Historia ofiarą neonazisty
20 stycznia telewizja TVN opublikowała reportaż o neonazistach z Wodzisławia Śląskiego. Na materiale widać m.in. fragment obchodów urodzin Adolfa Hitlera, które zorganizowano zeszłego roku w środku lasu na obrzeżach Wodzisławia Śl. Był tam tort z ułożonymi w kształt hakenkreuza wafelkami, była przemowa i śpiewy. W tym zdarzeniu wzięło udział około sześciu osób.
Po publikacji materiału w całym kraju wybuchła panika. Niektóre media oraz prywatne osoby zaczęły wszędzie doszukiwać się powiązań sympatyków Hitlera. Cień padł niemal na wszystkich, z którymi osoby te utrzymywały kontakty. Jednym z tych tropów była Grupa Rekonstrukcji Historycznej Groß Rauden (Rudy Wielkie), do której należał jeden z bohaterów reportażu TVN.
Grupa działa od około 2011 r. i mówią o sobie: jesteśmy niewielką grupą rekonstrukcyjną, zajmującą się głównie odtwarzaniem jednostek Wehrmachtu z okresu 1939–1945. Działalność Grupy nie ma na celu propagowania jakichkolwiek ideologii totalitarnych, faszystowskich, komunistycznych – podkreślają.
Pomimo tego szybko zostali powiązani z neonazistami. Niektórzy wskazywali, że GRH mogła nawet wypożyczać im niemieckie mundury. 20 stycznia przedstawiciele Groß Rauden ogłosili, że podejrzewany o szerzenie nazizmu Mateusz S. został wykluczony z grupy. – Za zatajenie swojej sytuacji prawnej oraz oszukanie członków GRH osoba ta została w trybie natychmiastowym usunięta z naszego grona. Jednocześnie zapewniamy, że pod wypowiedziami w/w osoby i głoszonymi przez nią poglądami nie podpisuje się nasza grupa ani żaden jej członek. Stanowczo odcinamy się od wszelkich ideologii totalitarnych, zakazanych przez Konstytucję oraz Kodeks Karny Rzeczypospolitej, zaś celem działania naszej grupy jest jedynie odtwarzanie postaci i wydarzeń historycznych oraz upowszechnianie wiedzy na ich temat – wydali oświadczenie. Dwa dni potem ogłosili koniec swojej działalności.
W sprawie afery wodzisławskiej do naszych redakcyjnych skrzynek wpłynęło wiele zgłoszeń. Niektóre wytykały nam relacje z działań m.in. takich organizacji jak Groß Rauden, co ma być obciążające pomimo, że te relacje dotyczyły np. pikników militarnych czy święta Żołnierzy Niezłomnych! Tak niesprawiedliwa i naciągana opinia prawdopodobnie wpłynęła na decyzję miłośników historii z grupy rekonstrukcyjnej, związanej z Rudami. Mieli przecież niemieckie mundury, jednym z ich członków jest jakiś świr – miłośnik Hitlera, więc wszystkich łatwo wrzucić do jednego worka i napiętnować. Zapytaliśmy u źródła, czy faktycznie rozwiązanie grupy ma związek z tą histerią. Pełna odpowiedź obok. Tymczasem „życzymy” wszystkim propagatorom totalitaryzmów wysokich wyroków, ale pamiętajmy żeby w medialnej nagonce zachować zdrowy rozsądek i zgodnie z przysłowiami, nie wylać dziecka z kąpielą w ramach polowania na czarownice.
Marcin Wojnarowski
Jeśli chodzi o sprawę Mateusza S., to owszem, rykoszetem odbiła się na naszej grupie, ale też całym środowisku rekonstruktorów w Polsce. Nasza Grupa Rekonstrukcji Historycznej „Gross Rauden” została założona blisko sześć lat temu. Składała się z trzech sekcji: Wehrmachtu, ludności cywilnej oraz Armii Czerwonej. Naszym celem było wyłącznie odtwarzanie postaci i wydarzeń historycznych, upamiętnianie ich i przekazywanie w formie „żywej historii” szerszemu kręgowi odbiorców. Członkowie naszej grupy odtwarzający żołnierzy Wehrmachtu rekonstruowali członków 8 Dywizji Piechoty, tzw. „Śląskiej Dywizji” i mieli na celu upamiętnienie, nieraz tragicznych, losów Ślązaków wcielonych, często siłą, do Wehrmachtu. Nasza grupa nigdy nie rekonstruowała SS ani żadnych innych organizacji zbrodniczych, a Mateusz S. skompletował mundur SS prywatnie, bez porozumienia z grupą i nigdy nie brał w nim udziału w rekonstrukcjach pod szyldem naszej grupy. Wszyscy członkowie grupy zdecydowanie odcinają się od wszelkich ideologii totalitarnych, nazistowskich i faszystowskich, tym bardziej więc sprawa Mateusza S. była dla nas ciosem. Przez sześć lat działalności grupy braliśmy udział w niezliczonej ilości rekonstrukcji bitew i innych wydarzeń historycznych, a niektóre z nich organizowaliśmy i współorganizowaliśmy. Braliśmy też udział w produkcjach filmowych, w przedstawieniach teatralnych, współpracowaliśmy z organizacjami non–profit, współtworzyliśmy izbę muzealną w Rudach (gdzie działalność zakończyliśmy z dniem 26.11.2017), zbieraliśmy relacje świadków i uczestników wydarzeń historycznych, organizowaliśmy żywe lekcje historii i staraliśmy się ratować pamięć i propagować wiedzę historyczną na wiele sposobów. Niestety, Mateusz S. swoim zachowaniem zniszczył dobre imię grupy i renomę, na którą pracowaliśmy lata. Między innymi dlatego zdecydowaliśmy się na przerwanie działalności pod szyldem „Gross Rauden”. Wraz z kolegami, którzy przez cały ten czas dbali o naszą grupę i angażowali się w działalność rekonstrukcyjną rozważymy zapewne uczestnictwo w innych projektach.
Gross Rauden
Najnowsze komentarze