środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

W skrócie z Gamowskiej

21.10.2014 00:00 red

Zapiski z konferencji prasowej dyrektora Rudnika

W grudniu sąd pochyli się nad sprawą Powiat – R. Rudnik

Strony wciąż sadzą się o zwrot nagrody jubileuszowej jaką dyrektor szpitala otrzymał od starostwa. Sprawa zaczęła się od zgłoszenia dokonanego przez Marka Labusa, że nagrodę wypłacono nieprawidłowo. Powiat zwrócił się do dyrektora szpitala z żądaniem zwrotu wypłaty. Ryszard Rudnik kwestionuje roszczenie samorządu. W grudniu ma się odbyć rozprawa w tej sprawie.

Komputer wydłuża kolejki

Awaryjność systemu rejestracji w przychodniach na Gamowskiej irytuje zarówno pacjentów jak i dyrekcję placówki. Dochodzi do niej nawet dwa razy w miesiącu, przerwy potrafią trwać dwie godziny. – Pracujemy nad wyeliminowaniem usterkowości. Chcemy zwiekszyć obsadę personelu i przygotować scenariusz na wypadek powtórzenia się problemów z komputerami – zapewnia dyrektor Ryszard Rudnik.

Ebola? My się nie boimy

Szef lecznicy zapewnia, że jej personel jest gotowy do przyjęcia pacjenta z objawami groźnego wirusa, którego ofiarą padły już tysiące ludzi na całym świecie (ostatnio w Niemczech). – Dysponujemy odpowiednimi skafandrami dla służb medycznych, o których braku było ostatnio głośno w odniesieniu do innych szpitali – twierdzi Ryszard Rudnik. Wyjaśnia też, że raciborski szpital jest jedynie punktem przyjęć, skąd zarażony zostałby przewieziony do ośrodka specjalistycznego ds. wirusów.

Długi na sprzedaż

By załatać dziury w szpitalnym budżecie dyrektor zlecił w minionym tygodniu ogłoszenie przetargu na sprzedaż wierzytelności jednostki. –  Takie rozwiązanie jest korzystniejsze finansowo od sięgania po kredyt bankowy – zapewnia Rudnk. Liczy, że przetarg zostanie rozstrzygnie w ciągu 3 tygodni.

Walczą o 3 miliony

Do sądu w Katowicach dotarła już pokaźna sterta dokumentów z Raciborza (m.in. historie choroby pacjentów), na podstawie której Ryszard Rudnik zamierza pozyskać z NFZ pieniądze za udzielone świadczenia. Fundusz dotąd ich nie sfinansował. Procedura w sądzie może potrwać nawet 2 lata. Chodzi o kwotę 3,2 mln zł. NFZ chciał zapłacić szpitalowi mniej niż połowę tej kwoty.

  • Numer: 42 (1171)
  • Data wydania: 21.10.14
Czytaj e-gazetę