uzależnione rozpoczęcie inwestycji. Udział Rafako w realizacji tej wycenionej na 850 mln zł inwestycji wynosi około 35 proc.

Nowy wiceprezes

Miejsce Krzysztofa Burka w zarządzie Rafako zajął Karol Sawicki, absolwent Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie oraz Politechniki Warszawskiej. Pracę zaczynał w 1988 roku jako majster budowy w firmie Budimex Olsztyn, w 1993 roku został kierownikiem budowy w przedsiębiorstwie Monolit-International. W kolejnych latach zajmował stanowiska kierownicze oraz dyrektorskie w spółkach akcyjnych: Energopol-Trade, Maxer, Mota–Englik Polska, Traston, Hydrobudowa, Polimex-Mostostal. W Rafako pracował w latach 2013 – 2014 jako kierownik budowy oraz od maja 2015 jako dyrektor biura realizacji projektów.

Hydrobudowa, w której Karol Sawicki był dyrektorem kontraktu, należała do Grupy PBG. W 2012 roku sąd ogłosił upadłość likwidacyjną Hydrobudowy.

Mariusz Weidner, Wojtek Żołneczko


Więcej pytań niż odpowiedzi

Niepokoju o losy Rafako nie sposób się wyzbyć od połowy 2012 roku, gdy sąd ogłosił upadłość układową PBG, właściciela Rafako. Fatalna kondycja finansowa PBG zrodziła wówczas pesymistyczne przewidywania co do przyszłości Rafako. Znalazły one odzwierciedlenie w rzeczywistości, czego wyrazem było m.in. ustanowienie zakładu na akcjach Rafako, odwołanie prezesa Wiesława Różackiego, ogłoszenie Programu Dobrowolnych Odejść czy zupełnie świeża zapowiedź zwolnień grupowych. Katalog niepokojów rozszerzył się teraz o nagłą rezygnację Krzysztofa Burka. Dla wielu rafakowców był on ostatnim członkiem zarządu, który miał na wzgledzie dobro Rafako.

Szumne zapowiedzi ogłoszenia nowej strategii Rafako nie równoważą niepokoju związanego z odejściem Krzysztofa Burka. Tym bardziej, że do „poszerzeniu i dywersyfikacji oferty produktowej” potrzeba pieniędzy, a tych w Rafako nie ma zbyt wiele. Po trzech kwartałach 2017 roku Grupa Kapitałowa Rafako wypracowała 26,3 mln zł zysku netto przy przychodach rzędu 1,32 mld zł. W tym czasie Rafako S.A. wydało na pensje zarządu i rady nadzorczej 4 mln zł. Ponad 5 mln zł wypłacono zarządowi i radzie nadzorczej spółki E003B7, powołanej do realizacji projektu Jaworzno (budowa bloku energetycznego na parametry nadkrytyczne). Na pensje i nagrody dla zarządów i rad nadzorczych pozostałych spółek wchodzących w skład Grupy Rafako wydano jeszcze 1,35 mln zł. W sumie ponad 10 mln zł.

Obecnie większą część portfela zamówień Rafako wciąż zajmuje budowa bloku energetycznego w Elektrowni Jaworzno. Tymczasem gigantyczną inwestycję wzięło pod lupę Centralne Biuro Antykorupcyjne. Zatrzymano Marcina Sz., który kierował zależną w 100 proc. od Rafako spółką E003B7 (wydzieloną z Rafako specjalnie do budowy elektrowni Jaworzno), jego przełożonego oraz rzeszowskiego biznesmena z branży budowlanej, który wręczył łapówkę Marcinowi Sz.

Wojtek Żołneczko

  • Numer: 9 (1341)
  • Data wydania: 27.02.18
Czytaj e-gazetę