środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Kuszenie małego i dużego inwestora, czyli raciborskie forum gospodarcze

12.04.2016 00:00 red

Nowe miejsca pracy w strefie ekonomicznej na Ostrogu, rychła sprzedaż terenów po byłej cukrowni oraz podpisanie porozumienia z Polską Agencją Informacji i Inwestycji Zagranicznych – to główne punkty raciborskiego Forum Gospodarczego „Zainwestuj u nas”, które 6 kwietnia zostało zorganizowane w domu myśliwskim RAFAKO.

– Nie macie potencjału na przyciągnięcie wielkich przedsiębiorstw, które potrzebują 100 hektarów i więcej, ale macie niesamowity potencjał średnich i małych firm – mówił Michał Dąbrowski, wiceprezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, podczas zorganizowanego w ubiegłym tygodniu forum gospodarczego „Zainwestuj u nas”.

Porozumienie z PAIiIZ

Podpisanie rzeczonego porozumienia było głównym punktem forum gospodarczego. Swoje podpisy na dokumencie złożyli prezydent Raciborza Mirosław Lenk oraz wiceprezes PAIiIZ Michał Dąbrowski. Ekspert radził władzom, aby znalazły dla miasta niszę, w której wyspecjalizowanie zapewni Raciborzowi sukces. – Wszyscy chcą mieć na siłę volkswagena u siebie, bo jak nie to wyborcy się obrażą. To nie na tym polega – mówił M. Dąbrowski, przestrzegając jednocześnie, że poszukiwania inwestorów nie mogą się odbywać zza biurka, gdyż „pasywny sposób pozyskiwania inwestora jest prehistorią”.

Porozumienie Miasta Racibórz z PAIiIZ zakłada między innymi wspólną obsługę inwestorów, tworzenie i przekazywanie informacji odnośnie terenów inwestycyjnych a także wymianę danych ekonomicznych i statystycznych. PAIiIZ zapewni także miastu cykliczne szkolenia i doradztwo w zakresie marketingu inwestycyjnego.

– Chcemy zapewnić Raciborzowi dostęp do inwestorów, z którymi na co dzień współpracujemy. Dzięki świetnej ofercie inwestycyjnej tego ośrodka, w krótkim czasie nasza współpraca powinna przynieść Raciborzowi kolejnych partnerów biznesowych – dodaje M. Dąbrowski.

Oni nie żałują

Podczas forum gospodarczego swoje wystąpienia mieli również wiceprezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Andrzej Zabiegliński oraz prezydent Mirosław Lenk. Panowie przedstawili ofertę inwestycyjną Raciborza oraz opowiedzieli o profitach czekających na przedsiębiorstwa, które zdecydują się zainwestować na terenach włączonych do KSSE lub w innych częściach miasta (więcej w ramkach obok).

Dalszą część forum zagospodarował panel dyskusyjny, w którym prym wiedli Albert Polak (prezes Koltechu), Stefan Fichna (prezes Ramety i Ramexu), Andrzej Zabiegliński (wiceprezes KSSE,) Irena Żylak (wiceprezydent Raciborza) oraz Michał Dąbrowski (wiceprezes PAIiIZ).

Szczególnie ciekawe były wystąpienia Stefana Fichny i Alberta Polaka, gdyż przedsiębiorstwa, którymi kierują, zdążyły już zainwestować na terenach miasta włączonych do specjalnej strefy ekonomicznej. W ten sposób powstało w sumie około 55 nowych miejsc pracy. Obaj przedsiębiorcy stwierdzili, że gdyby mieli jeszcze raz podjąć decyzję o lokalizacji inwestycji, wybór ponownie padłby na tereny przy ul. Gospodarczej w Raciborzu. Zresztą Stefan Fichna zadeklarował, że kierowany przez niego Ramex (spółka córka Ramety) w przyszłym roku zostanie rozbudowany o kolejna halę produkcyjną (pow. 2000 mkw.).

Czy nie jest za późno?

Moderujący dyskusję Mariusz Weidner spytał wiceprezydent Irenę Żylak, czy Racibórz nie zdecydował się na włączenie do specjalnej strefy ekonomicznej zbyt późno. – Taka opinia często pojawia się w debacie publicznej o życiu gospodarczym miasta – powiedział. Zdaniem I. Żylak, gdyby to stwierdzenie było prawdziwe, to dziś w strefie ekonomicznej „hulałby wiatr”. Tak jednak nie jest. – Nigdy nie jest za późno, po prostu trzeba patrzeć perspektywicznie – odpowiedziała wiceprezydent.

Po zakończeniu panelu dyskusyjnego uczestnicy forum wybrali się do wybudowanego w strefie zakładu produkcyjnego Koltechu, gdzie Albert Polak opowiedział o kulisach zawierania kontraktów z kontrahentami z zagranicy. Dodajmy, że produkowane na Ostrogu maszyny trafiają m.in. na rynki Brazylii, Chin oraz Szwajcarii. Choć w ostatnim czasie głównym kierunkiem sprzedaży jest Polska.

Wojciech Żołneczko


Kto korzysta na strefie ekonomicznej?

W dużym uproszczeniu korzyści z inwestowania w strefie odnoszą wszyscy zainteresowani, tj. inwestor, miasto i jego mieszkańcy oraz finanse publiczne. Głównym elementem, który przyciąga do stref ekonomicznych inwestorów są ulgi w podatku dochodowym CIT zależne od wysokości zainwestowanego kapitału. W przypadku przedsiębiorstw dużych (pow. 250 pracowników) wynoszą one 25%, średnich (od 50 do 249 pracowników) 35%, małych (do 50 pracowników) 45%. Przykładowo, średnie przedsiębiorstwo wydało na budowę hali produkcyjnej 1 milion złotych. Rusza produkcja i sprzedaż, a wraz z nią pojawiają się zyski, od których przedsiębiorstwo winno zapłacić podatek dochodowy. Jednak dzięki uldze, zaczyna go płacić dopiero wówczas, gdy jego skumulowana wartość przekroczy kwotę 350 tys. zł.

Korzyścią dla mieszkańców miasta jest praca w nowo powstałych zakładach oraz ogólne pobudzenie rozwoju gospodarczego w regionie, co przekłada się na rozwój wielu innych przedsiębiorstw, kooperujących z nowymi zakładami. Rozwój gospodarczy i zwiększenie koniunktury przekłada się z kolei na zwiększenie wpływów do budżetu państwa (im więcej ludzie zarabiają, tym więcej wydają pieniędzy, a strumienie złotówek z VAT, CIT, PIT wędrują do kasy państwa).


6 mitów o specjalnych strefach ekonomicznych

1. MIT: Firmy strefowe nie płacą żadnych podatków, VAT, od nieruchomości, PIT, CIT.

PRAWDA: Przedsiębiorstwa płacą te podatki na normalnych zasadach, wyjątkiem jest ulga w podatku CIT.

2. MIT: W firmach strefowych pracuje się za minimalne wynagrodzenie, w oparciu o śmieciowe umowy.

PRAWDA: Warunki zatrudnienia, jak we wszystkich firmach, zależą od branży i kondycji finansowej przedsiębiorstw, a także doświadczenia i wiedzy pracowników.

3. MIT: W firmach strefowych pracownicy pracują poprzez agencje pracy tymczasowej.

PRAWDA: W rzeczywistości nic takiego nie ma miejsca, tym bardziej, że inwestorzy decydujący się na działalność w strefie muszą zadeklarować liczbę etatów, które utworzą.

4. MIT: Firmy strefowe kupują ziemię za bezcen.

PRAWDA: Ceny terenów inwestycyjnych zależą m.in. od ich dostępności komunikacyjnej, dostępu do mediów oraz zaplecza wykwalifikowanych pracowników. Przykładem niech będzie Racibórz – zakup terenów na Ostrogu włączonych do KSSE jest droższy niż zakup terenów oferowanych przez miasto na terenie byłej cukrowni.

5. MIT: Z ulg strefowych korzystają tylko duże, zagraniczne koncerny, prowadząc dzięki ulgom niekonkurencyjną grę.

PRAWDA: Z ulg korzystają również polskie przedsiębiorstwa, czego najlepszych przykładem są przedsiębiorstwa Koltech, Ramex, Soning Stal oraz ZBM Głombik.

6. MIT: Małe, polskie firmy nie mogą korzystać z ulg.

PRAWDA: Małe, polskie firmy mogą korzystać z ulg oferowanych w specjalnych strefach ekonomicznych.


Wojtek Żołneczko

Długi marsz zaczyna się od pierwszego kroku

Władze Raciborza długo zwlekały z jego przestąpieniem, angażując się przez lata w rozmaite projekty, a kwestie pozyskiwania inwestorów pozostawiając „niewidzialnej ręce rynku”. Nie byłoby w tym podejściu nic złego, gdyby jednocześnie miasto zadbało o popuszczenie ucisku fiskalnego i regulacyjnego w tym zakresie, w jakim jest do tego zdolne jako samorząd (tak jak to uczyniono np. w Krynicy Morskiej, nieformalnej polskiej stolicy wolnego rynku). Tak się jednak nie stało i trudno nie oprzeć się dziś wrażeniu, że kilka lat jednak straciliśmy.

Ostatecznie jednak pierwsze kroki poczyniono – część terenów miasta włączono do KSSE, zadbano o ich uzbrojenie, rozejrzano się za kolejnymi, dywersyfikując ofertę ze względu na potrzeby potencjalnych inwestorów. Pierwsze inwestycje powstały, kolejne są w trakcie realizacji lub w planach. Jeszcze inne pozostają – póki co – w sferze życzeniowej. Na razie jest kilkadziesiąt nowych miejsc pracy. Wkrótce powstaną kolejne. Jeśli dodamy do tego pozostałe „sztandarowe” firmy w Raciborzu i powiecie raciborskim oraz dziesiątki innych, mniejszych, powstanie nam obraz gospodarczego Raciborza wymalowany w dość miłych dla oka barwach.

Jeszcze dobrych parę lat będzie musiało minąć, nim ten rozwój przełoży się na wyraźną poprawę warunków zatrudnienia w firmach. Im więcej inwestycji i nowych miejsc pracy, tym szybciej to nastąpi, bo w warunkach radykalnego kurczenia się rynku pracy, pracodawcy prędzej czy później będą zmuszeni o pracownika po prostu walczyć. Zawarte przez władze miasta porozumienie z PAIiIZ na pewno w tym procesie nie przeszkodzi, a być może pomoże.


Strefa na Ostrogu – jak to wygląda?

Pierwsze tereny Raciborza zostały włączone do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej 5 czerwca 2012 roku. W kolejnych latach Miasto Racibórz, przy wsparciu środków unijnych, zainwestowało w uzbrojenie terenu w sieci infrastruktury technicznej (energia, gaz, kanalizacja) oraz budowę drogi (ulica Gospodarcza). Dopiero wówczas terenem zainteresowały się pierwsze podmioty gospodarcze. Ostatecznie na inwestycje zdecydowały się Koltech (branża obrabiarek) oraz Ramex (spółka powiązana z Rametą, branża meblarska).

Kolejne tereny zakupiły firmy ZBM Głombik (produkcja wielkogabarytowych elementów urządzeń ciśnieniowych) oraz Soning-Stal (obróbka rur), które również zbudują tam zakłady produkcyjne.

Do sprzedania pozostała ostatnia działka o pow. 0,77 ha (cena netto za 1 mkw. wynosi 37 zł).


Nie tylko strefa ekonomiczna

Podczas Forum Gospodarczego „Zainwestuj u nas” prezydent Raciborza Mirosław Lenk przekazał wieści na temat miejskich terenów inwestycyjnych, dedykowanych małym, jak i średnim i dużym przedsiębiorstwom.

Obejmujący ponad 9 ha teren po byłej cukrowni przy ul. 1 Maja został podzielony na 6 działek o powierzchni od 1,1 h do 2 ha. Cena za 1 mkw. wynosi 33 zł. Atutem tych terenów jest uzbrojenie ich w sieci infrastruktury technicznej oraz dostępność bocznicy kolejowej. M. Lenk zapewnia, że zainteresowanie tymi działkami jest spore. Przetargi na ich zbycie mają zostać ogłoszone do końca czerwca. – Jestem przekonany, że znajdą one nabywców – mówi M. Lenk. Czy nadzieje prezydenta przełożą się na rzeczywiste inwestycje w tej części miasta, przekonamy się wkrótce. Dodajmy, że w celu wykluczenia spekulacji ziemią, nabywcy będą zobowiązani do ich zabudowania w terminie nie dłuższym niż 4 lata.

Poza byłą cukrownią, miasto przygotowuje również tereny dla małych przedsiębiorców przy ul. Bartka Lasoty (dzielnica Płonia). W sumie jest tego 5,45 ha podzielone na 9 działek o pow. od 0,24 ha do 0,79 ha. Za rok o tej porze teren ma już być uzbrojony, choć do sprzedaży zostanie on udostępniony jeszcze w tym roku.

Przedsiębiorstwa, które zdecydują się na inwestycje na tych terenach będą zwolnione z podatku od nieruchomości na okres 3 lat, przy czym kwota zwolnienia nie może przekroczyć 50% udokumentowanych nakładów na inwestycję.


  • Numer: 15 (1247)
  • Data wydania: 12.04.16
Czytaj e-gazetę