środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Złośliwy przegląd miesiąca

03.03.2015 00:00 red

Bożydar Nosacz

Mszana jak fatamorgana

Na spotkaniu w sprawie przyszłości placu Długosza radny powiatowy Dawid Wacławczyk podał przykład placu zabaw w Mszanie, jako ewentualnej inspiracji dla Raciborza. Według radnego pielgrzymują tam rodzice z dziećmi z okolicznych miast, także z Raciborza. Zapytany o to mój znajomy z Mszany zdziwił się bardzo, że takie cuda zwiastują na temat jego wsi. Według niego, z budowli nadzwyczajnych to  mają tylko słynny most nad autostradą. Z tym, że nie radzi się wzorować, bo przez ten poprawiany przez 4 lata most to cała Polska się z nich śmiała. Nie śmiem kwestionować orientacji w terenie u pana radnego, ale w tej sytuacji może jakiś redaktor zapytałby go czy dalej upiera się przy Mszanie. Bo jeśli tak, to trzeba by jeszcze sprawdzić Mszanę Dolną na Podhalu.

Nie chcem, ale muszem

W Jastrzębiu (gmina Rudnik) dotychczasowy sołtys Hubert Meyer nie chce pełnić tej funkcji przez kolejną kadencję. Nie powiodła się łapanka na nowego sołtysa podczas spotkania wyborczego, bo wszyscy zgłaszani kandydaci odmawiali zgody na objęcie tego zaszczytnego stanowiska. Zgodnie z przepisami, dotychczasowy sołtys musi więc (aż do wyboru nowego) dalej się męczyć. Głowa do góry panie sołtysie! Był taki, co na haśle „nie chcem, ale muszem” całkiem nieźle wyszedł.

Podpatrywać, podbierać, a może oglądać filmy erotyczne?

Radna Anna Ronin martwi się (i słusznie) o to, że Raciborzowi ubywa mieszkańców. Poddaje pod rozwagę przykłady gmin z Opolszczyzny, które ponoć lepiej sobie radzą z wyludnianiem i w których można by podpatrzyć jakieś pomysły. Prezydent Lenk zgadza się, że to ważny temat, ale na razie największych szans upatruje w podbieraniu mieszkańców innym gminom. Póki co, to ościenne gminy są jednak górą w tej konkurencji. W zaistniałej sytuacji pragnę zauważyć, że jedyne natychmiastowe i konkretne działanie w zakresie walki z depopulacją podjął redaktor naczelny Nowin Raciborskich. Pod i obok artykułu o zagrożeniu demograficznym zamieścił bowiem zachęty do obejrzenia filmu „50 twarzy Greya”. Obraz ten, jak wiadomo, zawiera wiele momentów inspirujących prodemograficznie. Trzeba będzie monitorować za jakieś 9 miesięcy czy akcja się powiodła…

Chybanie chociażby w Nędzy

Na sesji w Nędzy zaprezentowana została niecodzienna ekspertyza prawna autorstwa radcy prawnego Józefa Waligóry. Na jedno z pytań dotyczące procedury prawnej odpowiedział „CHYBA NIE”. Od razu wywołało to wątpliwość/złośliwość (niepotrzebne skreślić) radnego Skwierczyńskiego czy odpowiedź „chyba nie” jest przewidziana w przepisach prawa. Żeby było śmieszniej, w sukurs prawnikowi przyszedł jego młodszy kolega po fachu, dowodząc że polska Temida operuje takimi sformułowaniami jak „chyba, że” czy „chociażby”, a więc (jak chyba można wnioskować) odpowiedź „chyba nie” także mieści się w prawniczym kanonie. Nie jestem pewny czy w kanonie, ale na pewno w kanionie. Chociażby!

Ile kosztuje motywacja do pracy?

Dyrektorzy szkół i placówek oświatowych podległych starostwu raciborskiemu (w liczbie 10 osób) będą otrzymywać przez najbliższe miesiące „dodatki motywacyjne”. Wyniosą one od 100 zł (Rafał Lazar – MOW w Rudach) do 600 zł (Sławomir Janowski – ZSM w Raciborzu). Już kiedyś pytałem publicznie byłego starostę za co przyznawane są te pieniądze, ale mi nie odpowiedział. Intuicja podpowiada, że to jeden z niezliczonych składników pensji w oświacie, które specjalnie tak są skomplikowane, żeby nikt nie połapał się, ile i za co nauczyciele dostają pieniędzy. Tym niemniej wciąż mnie ciekawi do czego „dodatek motywacyjny” ma motywować i skąd wiadomo, który belfer potrzebuje być bardziej zmotywowany, a który mniej. Czy na przykład bardziej leniwy dostaje więcej, żeby miał większą motywację do roboty czy może wręcz odwrotnie? A może wysokość dodatku zależy od tego, ile kto ma kilometrów do szkoły – wiadomo, że jeśli daleko to musi wcześniej wstać, a wtedy motywacja spada. Uprzejmie proszę nowego pana starostę o wyjaśnienie nurtującej mnie zagadki. Bardzo by mnie to zmotywowało do dalszej pracy, bo na mojego pracodawcę nie mam co liczyć.

Burmistrz już (nie) daje popalić

Burmistrz Krzanowic Andrzej Strzedulla zakazał urzędnikom palenia papierosów na terenie urzędu. W palarni też zresztą palić nie można, bo jej w budynku nie ma. I raczej nie będzie, mimo że niektórzy radni na sesji nieśmiało usiłowali wstawić się w tej kwestii za palaczami skazanymi na „dotlenianie się” pod chmurką. Do tej pory mówiło się, że nowa władza daje urzędnikom „popalić”, a tu wychodzi na to, że nie popalić tylko pobiegać. Zawsze to zdrowiej…

Pan obraża, a pan kłamie

I oto mamy nareszcie pierwszą, porządną pyskówkę w nowej radzie miejskiej Raciborza. O Radę Seniorów pokłócili się radni Piotr Klima i Janusz Loch. I to z werwą, trzeba przyznać, której niejeden młodziak mógłby im pozazdrościć. Kaliber wzajemnych zarzutów (szczegółowo pojedynek relacjonują Nowiny Raciborskie) jest taki, że prognozuję nikłe szanse na zakopanie topora wojennego do końca kadencji. A już się bałem, że nikt nie jest w stanie wypełnić pustki i nudy na sesjach po odejściu z rady Ryszarda Frączka…

  • Numer: 9 (1190)
  • Data wydania: 03.03.15
Czytaj e-gazetę