Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Pół wieku po maturze

02.06.2015 00:00 red

50 lat temu także był maj i była matura w Kasprowiczu. Kilkudziesięciu młodych ludzi przystępowało do egzaminu dojrzałości. 23 maja 2015 roku przywołali wspomnienia z tamtego okresu.

Zjazdy absolwentów I LO odbywają się co parę lat, ale ten był szczególny. Dla 45 osób minęło równe pół wieku po maturze. Wówczas 18-letni dziś mają po 68 lat. Zjawili się pod swoją starą szkołą, gdzie przywitała ich ówczesna nauczycielka i bibliotekarka Adela Nowak. – Oni mnie wszyscy pamiętają, bo przychodzili do mnie po lektury. A ja których bardziej zapamiętałam? Łobuzów czy prymusów? I tych i tych, na zasadzie przeciwieństw – mówiła. Była starsza od swych podopiecznych tylko o 7 lat.

„Mózgiem” zjazdu był Krystian Pietrzykowski. – Nasza impreza jest spontaniczna. Przyszliśmy obejrzeć miejsce gdzie się kiedyś uczyliśmy. Nasze klasy były na samej górze budynku, przy auli. Lata minęły, ale szkoła wygląda tak samo jak przed 50 laty. Chwilę tu spędzimy potem spotkamy się w KIP-ie, kiedyś Klubie Inteligencji Pracującej (restauracja przy parku Roth – red.) – opowiadał. Obok niego stał Józef Keller, aktualnie mieszkaniec Monachium. – Ostatni raz widziałem się z klasą w 1995 roku, na 30-lecie naszej matury – wspomina uczeń klasy „b”. Z koleżankami żartują, że wszyscy się kochali we wszystkich. Pan Józef mieszkał wtedy w Wojnowicach. Do Kasprowicza szedł jako szkoły prestiżowej. Wówczas nie była jeszcze I LO, ale szkołą i liceum nr 9.

Keller po maturze studiował w Krakowie prawo i filozofię. Był tam później pracownikiem naukowym. Do Niemiec wyjechał w latach 70. Wpisuje się w znakomite osiągnięcie I LO, z którego wyszło aż 33 profesorów. Potwierdza też eksodus absolwentów Kasprowicza w kierunku Niemiec – jest tam ich blisko 900.

W Raciborzu została za to Krystyna Braksator. Podopieczna matematyczki Anny Szczęsnej także została nauczycielem. Związała się z Budowlanką, gdzie przepracowała 40 lat. – Matematyka nie sprawiała mi większych trudności. Do Kasprowicza chodziłam od podstawówki po maturę – opowiada.

– Jaka była ta młodzież? Świetna! – wspomina A. Nowak. Podkreśla, że nie była surową nauczycielką. – Jedną z różnic ze współczesnością jest fakt, że wtedy, w latach 60. XX wieku więcej czytano lektur niż obecnie. Co zostaje z „Chłopów” Reymonta, czterotomowej powieści gdy poznaje się ją tylko po fragmencie? – pyta pani Adela. Dziś prowadzi księgę absolwentów I LO, jest sekretarzem stowarzyszenia absolwentów. Zaprosiła rocznik maturalny z 1965 roku na 70-lecie szkoły, które zaplanowano 10 października.

(ma.w)

  • Numer: 22 (1203)
  • Data wydania: 02.06.15
Czytaj e-gazetę