Świeccy zakonnicy
ks. Jan Szywalski przedstawia
2 lutego br., w święto Ofiarowania Pana Jezusa, w świątyni kończy się Rok Życia Konsekrowanego. Starałem się w nim pisać o wszystkich klasztorach ziemi raciborskiej. Na koniec kilka słów o tzw. III zakonie, czyli o osobach świeckich chcących żyć ideałami zakonnych założycieli. Najbardziej znany jest III zakon św. Franciszka.
„Idź, odbuduj mój Kościół”
– usłyszał św. Franciszek
Kościół w XI w. był w głębokim kryzysie. I to wcale nie dlatego, że stracił wpływy lub był prześladowany, ale odwrotnie: miał zbyt dużo władzy i był za bogaty, a przez to oddalał się od ludu i od ducha Ewangelii. Wtedy pojawił się św. Franciszek. „Odbuduj mój Kościół” – usłyszał z krzyża w kościele św. Damiana. Franciszek wziął nakaz dosłownie, budynek był rzeczywiście w ruinie. Zabrał się własnoręcznie do odbudowy. W tym samym czasie Ojciec św. Innocenty III miał wizję, że człowiek w habicie podtrzymuje walące się mury bazyliki laterańskiej. Kilka dni później rozpoznał we Franciszku osobę z proroczego snu, gdy ten przyszedł prosić o zatwierdzenie reguły zakonnej opartej na radykalnym ubóstwie. Papież podpisał ją wbrew doradom kardynałów i wbrew logice ówczesnego świata. Tak zaczął się ruch franciszkański, który zreformował Kościół w XIII w.
Gdy mówimy o franciszkanach, zawsze mamy przed oczyma mężów w brązowych habitach przechadzających się po klasztornych korytarzach. Ale są też franciszkanie bez habitów i nie w klasztorach. Są nimi członkowie tzw. III zakonu, ludzie żyjący w rodzinach, pracujący zawodowo, a przeniknięci ideą św. Franciszka.
Najliczniejsza wspólnota jest w Raciborzu na Płoni. Nic dziwnego: tu duszpasterstwo prowadzą ojcowie franciszkanie.
O bliższe informacje na temat III zakonu poprosiłem przełożoną tamtejszej wspólnoty panią Weronikę Sekułę.
– Dlaczego „III zakon”?
– Rodzina franciszkańska obejmuje trzy zakony. Tak jakby z drzewa zasadzonego przez św. Franciszka wyrosły trzy konary.
I-szy zakon to ojcowie i bracia franciszkanie mieszkający w klasztorach. Młodzieńcy czy mężczyźni, którzy odczuli zakonne powołanie, odbyli wstępny nowicjat i złożyli zwyczajne śluby zakonne: ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. Jeżeli ponadto przyjęli święcenia kapłańskie mianujemy ich ojcami, jeżeli nie – są braćmi.
II zakon to gałąź żeńska. Założył ją św. Franciszek wraz ze św. Klarą w 1211 r. Nazywamy je siostrami klaryskami, choć dziś jest wiele odgałęzień, np. w Krzyżanowicach są siostry franciszkanki od Maryi Nieustającej Pomocy.
Wreszcie jest III zakon franciszkański – osoby świeckie żyjący ideałami św. Franciszka. III zakon też nie jest jednorodny. Są np. bracia albertyni, założeni przez św. Alberta Chmielowskiego, którzy chodzą w habitach, ale jeśli chodzi o nas mieszkamy przy swych rodzinach, wykonujemy swoje zawody, lecz żyć chcemy duchem św. Franciszka. Obecnie nazywamy się raczej Franciszkańskim Zakonem Świeckich, w skrócie FZŚ; III zakon to nazwa tradycyjna.
– Założycielem jest św. Franciszek?
– Św. Franciszek założył III zakon w 1221 r. na prośbę wielu mu współczesnych przyjaciół. Powstał z myślą o ludziach świeckich, którzy pracują zawodowo, założyli rodziny, a zapragnęli dążyć do doskonałości chrześcijańskiej. Franciszkański Zakon Świeckich otrzymał poparcie Stolicy Apostolskiej, szybko się rozwinął i przyczynił w znacznej mierze do rozwoju pobożności chrześcijańskiej wśród wiernych. Wydał wielu świętych i błogosławionych.
– Kto może należeć do FZŚ, czyli III zakonu?
– Wszyscy katolicy, którzy odczuwają powołanie od Ducha Świętego i pragną doskonałości ewangelicznej: osoby samotne i związani węzłem małżeńskim, pełniący obowiązki zawodowe czy funkcje państwowe, czyli ludzie wszystkich stanów i zawodów, a także duchowni diecezjalni.
– Co pociągało ludzi do św. Franciszka, czyli na czym polega, do dziś aktualny, ów „duch franciszkański”?
– Po pierwsze ewangeliczne ubóstwo, wolność od chciwości i uzależnienia od materii, poprzestawanie na małym.
Po drugie: pokora, prostota i utrzymywanie pokoju. Pokornemu mniemaniu o sobie towarzyszy pogoda ducha i radość serca.
Po trzecie: miłość do wszystkich stworzeń. Słynna jest Pieśń słoneczna św. Franciszka, pochwała stworzeń. Św. Franciszek jest patronem ekologów.
Po czwarte: gorliwość apostolska.
– Brzmi to pięknie i zachęcająco, a jednak wspólnoty FZŚ starzeją się i maleją.
– Może młodzi boją się nowych obowiązków? Ale one nie są zbyt trudne.
– Konkretnie: do czego zobowiązuje przynależność do III-go zakonu?
– Jesteśmy zobligowani do codziennego oficjum, czyli pewnych modlitw. Mogę odmawiać jutrznię, nieszpory i kompletę z brewiarza, albo zastąpić je dwunastokrotnym odmawianiem Ojcze nasz: sześć rano, sześć wieczorem.
Raz w miesiącu spotyka się nasza wspólnota na modlitwach. Obowiązuje nas także dalsza formacja. W miarę możliwości uczestniczymy w rekolekcjach i kapitułach.
Zalecany jest udział we mszy św. Myśl o udziale w Eucharystii nie daje mi spokoju i, jeśli zmiany w pracy pozwalają, jestem dwa, trzy razy w tygodniu w kościele. Robiłam to nawet wtedy, gdy z mężem budowaliśmy dom i wychowywaliśmy dzieci – dało się to pogodzić z obowiązkami tercjarki. Zaufałam Opatrzności Bożej.
– Osobiste pytanie: dlaczego Pani jest członkiem FZŚ?
– Gdy przyprowadziliśmy się na Płonię, zachęcała mnie do udziału we wspólnocie pani Kocur, dawna tutejsza przełożona. Wierzyłam zawsze w moc modlitwy, chodziłam tak dawniej, jak i dziś często do kościoła. „Czym się karmisz, tym żyjesz” – mówi św. Jan Vianney.
– Od kiedy Pani należy do tej wspólnoty?
– Od 2007 r.; przełożoną zostałam pięć lat temu, jest to druga moja kadencja. Jedna trwa trzy lata.
– Ilu członków liczy wspólnota?
– Na Płoni jest 30 osób; pięciu mężczyzn, dwadzieścia pięć kobiet. Podobne rodziny zakonne są w innych parafiach Raciborza.
– Kto jest duchowym opiekunem?
– Dla raciborskich wspólnot jest o. Eligiusz Sinkowski.
– Czy można przyjść w każdej chwili i wpisać się na listę członków FZŚ?
– Musi to być człowiek prawy, praktykujący katolik, cieszący się dobrą opinią otoczenia. Dla kandydata jest przewidziany okres próbny: postulat celem zaznajomienia się z duchowością franciszkańską, następnie jest roczny nowicjat, a więc czas formacji duchowej, potem dopiero składa profesję: „żyć Ewangelią we Franciszkańskim Zakonie Świeckich”, na rok lub całe życie.
– Żegnajmy się pozdrowieniem franciszkańskim: „Pokój i dobro!”
– „Zawsze i wszędzie”. Chciałabym dodać inne zawołanie św. Franciszka: „Bóg mój i wszystko moje!”.
Najnowsze komentarze