środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Muzeum – pomnik po dominikankach

13.06.2017 00:00 red.

ks. Jan Szywalski przedstawia (Z cyklu: Sakralne zabytki)

– Co to za kościół?

– To nasze raciborskie muzeum.

Nietrudno jednak zgadnąć, że to był kiedyś kościół: jest wieża, są witrażowe okna z gotyckimi ostrołukami i jest prezbiterium na wschodniej stronie. Widać też, że budynek jest bardzo stary, pokryty kurzem historii. I rzeczywiście ma 700 lat.

Siostry dominikanki w Raciborzu

Mniej więcej od roku 1240 byli w naszym mieście ojcowie dominikanie, sprowadzeni tu przez księcia Mieszka Otyłego. Gdy prawie 50 lat później, w 1299 r., w Raciborzu obradowała kapituła ich polskiej prowincji, zjawił się rządzący wtedy Raciborzem książę Przemysław i oznajmił, że zamierza sprowadzić do miasta siostry dominikanki oraz złożył ślubowanie, że przekazuje dla tego konwentu pokaźny plac w obrębie miasta, jak również młyn na Nowym Mieście i wieś Ocice. Spektakularnie zdjął swoje nakrycie głowy i dał prowincjałowi zakonnemu jako symboliczny zastaw darowizny. Może przewidział, że w nowym klasztorze będzie kiedyś jego najmłodsza córka Eufemia? Nie miał jednak tego dożyć; umarł bowiem w 1306 r., zaś Eufemia złożyła śluby zakonne dopiero w 1313 r.

Sam dokument fundacyjny został sporządzony 9 kwietnia 1306 r., krótko przed śmiercią księcia, jako ostatnia jego wola a właściwie testament. W nim jeszcze pomnożył wcześniejsze darowizny.

Kronikarz Jan Długosz opisuje Przemysława jako bardzo religijnego i pobożnego człowieka, nic więc dziwnego, że z jego dworu wyszła świątobliwa Ofka.

Budowa kościoła i klasztoru

Klasztor w początkowej fazie swego istnienia składał się zapewne z drewnianych zabudowań i małej kaplicy. Dopiero w 1317 r. (a więc 700 lat temu!) siostry rozpoczęły budowę kościoła i klasztoru pod wezwaniem Świętego Ducha i NMP. Konsekrował go biskup wrocławski Nanker w 1334 r. Do kościoła przylegał klasztor, dzisiejsze Liceum Ekonomiczne. Siostry miały bezpośrednie przejście na obszerną emporę kościoła. Klasztor był bogaty nie tylko przez fundację księcia Przemysława, a nieco później także przez jego syna Leszka (brata Eufemii), ale również przez posagi, które wniosły siostry, pochodzące często z zasobnych książęcych rodzin. Książę Leszek zabezpieczył majątek zakonnic nakazem skierowanym do mieszczan, że w przyszłości mają odmówić posłuszeństwa każdemu księciu dopóki nie zatwierdzi klasztornych przywilejów sióstr.

Rozwiązanie klasztoru

W 1810 r. rząd pruski edyktem sekularyzacyjnym rozwiązał konwent sióstr dominikanek i przejął ich majątek. Wyposażenie kościoła zostało rozprzedane po okolicznych parafiach, zaś budynek kościoła Świętego Ducha przez jakiś czas stał opuszczony i niszczał. W 1821 r. rząd pruski przekazał go raciborskiej gminie ewangelickiej, która dotąd zbierała się przy rozpadającym się zborze na placu Marcelego. Po pewnych

pracach adaptacyjnych ewangelicy zajęli kościół po dominikankach w 1830 r. Przedtem jednak, 11 maja 1821 r., katolicy ostentacyjnie przenieśli relikwie świątobliwej Ofki do farnego kościoła. Uformowała się potężna procesja ze świecami, pod przewodnictwem energicznego proboszcza Jana Nepomucena Zolondka, niosącego trumienkę z relikwiami księżnej Eufemii. Umieszczono ją na ołtarzu w tzw. polskiej kaplicy, gdzie cieszyły się czcią aż do zaginięcia jej w 1945 roku.

Kościół Świętego Ducha służył ewangelikom przez 80 lat, aż do czasu gdy w 1911 r. otrzymali nowy piękny dom modlitwy na miejscu dzisiejszej szkoły muzycznej.

Przebudowa kościoła i klasztoru

Kościół po dominikankach chciano rozebrać. Znaleźli się jednak ludzie, którzy uchronili zabytkowy budynek od zagłady. Po przebudowie w 1926 r. otwarto w nim muzeum, którym jest do dziś. Sakralny charakter budynku jednak jest widoczny tak od zewnątrz, jak i we wnętrzu.

Klasztor sióstr po 1810 r. został również przebudowany i umieszczono w nim Królewskie Gimnazjum Ewangelickie. Od 1824 r. aż do dzisiejszego dnia uczą się w murach dawnego klasztoru młodzi ludzie.

Wbrew przysłowiu, że „kradzione nie tuczy”, królewskie gimnazjum ewangelickie zyskało wnet dobrą renomę. Wyszło z niego sporo wybitnych postaci. Paradoksem i pewną ironią jest to, że choć programowo uczelnia była pruska i ewangelicka, wydała sporo wybitnych polskich patriotów i katolickich duchownych. Tu kształcili się m.in. poeta Jan Kasprowicz (choć krótko), Emanuel Smołka – założyciel Klubu Narodowego Polaków, Józef Rostek – zasłużony lekarz, Arnold Mendelssohn–Bartholdy – muzyk, Adolf Kaschny – przedwojenny burmistrz Raciborza i więzień obozu koncentracyjnego, Herbert Hupka – śląski polityk. Zaś z duchownych wyszli stąd m. in. błogosławiony ks. Emil Szramek – męczennik z Dachau, ks. bp Józef Nathan – budowniczy zakładu w Branicach, ks. bp Ferdynand Piontek – bp pomocniczy we Wrocławiu, ks. bp Józef Gawlina – abp polowy Armii Andersa, ks. Carl Ulitzka – proboszcz na Starej Wsi i polityk, ks. Antoni Korczok – męczennik z Dachau. To tylko niektórzy z przedwojennych absolwentów tej szkoły.

Raciborskie muzeum

Na przykładzie przekształcenia dawnej świątyni w muzeum widać, że budynek przestaje być kościołem, gdy nie zbiera się w nim żywy Kościół, czyli gdy nie gromadzą się w nim chrześcijanie na modlitwę. Muzeum nie jest dziś kościołem, choć widać, że nim było.

W sali na piętrze oglądać można fresk tzw. adoracji Eufemii, zaś na dole w dawnym prezbiterium obraz Zesłania Ducha Świętego. Zaś liczne znalezione tu groby ze szczątkami ludzkimi, jak też sławna mumia egipska, skłaniają zwiedzających do zbawiennej refleksji nad przemijaniem i nad odpowiedzialnością za swój żywot przed historią i przed Bogiem.

  • Numer: 24 (1306)
  • Data wydania: 13.06.17
Czytaj e-gazetę