środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Nie brak ludzi, którzy uważają powiat za zbędny

04.11.2014 00:00 red

Były wójt i były już radny powiatowy Leonard Fulneczek porzuca samorząd lokalny by spróbować sił w województwie. W ostrym tonie odnosi się do PO, z którą było mu po drodze w poprzednich wyborach.

Do powiatu wchodził jako rekordzista pod względem zdobytych głosów. Spekulowano, że będzie nowym starostą, ale skończył jako szeregowey rajca. – Nie planowałem „kariery” w radzie. Wyborcy tylko wyrazili uznanie za moją pracę w gminie – mówi Fulneczek. Jakie ma wrażenia po przygodzie z powiatem? – W gminie kontakt z ludźmi jest bliższy. Powiat jest od nich „oderwany”. Z wieloma powiatowymi kompetencjami gminy by sobie poradziły. Nie brak więc osób, które twierdzą, że powiat jest zbędny – przyznaje były radny.

Platforma Obywatelska, z list której Fulneczek dostał się do rady powiatu była rozczarowana jego decyzją zmiany barw na RAŚ w nadchodzących wyborach. Jej lider Henryk Siedlaczek przypomniał, że swego czasu podał mu jako jedyny pomocną dłoń. – Nigdy nie byłem członkiem PO. Od dłuższego czasu sygnalizowałem o sprawach, które mi się nie podobały, a na które Platforma miała decydujący wpływ. Dotknęło mnie sformułowanie użyte przez posła Siedlaczka, że „odszedłem skuszony obietnicami”. Ci, którzy mnie znają wiedzą, że nie należę do tych, których można czymkolwiek skusić. Na miejscu PO nie wspominałbym sytuacji, w której jakoby „podała mi dłoń”. Myślę, że nie tylko szefostwo raciborskiej Platformy nie chciałoby o tych sprawach mówić głośno – tajemniczo odnosi się do tematu Fulneczek.

Co zainteresowało go w samorządzie województwa, o którym mówi się w złym tonie, zwłaszcza w kontekście Raciborszczyzny? – To w Sejmiku Wojewódzkim rozstrzyga się o kierunkach rozwoju Śląska. Powodem złego postrzegania samorządu jest sposób traktowania regionów. Arogancka postawa marszałka Sekuły z PO podczas wizyty w Raciborzu to jej przykład – kwituje były wójt Krzyżanowic. Brak mu we władzach sejmików ugrupowań regionalnych. – Wodzowskie partie sterowane z centrali zapomniały o konstytucyjnej zasadzie pomocniczości i nie przekazują kompetencji niżej – krytykuje Fulneczek.

(m)

  • Numer: 44 (1173)
  • Data wydania: 04.11.14
Czytaj e-gazetę