Dyrektor Mika odwołany z G3
Szach-mat Prezydenta Lenka
Prezydent Raciborza podkreślał ostatnio: nie wyobrażam sobie współpracy z dyrektorem, który rozmawia ze mną przez adwokata. I współpracę zakończył. Nie przez adwokata tylko przez nieobecość dyrektora w pracy. Norbert Mika ma zwolnienie chorobowe już 4. miesiąc.
Pierwszy rok tej kadencji Lenka to pasmo rozstań z jego długoletnimi współpracownikami. Z wysokich stołków polecieli: szef PK Krzysztof Kowalewski i wiceprezydent Ludmiła Nowacka. Na emeryturę odeszli dyrektorzy Janina Wystub (RCK) oraz Jerzy Kwaśny (OSiR). Do niedawna mało kto wyobrażał sobie bez nich samorząd. Do grona wyrazistych postaci należał także Norbert Mika dyrektor Gimnazjum nr 3. W latach dziewięćdziesiątych XX. wieku zastępca Lenka w mieście SP 15. Potem jego partner w polityce gdy współtworzył koalicję Razem dla Ziemi Raciborskiej jako szef rady powiatu i jej radny. Relacje zaczęły się psuć gdy N. Mika rozważał przed laty start w wyborach prezydenckich. Wówczas nic z tego nie wyszło ale duch rywalizacji pozostał. Gorąco zrobiło się pod koniec poprzedniej kadencji władz. W kuluarach dyrektor Mika narzekał, że mnożą się kontrole urzędowe w jego placówce. Apogeum niesnasek miało miejsce w prezydenckiej kampanii wyborczej. Drogi Lenka i Miki rozeszły się na dobre. Plotkowano, że środowisko Miki popiera rywali Lenka. Dyrektor przyznał nam wtedy, że w radzie miasta dwaj politycy mu sprzyjają: Zbigniew Sokolik i Franciszek Mandrysz. Zapowiedział, że będą go bronić przed prezydentem.
Miłe złego początki
Pierwsze miesiące urzędowania nowej rady wskazywały, że strony się dogadały. W głosowaniach Sokolik z Mandryszem popierali Lenka. Jesienią 2015 roku doszło do konfliktu. Lenk polemizował z kuratorium oświaty przy ocenie pracy N. Miki. Sugerował dobrą zamiast wyróżniającej. Dostawał listy od mecenasa z Krakowa (tego samego wynajął Arkadiusz Tylka dyrektor zwolniony z ZSOMS, prywatnie przyjaciel Miki). Sokolik z Mandryszem naciskali na Lenka by ten ukarał naczelnika edukacji Roberta Myśliwego. Za rzekome błędy w pracy, brak szacunku dla dyrektora, a nawet mobbing religijny. Dowodów na zarzuty nie znalazła kontrola urzędu. Nie potwierdziła ich komisja rewizyjna rady. Nagłośniono za to kwestię przekazania sal gimnazjalnych na Żorskiej sąsiedniej szkole nr 18. Pomieszczenia zostały „mocno zdegradowane” jak określono w wydziale edukacji. Usunięto z nich m.in. nowe klamki, stolarkę okienną, meble i oddano je w stanie sprzed remontu jaki wykonano dla G3. – Dyrektor zachował się wtedy tak jakby dysponował swoją własnością a nie miejską – ocenił prezydent. Żądał wyjaśnień. W korespondencji z Żorską zaczęły dominować stwierdzenia, że dyrektor Mika czuje się poddawany mobbingowi religijnemu. Szef gimnazjum poszedł na chorobowe. Na L4 jest od września ubiegłego roku. Wiadomo, że nie wróci zeń do końca stycznia. Tę długotrwałą absencję uznano w magistracie za podstawowy powód by odwołać N. Mikę ze stanowiska. Doszło do tego 19 stycznia. Mika pozostał nauczycielem w G3.
Statek bez kapitana
Brak dyrektora w placówce gdzie jest za mało uczniów by powołać jego oficjalnego zastępcę miał zdaniem urzędników dezorganizować pracę szkoły. Sytuacja miała doprowadzić do zagrożenia niepełną realizacją programu nauczania. Urzędnicy znaleźli potwierdzenie tych tez w zachowaniu Izabeli Kubity, wyznaczonej przez N. Mikę do zastępstwa. Ta odmówiła zarówno podpisania protokołu kontroli jaką urząd przeprowadził w placówce jak i nie przyszła na posiedzenie komisji rewizyjnej w sprawie G3. Na Batorego dopatrzono się ponadto „nieprawidłowego zarządzania środkami finansowymi szkoły”. Dyrektor Mika zlecił firmie Zamtech (należy do radnego Z. Sokolika) usługę. Zaciągnął na ten cel zobowiązanie finansowe bez upoważnienia prezydenta. Wg Lenka mogło tu dojść do naruszenia dyscypliny finansów publicznych. – Sprawdzi to Regionalna Izba Obrachunkowa – zapowiada. Włodarz poinformował o zamiarze odwołania dyrektora Kuratora Oświaty. Rozmawiał ponadto ze związkami zawodowymi. – Współczuję panu Mice jako osobie chorującej, a słyszałam, że dolegliwość jest poważna. Jednak szkoła musi mieć dyrektora. Jak statek kapitana – porównała Teresa Frencel z nauczycielskiej Solidarności. Nie dopatruje się w decyzji prezydenta Lenka niczego złego. W podobnej sytuacji postąpiono gdy zachorowała i długo była nieobecna w pracy śp. Halina Król dyrektor Przedszkola nr 14.
Ekspresowy konkurs
Nazajutrz po odwołaniu odbyła się rada pedagogiczna w G3 gdzie naczelnik Myśliwy przedstawił tymczasową szefową placówki Renatę Dradrach. Była społecznym zastępcą dyrektora Gimnazjum nr 5, a wcześniej pracowała w starostwie powiatowym. Będzie kierowała szkołą na Żorskiej do wyłonienia nowego dyrektora. Konkurs już ogłoszono. W magistracie chcą by następca Miki zaczął pracę po feriach. Jak urzędowe decyzje odbierają w szkole przy Żorskiej? O oficjalną wypowiedź trudno, kadra obawia się o miejsca pracy. List do prezydenta wystosowała rada rodziców. Uznała, że o odwołaniu dyrektora zdecydowały względy pozamerytoryczne.
Ustaliliśmy, że nauczyciele nie wstawią się za byłym dyrektorem. Czują niesmak, że o wszystkim dowiedzieli się z internetu zamiast z urzędu. Woleliby tymczasowego szefa z innego środowiska niż G5, z którym „trójka” konkuruje o uczniów. Norbert Mika tradycyjnie już nie zabiera publicznie głosu. Na naszą prośbę o komentarz nie zareagował. Jego losem przejmują się za to radni Sokolik i Mandrysz. Na posiedzeniu komisji oświaty pytali dlaczego decyzja o odwołaniu zapadła zanim prace zakończyła komisja rewizyjna. Lenk mówił, że ta kontrola dotyczy innych kwestii.
Mariusz Weidner
Najnowsze komentarze