środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

I – szy biskup opolski Franciszek Jop w 40-lecie śmierci

18.10.2016 00:00 red.

ks. Jan Szywalski przedstawia

40 lat temu, 24 września 1976 r., umarł pierwszy rządca naszej opolskiej diecezji ks. Biskup Franciszek Jop. Miał 79 lat, przez 30 lat był biskupem, a opolską diecezją kierował 20 lat. Przez dłuższy czas był biskupem tytularnym, dopiero po ostatecznym zatwierdzeniu granic w 1972 r., gdy tymczasowa Administracja Apostolska Śląska Opolskiego stała się diecezją, ks. biskup Franciszek Jop stał się jej ordynariuszem.

Skomplikowane były bowiem dzieje Kościoła na Śląsku i trudne czasy dla jego duchowych pasterzy. Skomplikowany był też życiorys ks. bpa Franciszka Jopa.

Urodził się 8 października 1897 r. w Słupii Starej w diecezji sandomierskiej, jako syn zasobnego rolnika. W ich domu było sześcioro dzieci. Matka umarła, gdy Franciszek miał trzy latka. Głęboka i szczera musiała być wiara i pobożność, którą wyniósł Franciszek z domu, skoro budowało się nią później otoczenie współpracowników i domowników.

Po ukończeniu szkoły podstawowej, wstąpił do rosyjskiego gimnazjum (były jeszcze czasy zaborów!) w Warszawie, a w 1914 r. do Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu. W 1919 r., jeszcze przed święceniami kapłańskimi, został skierowany do Rzymu na dalsze studia; widocznie odznaczał się zdolnościami i pilnością. 29 sierpnia 1920 r., mając 23 lata, został wyświęcony na kapłana w katedrze sandomierskiej. Mając 25 lat był promowanym doktorem i został notariuszem w kurii oraz profesorem w seminarium. Wykładał tam przez 25 lat. Od 1925 r. pełnił obowiązki kanclerza kurii. Pracę zza biurka łączył z pracą duszpasterską: głosił kazania, konferencje, dużo pisał do czasopism teologicznych. Był później zżytym i cenionym współpracownikiem ks. bpa sandomierskiego Jana Lorka, pochodzącego zresztą ze Śląska Opolskiego. Na jego prośbę został mianowany, już po wojnie w 1946 r., biskupem pomocniczym najpierw w Sandomierzu, a nieco później, w 1951 r., papież Pius XII wyznaczył go na rządcę nowego Terytorium Kościelnego Śląska Opolskiego. Jednak ówczesne warunki nie pozwalały na objęcie stanowiska w Opolu. Do odwilży politycznej w 1956 r. przebywał w Krakowie jako wikariusz kapitulny. Za trudne, ale pełne roztropności kierowanie wtedy diecezją krakowską, wyraził mu później wdzięczność kard. Karol Wojtyła.

W pamiętnym roku politycznej zmiany w 1956 r. mógł wreszcie przybyć do Opola. Ingres odbył się 16 grudnia. Nowo utworzone terytorium kościelne miało wreszcie biskupa po administratorach bez sakry biskupiej: ks. Bolesławie Kominku i Emilu Kobierzyckim. Przybył na Śląsk jako osoba prawie nieznana. Przed nim stało zadanie budowania zrębów instytucji diecezjalnych oraz integracji duchowieństwa i wiernych pochodzenia śląskiego i przybyszów ze Wschodu. Wymagało to zrozumienia, cierpliwości i równego traktowania wszystkich.

Ostateczne zatwierdzenie Diecezji Opolskiej nastąpiło dopiero po uznaniu granic państwowych, a tym samym również nowych terytoriów kościelnych, w 1972 r. Od tego czasu ks. biskup Jop nosił tytuł biskupa rezydencjonalnego.

Osobiste wspomnienia

Ks. biskup Franciszek Jop był bardzo prostym i pokornym człowiekiem. Był repliką swego imiennika św. Franciszka. Będąc jako kleryk w seminarium duchownym towarzyszyłem czasem biskupowi przy uroczystościach w katedrze lub przy wyjazdach do parafii. Kiedyś odnosiłem pastorał do kurii i pokusiło mnie, aby zajrzeć do jego prywatnego mieszkania. Zobaczyłem żelazne łóżko, stoliczek z małym radiem, biurko, półkę z książkami i duży obraz św. Franciszka na ścianie. Żadnego luksusu! Był w skromności podobny do swego św. patrona, tak jak obecny papież o tym samym imieniu.

Sumienny rządca diecezji

Jego kierowanie diecezją przypadło na trudny czas. Po krótkim okresie przychylności dla Kościoła, władze komunistyczne znów przykręciły śrubę. Stopniowo usuwano religię ze szkół, nie dawano zezwoleń na budowę kościołów, trwała walka o uznanie dóbr kościelnych na Ziemiach Zachodnich. Ks. bp Jop był cichym, lecz nieustępliwym rządcą swej cząstki Kościoła. Nigdy nie stchórzył ani nie poszedł, w sprawach istotnych, na żadne kompromisy.

Brał czynny udział w II Soborze Watykańskim. Zamiłowany w liturgii został członkiem Soborowej Komisji Liturgicznej. Prace soborowe ułatwiała mu znajomość kilku języków: biegle władał łacińskim, włoskim i francuskim. Jemu po

wierzył Episkopat Polski zadanie przeprowadzenia reformy liturgicznej w naszym kraju. Roztropnie, powoli i stopniowo weszły nowe obrzędy do polskich kościołów. Wielu starszych ludzi pamięta zmiany, które nastąpiły wtedy w kościołach: odwrócony ołtarz, polski język zamiast uświęconej łaciny, osoby świeckie jako lektorzy przy ambonce. Stopniowo wprowadzono nowe obrzędy chrztu, małżeństwa i pogrzebów. Czuwał nad tłumaczeniem ksiąg liturgicznych na język polski oraz nad kształceniem kapłanów, lektorów i organistów. Za jego staraniem, choć już po jego śmierci, wyszło nowe wydanie modlitewnika „Drogi do nieba”.

Choroba i śmierć

Zachorował nagle w maju 1975 r. na nerczycę. Miał wtedy 78 lat. Gdy choroba się przeciągała, pracował w domu; dużo czytał i pisał. Dobrze, że miał dwóch oddanych biskupów pomocniczych: ks. bpa Wacława Wyciska i bpa Antoniego Adamiuka. Od listopada 1975 r. mszę św. odprawiał tylko w domu, w koncelebrze. Bliskie mu osoby budowały się jego bogatym życiem wewnętrznym. Gdy zaniemógł wzrok, powtarzał słowa modlitwy brewiarzowej za kapłanem, który mu je głośno czytał. Umiał je zresztą prawie na pamięć. Kilkakrotnie powtarzał prośbę, by nie pozostawić go samego, gdy będzie umierał, ale, aby mu wtedy towarzyszyć modlitwą. W marcu 1976 r. namaszczenia olejami świętymi udzielił mu raciborzanin ks. Gade, jeden z jego stałych spowiedników. Przeżył jeszcze pół roku.

W nocy 24 września 1976 r. odszedł utrudzony, pierwszy pasterz naszej diecezji do swego Boskiego Mistrza.

Po nim biskupem opolskiej diecezji został na 30 następnych lat ks. Alfons Nossol, syn śląskiej ziemi, pochodzący z małej wioski pod Krapkowicami Brożce.

  • Numer: 42 (1272)
  • Data wydania: 18.10.16
Czytaj e-gazetę