Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Bez ogrzewania ciężko żyć

10.05.2016 00:00 red

Otwierającą „targi pietrowickie” konferencję poświęcono w tym roku pompom ciepła. Wspólnie z gminą zorganizowała ją firma Galmet z Głubczyc.

Prezes Galmetu Robert Galara został zaproszony do oficjalnego otwarcia XVI Eko-Wystawy. Przemawiał drugi po wójcie Andrzeju Wawrzynku. Ten oznajmił, że bez ogrzewania ciężko dziś żyć. Gmina szuka systemów grzewczych przyjaznych portfelom mieszkańców. Nie każdego stać na ogrzewanie gazowe poza tym o cieple systemowym trudno mówić w kontekście terenów wiejskich. Prezes Galmetu podkreślał, że mamy do czynienia z nowym podejściem do tematu ogrzewania. Pozwalają nań nowe technologie. Urządzenia produkowane w Głubczycach nie ustępują jakością tym, które firmują potentaci z Niemiec czy Włoch. – Na ogrzewaniu można oszczędzać nie pozbawiając się komfortu łatwej obsługi urządzeń grzewczych – przekonywał R. Galara. – Nie trzeba już zasuwać z ciężkim wiadrem i czyścić pieca. Przy pompach ciepła nie tego tematu – podkreślał prezes.

Unia Europejska w tym rozdaniu funduszy unijnych promuje projekty wykorzystujące Odnawialne Źródła Energii. Pompy ciepła są w puli dotowanych urządzeń. Podobnie jak ogniwa fotowoltaiczne. Z obu rozwiązań chcą skorzystać w najbliższej przyszłości w Pietrowicach Wielkich. Zarówno jeśli chodzi o infrastrukturę komunalną (szkoły, placówki gminne) jak i prywatne obiekty. Mieszkańcy będą mogli skorzystać z dofinansowania na poziomie 85%. Byłby to pierwszy tego typu projekt w powiecie raciborskim, ale to w kontekście pietrowickiej zaradności nie dziwi. To właśnie ta gmina zasłynęła w całej Polsce systemem przydomowych oczyszczalni ścieków jako rozwiązania problemu z kanalizacją na wsi. Na Śląsku pietrowiczaniem wyprzedzili konkurencję w scalaniu gruntów i dziś rolnicy dojeżdżają do pól po asfaltowych drogach.

Co istotne, Robert Galara podkreślał, że wystawa w Pietrowicach Wielkich to piękne miejsce i jeśli konsumenci będą wybierali polskie produkty to takich miejsc będzie więcej. – Pieniądze zostawiamy w kraju. Cenię konkurencję z Polski, mówię o niej jak najlepiej – podkreślał szef firmy, która zaczynała ponad 34 lata temu w przydomowym garażu, a dziś daje pracę 750 osobom.

(ma.w)

  • Numer: 19 (1251)
  • Data wydania: 10.05.16
Czytaj e-gazetę