Hol Kuźni Kultury niczym hotelowa recepcja

Jednak nie byłoby remontu, gdyby nie dotacja, jaką na początku 2015 r. przyznano MOKSiR z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Uzyskana kwota (280 tys. zł) została podzielona na dwa zadania, które miano wykonać w ramach jednego projektu w ciągu dwóch lat: 145 tys. na pierwszy rok (remont holu wraz z dostosowaniem go dla potrzeb osób niepełnosprawnych) i 135 tys. na rok kolejny (zakup sprzętu nagłośnieniowego, oświetleniowego i sceny plenerowej).

– Kolejnym krokiem było przygotowanie projektu wykonawczego i rozpisanie przetargu – mówi Michał Fita, dyrektor Kuźni Kultury. – Do konkursu stanęły trzy firmy, spośród których najkorzystniejszą ofertę przedstawiło przedsiębiorstwo robót budowlanych z Turza, które z początkiem października przystąpiło do realizacji zadania – dodaje szef MOKSiR.

Prace zakończono tuż przed świętami Bożego Narodzenia 2015, a uroczyste otwarcie nastąpiło 3 stycznia br. Zmiany, jakie zaszły w holu są olbrzymie, bowiem wymieniono posadzkę, odnowiono powierzchnie ścian i sufitu, wykonano podjazdy dla osób niepełnosprawnych, dla których wybudowano również windę, a nade wszystko – wymieniono oświetlenie. Zamiast ponad 200 punktów świetlnych, w holu zobaczymy teraz 30 energooszczędnych lamp ledowych. Hol rozjaśniał również dzięki zamontowaniu dużych okien od strony dawnej kawiarni, która wkrótce ma na nowo rozpocząć swoją działalność.

– Nie ukrywam, że zależy mi na tym, by była to regularna kawiarenka, świadcząca usługi dla osób, które będą przebywać w domu kultury np. w czasie, gdy dzieci będą uczestniczyć w zajęciach oferowanych przez MOKSiR, ale także podczas organizowanych przez nas imprez – zaznacza M. Fita.

Koszt remontu holu wyniósł łącznie 415 tys. zł (brutto). Wkład finansowy – poza wspomnianym na początku ministerstwem ma również gmina, a także lokalny sponsor. Przypomnę, że w tym roku Kuźnia Kultury wzbogaci się o system oświetleniowy, nagłośnieniowy, a także o scenę plenerową. – Sprzęt, który obecnie posiadamy jest przestarzały i awaryjny. Zależy nam na posiadaniu własnego zaplecza technicznego, by zapewnić odpowiednią jakość naszej oferty – kończy dyrektor Fita.

Bartosz Kozina