środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Komedia na jednego starostę, prezesa i kilku radnych

04.10.2016 00:00 red.

Tak śmieszne, że aż smutne

Starosta Winiarski dziennikarzem, prezes PKS-u wdzięcznym samorządowcem, a radny Konieczny biegłym rewidentem... Komedia omyłek na posiedzeniu komisji budżetu i finansów.

Jeszcze przed wrześniową sesją rady powiatu raciborskiego obradowała komisja budżetu i finansów. Posiedzenie było ważne z uwagi na główny punkt programu – sprawozdanie z działalności Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Raciborzu, które przedstawili Czesław Wolny (szef rady nadzorczej PKS-u) i Damian Knura (prezes PKS-u). Od słowa do słowa zrobiło się jednak niepoważnie...

Rzeczowy początek

Sprawozdanie z działalności PKS-u dotyczyło 2015 roku. Wówczas obecny prezes Damian Knura pełnił jeszcze funkcję wiceprezesa, a szefował powiatowej spółce przewozowej Kazimierz Kitliński. PKS zamknął rok z dodatnim wynikiem finansowym (112 tys. zł zysku), przy niewielkim spadku wartości aktywów przedsiębiorstwa.

Gorzej z kondycją PKS-u w tym roku. Spółka odnotowuje straty. Przyczyny to m.in. zmiana zasad wynagradzania kierowców oraz przywrócenie funduszu socjalnego. Stąd decyzje prezesa Knury o zawieszeniu funduszu (za zgodą pracowników), a także podwyżkach cen biletów na niektórych liniach. Do odrobienia wciąż pozostaje 300 tys. zł.

Konieczny drąży

Większość radnych powiatowych przyjęła to bez słowa. – To sprawozdanie nie budzi niepokoju – stwierdził Artur Wierzbicki (PO), przewodniczący komisji.

Przeciwnego zdania był Dominik Konieczny (PiS). Przerzucając kolejne strony sprawozdania, pytał o spadek wartości aktywów spółki (firma się zwija?), niewielki zysk, rentowność kursów w różnych gminach i powiatach, a także podwyżki cen biletów.

Kurpis nie wytrzymał

Gdy Konieczny chciał poznać wizję rozwoju przedsiębiorstwa, dzięki której Damian Knura wygrał konkurs na prezesa, nie wytrzymał wicestarosta Marek Kurpis (Razem dla Ziemi Raciborskiej, dalej RdZR). Zgłosił wniosek formalny o trzymanie się w dyskusji wyłącznie tematu sprawozdania PKS-u. Dodał, że jeśli radny Dominik Konieczny chce więcej informacji, to może je otrzymać w innym trybie. – Nas to niekoniecznie interesuje – wypalił zaskakująco wicestarosta Kurpis.

Wniosek przeszedł, co nie przeszkodziło Adamowi Wajdzie (Razem dla Ziemi Raciborskiej) wygłosić kilkuminutowej tyrady o tym, jak dobrym przedsiębiorstwem jest PKS Racibórz. Drugiego takiego ze świecą szukać w całej Polsce, do firmy nie trzeba dokładać, a młody prezes jest odważny, bo nie bał się już na początku swego urzędowania podwyższyć cen biletów (średnio o 10%, choć była też podwyżka o 30%) – przekonywał A. Wajda.

Starosta... dziennikarzem

Do dyskusji dołączył się starosta Ryszard Winiarski, który przypomniał, że PKS to dobro wspólne całego powiatu. Poczuł w sobie również ciągoty do dziennikarstwa, podpowiadając autorowi tego artykułu tytuł „PKS się zwija”. – To byłoby w stylu pana redaktora. Chałtura i brak rzetelności – mówił, odnosząc się do artykułu o podwyżkach cen biletów (którego nie byłem autorem).

Na to wszystko prezes PKS-u wypalił, że gdyby był radnym, to cieszyłby się, że powiat posiada tak dobrze prosperujące przedsiębiorstwo przewozowe, do którego nie trzeba dopłacać. Bo tak właśnie wygląda rzeczywistość w większości gmin i powiatów województwa śląskiego. Poprosił również, aby nie używać PKS-u do walki politycznej. Konieczny zapewnił go, że nic takiego się nie dzieje.

Otrzeźwienie

– Nie dziwmy się, że tak o nas piszą. Piszą, co słyszą – ocenił całą dyskusję radny Adrian Plura (RdZR), określając sposób jej prowadzenia jako „niedopuszczalny”. Na koniec wspólnie z Dominikiem Koniecznym doszli do konkluzji, że warto byłoby policzyć, czy nie opłacałoby się dokładać do niektórych odległych kursów (powiaty ościenne), tak aby umożliwić tamtejszej młodzieży dojazdy do naszych szkół. Wszak każdy uczeń, to liczona w tysiącach złotych subwencja oświatowa (przekazywana do budżetu powiatu z budżetu państwa). – Pomysł warty rozważenia – przyznał wicestarosta Marek Kurpis. – Jesteśmy narzędziem, ale to do panów należy, żeby je wykorzystać – podsumował Damian Knura.

Wojtek Żołneczko

  • Numer: 40 (1270)
  • Data wydania: 04.10.16
Czytaj e-gazetę