środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Jak Roszków stał się prawie najpiękniejszą wsią województwa

11.11.2014 00:00 red

27 października w Szczyrku odbyła się gala wręczenia nagród w konkursie „Piękna Wieś Województwa Śląskiego”.

Przypomnijmy, że wioska Roszków, leżąca w gminie Krzyżanowice, zdobyła w tym konkursie wyróżnienie. O tym jak wyglądały przygotowania do rywalizacji o tytuł oraz co wpłynęło na tak dobry wynik opowiada nam Maria Riedel, członkini wiejskiego i gminnego samorządu, działaczka, pisarka, emerytowana nauczycielka.

Pomysł udziału w konkursie powstał w głowie sołtysa Roszkowa, Józefa Stasia. W bieżącym roku Roszków przygotowywał się do obchodów 750-lecia swojego istnienia. Sołtys zastanawiał się czy nie spróbować przy okazji sił w konkursie dla najładniejszych wsi. Pomysł podchwyciła Maria Riedel, z którą rozpoczęli badanie co o tym sądzą mieszkańcy sołectwa. Jako że wioska do konkursu może zostać zgłoszona przez władze gminy, istotna była opinia wójta. Podczas wiosennego zebrania wiejskiego, na którym omawiano temat, wszyscy byli za udziałem w konkursie.

Siła w ludziach

Roszków to mała wioska, w której nie ma epokowych zabytków, nie ma nawet szkoły. Jest za to kościół, przedszkole, świetlica, remiza oraz aktywni ludzie, którzy tworzą niepowtarzalny klimat. – Postanowiliśmy, że zaprezentujemy się z tej naszej najsilniejszej strony – mówi Maria Riedel. Rozpoczęły się przygotowania prezentacji i zbieranie materiałów, które pokazywały czym Roszków żyje przez cały rok. Konsultowano się z takimi organizacjami jak: koło gospodyń wiejskich, ochotnicza straż pożarna, rada sołecka, rada parafialna oraz świetlica. – Przedstawiłam wizję jak to wszystko zaprezentować w zwartej formie. Wspólnie z wymienionymi wprowadziliśmy małe poprawki i ustaliliśmy wersję końcową – wspomina Maria Riedel.

Zamiast chleba i soli

Komisja konkursowa zawitała do Roszkowa 4 sierpnia. To był pochmurny i deszczowy dzień. Gości z  Katowic przywitała delegacja składająca się z członków wszystkich grup działających w Roszkowie. Przyjęli ich pod słynną wiatą przy remizie, gdzie odbywają się niemal wszystkie imprezy w wiosce. Zamiast chleba i soli młode roszkowianki zatańczyły kankana a wszyscy zaśpiewali hymn wioski. Fragment hymnu brzmi: „Była tu osada mała ludu śląskiego; nazwę Roszków używała z wieku dawnego...”. Dzieci w strojach śląskich wręczyły członkom komisji książkę – przewodnik po wiosce. Tak rozpoczął się objazd miejscowości w westernowym wozie z zaprzęgiem konnym.

Bez przygotowań

W odróżnieniu od innych wiosek biorących udział w tym konkursie (2014 rok był rekordowym pod względem liczby chętnych do tytułu zwycięzcy) w Roszkowie nie trzeba było mobilizować nikogo aby posprzątał wokół swojej posesji. – Tutejsi ludzie dbają o czystość na co dzień – tłumaczy koordynatorka przygotowań. Podczas przejazdu członkowie komisji zobaczyli pamiątkowy kamień z wyrytą datą pierwszego wzmiankowania wioski (1264), po czym odwiedzili kościół. Dalej z tego miejsca kierowali się questem – czyli planem odkrywania ciekawych miejsc. Tym tropem trafili do Osady Gołężyców, gdzie zobaczyli unikatowe pnie czarnych dębów (obwody ich pnia dochodzą do 700 cm) wydobyte z pobliskich żwirowisk. Tam też komisja uraczona została rybą z grilla po strażacku.

Tak się kiedyś żyło

Kolejnym przystankiem była wizyta u Małgorzaty Paskudy, która przyjęła gości w swoim domu, którego wystrój i klimat nawiązuje do czasów wsi sprzed kilkudziesięciu lat. Wszyscy zebrali się tu przy stole, a na obiad podano, zamiast tradycyjnych klusek śląskich i rolady, kluski na parze ze śliwkami i kompotem. Deserem była „godka śląska” gospodyni o dawnych czasach, jak się kiedyś ludziom żyło. Po tej oryginalnej wizycie komisja wróciła pod wiatę. To również powrót do współczesności, gdyż zapoznali się tu z obecną działalnością Roszkowian.

Czego wy nie robicie?

Powyższe pytanie zadawali członkowie komisji gdy zapoznali się z galerią zdjęć obrazujących działalność mieszkańców wioski. Zaprezentowano m.in. galerie z dożynek, obchodów Bożego Ciała i kwietnych chodników, palm roszkowskich plecionych z wikliny i zielonych gałązek, zabaw i występów dzieci oraz kabaretu dla dorosłych. Strażacy pochwalili się licznymi pucharami oraz odnowionym wozem bojowym, gospodynie z KGW w strojach regionalnych opowiedziały o swojej działalności i uraczyły gości weselnymi ciasteczkami. W świetlicy zorganizowano pokaz talentów mieszkańców, wśród których znalazły się prace malarskie, wyroby z wikliny, z papieru, koronki, miniatura kościoła oraz kroniki działalności świetlicy. Do tego słowa pochwały wójta Grzegorza Utrackiego, który w ciepłych słowach opowiadał jak do Roszkowa zjeżdżają z okolic kiedy tylko wiadomo, że coś tu organizują. Dzięki temu na coroczne teatrzyki zjeżdża tyle osób, że brakuje miejsc siedzących.

Dużo do zrobienia

– Nie przywitaliśmy gości z komisji czerwonymi dywanami, ale tym co mamy najcenniejsze. Wiemy, że jest u nas jeszcze wiele do zrobienia, ale to co zrobiliśmy do tej pory daje nam wielką satysfakcję – mówi Maria Riedel. Cały Roszków jest dumny z wyróżnienia i pucharu, który otrzymała wioska. Trofeum zostanie zaprezentowane wszystkim Roszkowianom na najbliższym zebraniu wiejskim, kiedy również mają się odbyć konsulatacje co zrobić z nagrodą pieniężną. Wstępnie mówi się o rozpoczęciu budowy siłowni na powietrzu. Tymczasem konkursowy sztab Roszkowa chce podziękować wszystkim zaangażowanym w pomoc przy organizacji prezentacji dla komisji konkursowej. Szczególne podziękowania dla wójta i pracowników urzędu gminy oraz proboszcza za wspieranie naszych sołeckich działań.

Marcin Wojnarowski

  • Numer: 45 (1174)
  • Data wydania: 11.11.14
Czytaj e-gazetę