Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Czy wójt Iskała nie popełni więcej przestępstwa?

29.08.2017 00:00 red.

31 maja 2017 roku w Sądzie Okręgowym w Gliwicach zapadł prawomocny wyrok w sprawie wójt Anny Iskały oskarżonej o zniesławienie byłego wójta gminy Nędza, Franciszka Marcola.

Ze względu na niewielką szkodliwość społeczną sąd zdecydował warunkowo umorzyć postępowanie karne wobec wójt Iskały, co uchroni ją przed utratą stanowiska publicznego. Ma ona za to wypłacić tysiąc złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej i pokryć koszty sądowe. Główna kara dotyczy jednak przeprosin F. Marcola, jakie pani wójt ma zamieścić na łamach Nowin Raciborskich.

O co poszło?

Zacznijmy od początku. Od 2000 do 2008 r. na terenie babickiej żwirowni kruszywo wydobywała firma Dekbud. W tym czasie wójtem był Franciszek Marcol. Dekbud miał z gminą podpisaną umowę, w której określono stawkę dzierżawy w oparciu o wartość urobku.

W wyborach samorządowych w 2006 r. doszło do zmiany wójta i funkcję tę objęła Anna Iskała. Według niej firma płaciła za niski czynsz. Urzędnicy wyliczyli, że może chodzić nawet o 2,7 mln zł. Te wyliczenia nie przekonały firmy wydobywczej. W 2010 r. sprawa trafiła przed sąd. W tym postępowaniu jako świadka wezwano m.in. byłego wójta Marcola. Jak się później dowiemy, jego zeznania nie miały wpływu na wynik sprawy. Postępowanie to ciągnęło się latami, a gmina przegrywała w kolejnych instancjach.

W 2014 r. na łamach Nowin Raciborskich opisaliśmy przebieg powyższego procesu. Po tym do naszej redakcji wpłynął list wójt Anny Iskały, który opublikowaliśmy. Poza przedstawieniem swoich racji, w jednym ze zdań wójtowa wytknęła, że podczas wspomnianego procesu F. Marcol zamiast bronić interesu gminy stał po stronie przedsiębiorcy. Te słowa zostały odebrane przez F. Marcola jako poniżenie przed opinią publiczną, czym został narażony na utratę zaufania. Skierował on z tej przyczyny akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Raciborzu, wskazując na paragraf 212 Kodeksu Karnego (zniesławienie).

Przed Temidą

To był rok 2014. Od tamtego czasu słowa wójt Iskały badały cztery składy sędziowskie. Jej główna linia obrony polegała na tym, że próbowała przekonać sędziów, iż jej ocena postawy F. Marcola była trafna. To się jednak nie udawało i za każdym razem zapadał wyrok wskazujący winę A. Iskały. Po dwóch apelacjach Sąd Okręgowy w Gliwicach wydał ostateczny wyrok, który się uprawomocnił.

Co zasądzono wymieniliśmy na początku. W uzasadnieniu, poza mniej istotnymi wątkami, warto przytoczyć argumentację przewodniczącej składu sędziowskiego SSO Lucyny Pradelskiej–Staniczek. Dotyczy ona głównej linii obrony wójt Iskały, która na poparcie swojej tezy wskazała, że w 2010 r. to firma Dekbud wezwała na świadka wójta Marcola. Samo to miało przekonać sąd o tym, że były wójt występował wówczas na niekorzyść gminy. – Sąd pierwszej instancji słusznie wskazał, iż wyjaśnienia oskarżonej (wójt Iskały) w tej części są nielogiczne i kłócą się z zasadami doświadczenia życiowego, a stanowią jedynie próbę usprawiedliwienia popełnionego czynu – wytknęła SSO L. Pradelska–Staniczek. Sąd na poparcie tej opinii sięgnął do akt sprzed ośmiu lat, aby zweryfikować zeznania F. Marcola. Nie znalazło się tam nic, co wskazywałoby na stronniczość byłego wójta. Tłumaczył on wówczas, że nie znał wszystkich zapisów umowy z firmą Dekbud, nie miał świadomości, że firma płaci zbyt niski czynsz, zaś wysokość dzierżawy obliczała księgowa urzędu. – Oskarżona (A. Iskała) składając wyjaśnienia w niniejszej sprawie sama podała, iż nie wie, czy F. Marcol składając te zeznania chciał, by gmina przegrała. Co istotne przyznała także, że wie, że sąd rozstrzygający przywołaną sprawę wskazał, że zeznania F. Marcola nie miały wpływu na treść rozstrzygnięcia – wyjaśnia dalej SSO L. Pradelska–Staniczek. Stąd nie było podstaw aby zarzucić F. Marcolowi, że „nie bronił interesów gminy, a wręcz przeciwnie stał po stronie firmy Dekbud”. Zdaniem sędzi, list wójt Iskały do gazety miał na celu wytłumaczenie się z przegranego procesu, odsunięcie od siebie za to odpowiedzialności i przerzucenie jej na F. Marcola.

Warunkowe umorzenie postępowania (na czas próby jednego roku) wobec Anny Iskały zasądzono w oparciu o przypuszczenie, że jako poważna osoba uzmysłowi sobie naganność swojego postępowania i „będzie przestrzegała porządku prawnego i nie popełni więcej przestępstwa”.

Marcin Wojnarowski


Warunkowe umorzenie postępowania przez sąd, to w uproszczeniu odstąpienie od wydania wyroku skazującego, przy jednoczesnym wskazaniu sprawcy przestępstwa. Sprawca jest uznany za winnego, ale nie został za swoje winy skazany. Warunkowe umorzenie skutkuje tym, że sprawca nadal jest uważany za osobę niekaraną. Takie umorzenie stosuje się m.in. przy czynach zagrożonych niskim wyrokiem, gdy sprawca nie był wcześniej karany za przestępstwo umyślne lub przy niskiej szkodliwości społecznej czynu.


Franciszek Marcol

Poczułem się zniesławiony i dotknięty słowami pani Anny Iskały o tym, że miałem działać na szkodę swojej gminy. Dochodzenie praw przed sądem nie jest niczym przyjemnym. Po wyroku pozostaje mi tylko satysfakcja, że sąd uznał, że przekroczono granice, których przekraczać nie wolno i z tego, że zostałem oczyszczony z nieprawdziwych zarzutów.

  • Numer: 35 (1316)
  • Data wydania: 29.08.17
Czytaj e-gazetę