Duży kaliber: Pościg za pijanym kierowcą
RADLIN, RYBNIK Wodzisławscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Kierowca nissana qashqai uciekał przez radiowozem, popełniając po drodze szereg wykroczeń.
19 sierpnia parę minut po 16.00 do centrum powiadamiania ratunkowego zadzwoniła kobieta. Przekazała dyspozytorce że jest w Radlinie, gdzie jedzie za samochodem, który porusza się całą szerokością jezdni i wygląda na to, że jego kierowca może być pijany. Dyżurny wodzisławskiej komendy po otrzymaniu zgłoszenia wydał dyspozycje do wszystkich patroli, aby w przypadku napotkania zatrzymać pojazd do kontroli.
Kierujący nissanem został zauważony przez patrol prewencji na ulicy Radlińskiej, lecz pomimo wyraźnych sygnałów, nie zatrzymał się do kontroli i zaczął uciekać. Mundurowi ruszyli za pojazdem. Do pościgu włączyły się także będące w pobliżu patrole ruchu drogowego. Mężczyzna uciekał ulicą Radlińską, Łużycką, Jastrzębską, Witosa i Rybnicką. Na Jastrzębskiej mimo zablokowania prawego pasa przez oznakowany radiowóz z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi, gwałtownie przyśpieszył i usiłować przejechać policjanta, który zdążył w ostatniej chwili odskoczyć.
W trakcie ucieczki poruszał się z nadmierną prędkością, nie stosował się do przepisów ruchu drogowego, wyprzedzając inne pojazdy na podwójnej linii ciągłej, nie ustępował pierwszeństwa na skrzyżowaniach oraz nie stosował się do sygnalizacji świetlnej. W Radlinie jadąc ulicą Rybnicką, skręcił w Mariacką, gdzie prowadzony był remont. W związku z brakiem możliwości przejazdu kierujący zatrzymał się. Zaraz za nim, w celu udaremnienia dalszej jazdy zatrzymał się policyjny volkswagen transporter. Mimo tego kierowca chcąc uciec, wrzucił wsteczny bieg i uderzył w przód pojazdu służbowego.
Po tej sytuacji, 54–latek został wyprowadzony z samochodu i obezwładniony. Z kierującym niezwłocznie udano się do komendy celem przebadania go na zawartość alkoholu. W organizmie pirata drogowego było 1,40 promila. Jak ustalono, mężczyzna nie był nigdy karany. Przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Prawdopodobnym powodem tak desperackiej ucieczki był właśnie wypity wcześniej alkohol. Mieszkaniec Rybnika usłyszał już zarzuty w tym nie zatrzymania się do kontroli, jazdy w stanie nietrzeźwości i czynnej napaści na funkcjonariusza, za co grozi mu nawet 10 lat więzienia. O jego dalszym losie zdecyduje prokurator.
(acz)
Najnowsze komentarze