Duży kaliber: Mord pod szkołą nadal w Archiwum X
Policjanci z tzw. Archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach nadal szukają mordercy Danuty Matusik. Kobieta zginęła zimą 2000 roku pod szkołą zawodową w Rybniku, gdzie pracowała jako sprzątaczka.
Prawie tysiąc osób przeszło 28 kwietnia 2000 roku ulicami Rybnika w czarnym marszu. W szeregu szli głównie młodzi ludzie, uczniowie liceów, techników i zawodówki. – Nie będziemy biernie czekać, na kolejne morderstwo. Żądamy bezpieczeństwa – tłumaczyli powód zorganizowania protestu. Co zbulwersowało taką liczbę uczniów? Brutalne morderstwo, do którego doszło dwa miesiące wcześniej pod jedną ze szkół w Rybniku. Młodzi ludzie byli rozgoryczeni, że morderca, który brutalnie zabił kobietę, chodzi po wolności. Jak się okazuje, chodzi do dziś.
Danuta Matusik prawdopodobnie zginęła przypadkowo, bez powodu. Zatrudniona w Zasadniczej Szkole Zawodowej w Rybniku jako sprzątaczka, była osobą bezkonfliktową i spokojną. Sąsiedzi wspominali ją jako domatorkę. Matka czwórki dzieci codziennie dojeżdżała do pracy autobusem. Zazwyczaj swoją pracę zaczynała około godziny 12.00 a kończyła około 20.00. Tragicznego dnia – 2 marca 2000 roku jak zwykle, około godziny 11.00 czekała na autobus do pracy. Spotkała w nim koleżankę z pracy. W szkole pani Danuta pracowała do wieczora. Ostatnie lekcje zakończyły się około godziny 19.00. Policjanci ustalili, że w tym czasie po szkole kręciło się dwóch chłopców w wieku 17 – 19 lat, pytając o dwóch uczniów z II klasy. O tej porze na terenie szkoły przebywały zazwyczaj już tylko sprzątaczki. Tego wieczoru w szkole, poza sprzątającymi, był jednak ktoś jeszcze. Na korytarzu czekała dziewczyna z kolegą, po którą miał ktos przyjechać. Czekała na transport, bo jak ustalili policjanci, nie czuła się bezpiecznie. Pod szkołą była zaczepiana przez dwóch wyrostków. Policji dotąd nie udało się ustalić kim byli. Około godziny 19.25 po dziewczynę podjechał maluch, do którego wsiadła.
Mniej więcej w tym samym czasie pani Danuta zakończyła sprzątanie. Po pracy zostały worki ze śmieciami, które trzeba było wynieść. Miała to zrobić koleżanka z pracy pani Danuty, jednak szybciej chwyciła je 39-latka i udała się w stronę śmietnika za szkołą, gdzie miała je zostawić. Po kilkunastu minutach sprzątaczki w szkole zaczęły się niepokoić nieobecnością Danuty Matusik. Wołały kobietę na dworze i na szkolnych korytarzach, jednak nie odpowiadała. Kilka minut później ciało 39-latki znalazł mąż jednej ze sprzątaczek. Mimo wezwanego pogotowia kobiety nie można było uratować. Leżała we krwi w okolicach śmietnika, do którego miała wyrzucić śmieci. Morderca zadał jej kilkadziesiąt ran kłutych. Podczas sekcji zwłok ustalono, że narzędziem zbrodni mógł być śrubokręt lub metalowy pręt. Narzędzia do dziś nie odnaleziono. Kryminalni prowadzący tę sprawę założyli, że kobieta na drodze do śmietnika spotkała swojego mordercę lub morderców. Motyw tej zbrodni do dziś pozostaje nieznany. Niewykluczone, że zabójca wybrał swoją ofiarę przypadkowo.
Zabójstwo Danuty Matusik trafiło do zespołu do spraw przestępstw niewykrytych działającego przy Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach, popularnie nazywanym policyjnym Archiwum X. – Sprawa zabójstwa sprzątaczki na pewno nie została zapomniana przez policjantów, a sprawca lub sprawcy nie powinni spać spokojnie – mówi podinspektor Aleksandra Nowara z KWP w Katowicach. – Policjanci z tego zespołu co jakiś czas wracają do nierozwiązanych spraw. Szczególnie gdy pojawi się jakiś nowy ślad. Być może ktoś widział coś tragicznego wieczoru lub nie zdecydował dotąd przekazać policji jakiejś informacji na temat sprawców. Taką informację można przekazać zupełnie anonimowo – mówi policjantka.
Adrian Czarnota
Najnowsze komentarze