Piórem naczelnego

Zamknijcie „obwodnicę”!

Niedzielna tragedia, do jakiej doszło w Markowicach, przypomniała mi starania miejscowych raciborzan o ograniczenie ruchu ulicą Olimpijczyka. Gdy w ubiegłej dekadzie remontowano most na Uldze, ta wąska dróżka stała się dla Raciborza nieformalną obwodnicą. Miała być tymczasowa, ale, jak to prowizorka, okazała się najtrwalsza. Latami przekonywano prezydenta by przywrócił tej osiedlowej dróżce jej prawdziwy charakter. Umęczeni ruchem ciężarówek, obawiający się wyjść przed dom z dziećmi ludzie błagalnym tonem apelowali o to do władz. Skutkiem była dziwna szykana ustawiona przed wjazdem do dzielnicy, a wcześniej progi zwalniające, popularnie nazywane „śpiącymi policjantami”. Gdyby został zrealizowany postulat markowiczan, by w osiedle mogli wjeżdżać i wyjeżdżać zeń tylko miejscowi, to do śmiertelnego wypadku z udziałem motocyklisty mogłoby nie dojść. Wielokrotnie na sesjach głos w tej sprawie podnosił markowicki radny Franciszek Mandrysz. Przestrzegał przed tragedią w tym miejscu. Słuchano go jednak z rezerwą i problem traktowano pobieżnie. Może teraz, gdy ktoś zginął, ci co są władni podjąć decyzję w sprawie ulicy Olimpijczyka podejmą jedynie słuszne działania.