środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Czy śmieci wpędzą PK w poważne kłopoty?

15.11.2016 00:00 PRA

Spółce ubył duży klient w Pietrowicach Wielkich. Czekają ją przetargi w Raciborzu i okolicy, ale konkurencja naciska. Rywal, który pokonał PK – rydułtowski Naprzód – ma wozić i składować śmieci o 30% taniej niż PK.

Raciborzanie płacą za śmieci najwięcej w powiecie – 12 zł. W tej stawce ukryte jest 50 gr za bezsilność urzędników wobec unikających opłat oraz koszt utrzymywania miejskiej spółki, która wywozi śmieci. Nowy przetarg – na roczną umowę i ponad 20 ton śmieci – na pewno przyciągnie konkurencję PK, która zmusi je do ustępstw. Czy urząd i prezes Czerner są już gotowi na czarny scenariusz dla spółki gdy jej śmieciarki utkną w bazie?

Zainteresowanie raciborskiego PK rynkiem pietrowickim może nieco dziwić gdy przypomni się kłopoty jakie spółka napotyka tam w tym roku. Śmieci do wywozu jest znacznie więcej niż zakładano (prawie o 50% więcej) i PK jest na minusie jakieś 300 tys. zł. – Ten temat jeszcze nie został rozstrzygnięty, ale trzymamy rękę na pulsie, bo pieniądze nie są małe. Gmina nie jest zainteresowana jak rozwiązać ten problem, wskazuje na umowę. My musimy ją realizować do końca roku – wyjaśnia prezes Marian Czerner. To on musi się nagimnastykować aby spiąć budżet PK mimo dziury finansowej. Przedsiębiorstwo chciało kontynuować współpracę z Pietrowicami Wielkimi, bo według jej kalkulacji, w ciągu ostatnich dwóch lat spółka radziła sobie na tym terenie. – Odchyłki zawsze są w jedną czy drugą stronę. Obecną kalkulację urealniliśmy o bieżące dane i wyszło, że osiągnęlibyśmy tam zysk – twierdzi prezes. Jak komentuje przegraną z Naprzodem z Rydułtów? – Proponowaliśmy bardzo dobre warunki. My możemy konkurować kosztami przewozu, rywal ma swój RIPOK. Co istotne, jest on w województwie opolskim i wiem, że Gmina Pietrowice Wielkie stara się w urzędzie marszałkowskim o możliwość składowania odpadów poza Śląskiem – poinformował nas Czerner. Jeśli samorząd nie uzyska zgody, to śmieci zmieszane (niesegregowane) będzie trzeba wywozić do jednego z RIPOK-ów w województwie śląskim (najbliższy jest Racibórz).


Różnice w przetragach

PK stara się teraz wygrać przetargi w Nędzy, Lyskach i Kornowacu oraz największy – w Raciborzu. Co będzie jeśli wszędzie polegnie? – Mam taki scenariusz z tyłu głowy. Powiem jednak, że mówienie o tym co może się stać gdy nie wygramy przetargów to jak wróżenie z fusów – tłumaczy szef miejskiej spółki. Porównując same kwoty z przetargów zastanawia fakt, że Pietrowice Wielkie mają umowę za milion złotych na 2 lata, a Racibórz ponosi koszt 2,4 mln zł za sam transport w ciągu roku (dane z magistratu dla radnych na ostatniej sesji). – Trudno to porównywać bo przetargi są inne. Trzeba analizować całościowo każdy z przetargów. Około 70% ceny to koszty składowania – precyzuje M. Czerner. Inne są też ilości śmieci. Pietrowickie śmieci to być może 3 tys. ton w dwa lata, a Racibórz ponad 10 tys. ton na rok.

Rozliczenie nadejdzie

Nadzorujący gospodarkę komunalną w Raciborzu wiceprezydent Wojciech Krzyżek twierdzi, że rynek odpadów dopiero się kształtuje, bo wprowadzono doń RIPOK-i (miejsca obowiązkowej segregacji śmieci). – Trwa walka na ceny. W ciągu 3 lat one się ustabilizują – przewiduje. Nie chce komentować poczynań szefa Przedsiębiorstwa Komunalnego i sytuacji w jakiej się znajduje, bo twierdzi, że nie od tego jest samorząd. – Prezes zostanie rozliczony jeśli okaże się, że spółka nie jest konkurencyjna na rynku odpadów. Zarząd spółki sam kształtuje jej politykę. Są tam organy kontrolujące. PK ma jednak jeszcze wiele działalności: autobusy, zieleń miejska, utrzymanie czystości i schronisko dla zwierząt. Jej przyszłość trzeba rozpatrywać w szerokim kontekście – mówi W. Krzyżek. Przyznaje, że magistrat czeka na stanowisko z PK, gdzie zarząd przedłożył radzie nadzorczej różne scenariusze przyszłych działań, także te czarne.

Krzyżek zapowiada ponadto, że kolejny przetarg dla Raciborza na wywóz śmieci będzie na dłuższy okres niż dotąd. Wydłuży się z pół roku na cały. – Liczymy na konkurencyjność i cenę rynkową – przyznaje wiceprezydent. Dotąd w obu postępowaniach walczyło tylko PK.(ma.w)

  • Numer: 46 (1276)
  • Data wydania: 15.11.16
Czytaj e-gazetę