środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Najpierw uchwała, a potem konsultacje?

11.10.2016 00:00 red.

Planowane zmiany w obrębie granicy dwu sołectw Tworkowa i Bieńkowic, nadal dzielą krzyżanowicki samorząd. Pomimo, że w lutym ubiegłego roku radni wyrazili wolę dokonania takiej granicznej korekty, wrześniowa sesja, gdzie problem ponownie wrócił pod obrady, znów pokazała, że nie ma wśród nich jednomyślności.

Zmiany graniczne na obszarze w części zarezerwowanej pod przyszłe budownictwo, wydawać mogłaby się formalnością. Stało się inaczej za przyczyną znajdujących się na tym terenie dwóch zamieszkałych posesji, których właściciele, obecnie tworkowianie, zdecydowanie sprzeciwiają się włączeniu w granice administracyjne Bieńkowic.

Temat odżył, kiedy radni otrzymali projekt uchwały wymagający ponownego wyrażenia zgody na zmiany granic administracyjnych Tworkowa i Bieńkowie oraz podjęcia decyzji co do przeprowadzenia konsultacji z mieszkańcami obu miejscowości. Dodatkowo wójt Grzegorz Utracki wprowadził autopoprawkę dotycząca boiska sportowego LKS Bieńkowice, które geodezyjnie położone jest w Tworkowie, i tam – zgodnie z zaproponowaną korektą – ma pozostać. Do Bieńkowic natomiast powinny zostać włączone tereny budowlane łącznie z dwoma zamieszkałymi domami. Wójt przypomniał, że ich właściciele mentalnie i praktycznie funkcjonują w różnych sferach życia Bieńkowic.

Radni czują się niedoinformowani

– 24 lutego 2015 r. podejmowaliśmy uchwałę w tej sprawie, a na początku stycznia br. Śląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Geodezyjnego i Kartograficznego uchyla decyzję starosty raciborskiego, wypunktowując błędy formalno-prawne. Zastanawia fakt, dlaczego od stycznia, nikt nas o tym nie poinformował. Mamy koniec września, wracamy do debaty. Nie chcę wchodzić w dyskusję, czy z boiskiem czy bez boiska, ale prosiłbym, aby w przyszłości informować nas wcześniej, zwłaszcza w sprawach, w których nie ma jednomyślności rady – zgłosił zastrzeżenia co do przepływu informacji przewodniczący komisji gospodarczej Adam Machowski.

Sytuację wójt tłumaczył błędami starostwa: – Nie widziałem potrzeby informowania rady o uchyleniu decyzji starosty, ponieważ intencja tej uchwały dalej jest w mocy. Państwo procedują na komisjach, sesjach, nikt z radnych nie pytał na jakim etapie jest sprawa. Obecnie starostwo potrzebuje innej uchwały, ponownie podjętej i dlatego otrzymaliście państwo nowy projekt.

Radny Machowski nieusatysfakcjonowany odpowiedzią, dopytywał: – Czy brak konsultacji społecznych w uchwale, którą podejmowaliśmy wcześniej, to nasze niedopatrzenie, czy starostwa powiatowego? Radca prawny Elżbieta Topór zapewniała go, że ubiegłoroczna uchwala była konsultowana z geodezją starostwa, nie zakwestionował jej również nadzór prawny wojewody śląskiego. – Mam mętlik: najpierw więc podejmuje się uchwałę, a potem przeprowadza się konsultacje, czy na odwrót? – nie odpuszczał radny. – Konsultacje to wymóg formalny, żeby uchwała została podjęta. Nie wracajmy do uchwały, która była procedowana w innym trybie, a więc według innych przepisów prawa kartograficznego i geodezyjnego – starała się uciąć dyskusję prawniczka.

Zmiana granic – usankcjonowanie rzeczywistości

– Tak jak przed rokiem, tak i dzisiaj jestem przeciwny tej uchwale. Wyobraźcie sobie państwo z jednej strony mieszkańca, a z drugiej strony urząd gminy, urząd wojewódzki, urząd powiatowy, a więc cały system, z którym musi sobie on poradzić. Jak ma czuć się ten mieszkaniec w naszej gminie? Staję po stronie mieszkańca i będę głosować przeciwko – zawyrokował radny Andrzej Lipiec.

– Mieszkaniec, pozostaje nadal naszym mieszkańcem, sankcjonujemy tylko jego rzeczywiste funkcjonowanie w sołectwach – tłumaczył wójt. – Miejscowość jest źle oznaczona, tablice z nazwami są przesunięte w głąb sołectwa, stąd nieporozumienie. Takich miejsc nie brakuje w naszej gminie np. w Rudyszwałdzie – przystawał przy swoim radny Lipiec.

Jakie znaczenie będą miały dla radnych konsultacje społeczne, dopytywała Maria Riedel: – Musimy poczekać na wynik konsultacji? A jeśli będzie negatywny? – zastanawiała się.

– Konsultacje nie są wiążące dla organu, jednak będzie je brał pod uwagę. Państwo przegłosowując uchwałę, możecie kierować się wynikiem tych konsultacji – tłumaczyła radca prawny.

Ostatecznie radni większością głosów podjęli uchwałę o konieczności przeprowadzenia z mieszkańcami Tworkowa i Bieńkowic konsultacji, dotyczących zmiany granicy pomiędzy obu miejscowościami.

(ewa)

  • Numer: 41 (1271)
  • Data wydania: 11.10.16
Czytaj e-gazetę