Piórem naczelnego

Lektura łączy pokolenia

Jak ważne są wszelkie pomysły popularyzacji czytelnictwa przekonałem się osobiście w minioną sobotę w raciborskiej bibliotece. W czasach gdy słowo pisane wypiera kultura obrazkowa i multimedia ze smartfonami na czele, wciąż – na szczęście – znajdują się ludzie, zaczytujący się całymi rodzinami (i godzinami) w książkach. Cykliczny konkurs biblioteczny, w którym bierze się na warsztat literaturę dziecięcą i młodzieżową z lat podstawówki współczesnych 40-latków zgromadził może niezbyt liczną (choć jednak 6 rodzin), ale dobrze zorientowaną grupę uczestników. Sam się w niej znalazłem i przyznam, że przygotowania oraz emocje konkursowe były niepowtarzalne. W konkursie chodzi o skłonienie do wspólnych czytanek rodziców i dzieci. Jakieś 30 lat temu zaczytując się w przygodach Mikołajka z Francji ani myślałem, że przyjdzie mi czytać je „do poduszki” swoim córkom. A jednak! W bibliotecznej zabawie wygrał chłopiec w moim ówczesnym wieku. Wierzę, że za dwie dekady sam będzie czytał własnym pociechom jakieś książki ze swego dzieciństwa. I ta wiara sprawia mi radość.