środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Plecy starosty ważniejsze od powiatowego majątku

23.09.2014 00:00 red

Nagrody roczne, „jubileuszówki”, podwyżki... – Starosta i Zarząd Powiatu Raciborskiego nie dbają o majątek samorządu i szpitala – uważa Marek Labus, skarżąc się na nieprawidłowości dotyczące raciborskiego PKS-u oraz Szpitala Rejonowego im. dr. Józefa Rostka w Raciborzu.

Trudno uwierzyć, ale zasady przyznawania nagród rocznych dla prezesów zarządów spółek, w których powiat raciborski posiada udziały, zostały ustalone dopiero w kwietniu 2014 roku. Unormowanie tej kwestii jest pokłosiem trzęsienia ziemi, które władzom powiatu raciborskiego zafundował Marek Labus, skarżąc się latem ubiegłego roku na nieprawidłowy nadzór starostwa nad powiatowymi spółkami i szpitalem (wielowątkową sprawę szeroko opisywały wówczas „Nowiny Raciborskie”, więcej informacji na ten temat w ramce poniżej). Choć wspomniane zasady zostały ustalone, to powiatowy majątek nadal nie jest szanowany – uważa Marek Labus, formułując kolejną skargę.

Polityka grubej kreski

Podjęta przez Zarząd Powiatu Raciborskiego uchwała w sprawie zasad przyznawania nagród rocznych dla prezesów powiatowych spółek pozwala mieć nadzieję, że w przyszłości nie powtórzą się sytuacje, do jakich doszło w latach 2011 – 2013, kiedy prezes raciborskiego PKS-u trzykrotnie, bez zachowania wszystkich przepisów ustawy kominowej, otrzymał nagrodę roczną (ustawa kominowa dot. wynagrodzeń osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi, m. in. jednostek samorządowych, spółek z udziałem Skarbu Państwa itd.).

Problem w tym, że starosta Adam Hajduk i członkowie zarządu powiatu nie zdecydowali się naprawić szkód, które zostały już wyrządzone. – Nie podjęto żadnych działań, aby spółka [PKS – red.] mogła odzyskać bezprawnie wypłacone środki z tytułu trzech nagród rocznych (niekoniecznie od prezesa zarządu) – skarży się na działalność starosty i zarządu Marek Labus.

Jak zauważa, może to rodzić również dodatkowe konsekwencje dla wybranej w lipcu 2013 roku Rady Nadzorczej PKS w Raciborzu, która pozytywnie zaopiniowała sprawozdanie finansowe spółki za rok 2013, w którym to sprawozdaniu została przecież zawarta bezprawna wypłata nagrody rocznej dla prezesa. Przyjęcie sprawozdania przez Radę Nadzorczą PKS w Raciborzu powinno więc zaowocować jej... rozwiązaniem. Tak stanowi prawo, a konkretnie wspomniana już ustawa kominowa. Oznacza to, że raciborski PKS po raz kolejny funkcjonuje bez odpowiedniego nadzoru.

Inwestowali w szpital i... dyrektora Rudnika

Drugi aspekt rzeczonej skargi dotyczy „zamierzonych działań” starosty i Zarządu Powiatu Raciborskiego, których celem było uniemożliwienie naprawy szkody, jaką poniósł raciborski szpital z tytułu wypłat części świadczeń dla Ryszarda Rudnika, dyrektora placówki. Jak zauważa skarżący, pomimo informacji o nieprawidłowościach związanych z uposażeniem dyrektora w lata 2009 – 2013, starosta i zarząd nie zlecili jakiejkolwiek kontroli finansów szpitala.

Starosta Adam Hajduk zwrócił się jedynie do dyrektora z żądaniem zwrotu kwot bezprawnie otrzymywanego wynagrodzenia bez ustawowych odsetek. Zdaniem skarżącego, brak żądania zwrotu kwot wraz odsetkami należy traktować jako naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Dodajmy tytułem wyjaśnienia, że podlegająca zwrotowi kwota stanowiła różnicę środków otrzymanych przez dyrektora i tych, które zgodnie z prawem mógł otrzymywać – dyrektor Rudnik zarabiał więcej niż pozwalały na to przepisy. W sumie uzbierało się tego 17720 złotych (bez odsetek). Pieniądze te Ryszard Rudnik zwrócił w lipcu 2013 roku.

Jednakże to tylko ułamek kwoty, którą w sumie Ryszard Rudnik otrzymał dzięki angażom podwyżkowym przyznanym w okresie od 1 stycznia 2007 roku do 31 lipca 2011 roku. Angaże te nie były przyznane w sposób zgodny z prawem, tj. uchwałami Zarządu Powiatu Raciborskiego, ale osobiście przez starostę Adama Hajduka. Dyrektor dostawał regularnie m.in. premię za przestrzeganie przepisów BHP i słuchanie poleceń przełożonych...

Prawo działa wstecz?

Dopiero w styczniu 2014 r. Zarząd Powiatu Raciborskiego zdecydował się umocować prawnie decyzje starosty Hajduka o podwyżkach i premiach dla dyrektora przyjmując specjalną uchwałę w tej sprawie. Tym samym, zamiast dążyć do naprawy wyrządzonej szpitalowi szkody, zdecydowano się przyjąć specjalną uchwałę, która sprawiła, że prawo... zadziałało wstecz. Na korzyść dyrektora, ze stratą dla raciborskiego szpitala. Jednocześnie uchwała zdjęła de facto ze starosty Hajduka odpowiedzialność za niezgodne z prawem wynagradzanie dyrektora szpitala.

Komisja Rewizyjna Rady Powiatu Raciborskiego umywa ręce od tego aspektu sprawy, wskazując na prawników wojewody, którzy w uchwale nie znaleźli błędów. W ten sposób w starostwie znaleziono receptę na to, aby wszystko odbyło się w majestacie prawa.

Zatajona „jubileuszówka”

W tej samej uchwale zarząd nie potwierdził prawa do wypłaty dyrektorowi Ryszardowi Rudnikowi nagród jubileuszowych. Liczba mnoga nie jest błędem, choć w ubiegłym roku starosta mówił tylko o jednej nagrodzie jubileuszowej, w rzeczywistości okazało się, że dyrektor Rudnik przyznał sam sobie dwie takie nagrody. Chociaż „jubileuszówki” były niezgodne z przepisami, to właśnie ten fragment uchwały zarządu powiatu oprotestował wojewoda. Nie zmienia to jednak faktu, że po ubiegłorocznych publikacjach „Nowin Raciborskich” starosta wystąpił o ich zwrot, dyrektor odmówił. Aktualnie przed sądem toczy się postępowanie w tej sprawie.

Trudno spodziewać się, aby orzeczenie sądu było po myśli Ryszarda Rudnika. 6 sierpnia 2013 roku Sąd Najwyższy w podobnym przypadku uznał, że nagroda jubileuszowa jest częścią wynagrodzenia, a więc stosują się do niej przepisy ustawy kominowej. Przy maksymalnej przewidzianej prawem pensji dyrektora (po ubiegłorocznych korektach), nagroda jubileuszowa stanowi „górkę”, która najprawdopodobniej również będzie musiała zostać zwrócona.

Nagroda za nagrodę

Dodatkowo starosta, pomimo wspomnianego orzeczenie Sądu Najwyższego, nie zastosował wobec wypłacającego samemu sobie i odmawiającego zwrotu „jubileuszówek” dyrektora żadnej, nawet najlżejszej przewidzianej kodeksem kary – zauważa w swej skardze Marek Labus. Choć w tym wypadku można zrozumieć cierpliwie czekającego na finał sprawy sądowej starostę Adama Hajduka.

Mniejszą cierpliwością wykazał się jednak jako przewodniczący Rady Społecznej Szpitala Rejonowego im. dr. Józefa Rostka w Raciborzu. W maju tego roku rada zdecydowała o wystąpieniu z wnioskiem do Zarządu Powiatu Raciborskiego o przyznanie dyrektorowi... nagrody rocznej w postaci trzykrotnej pensji.

Niegospodarność – sedno sprawy

W wielowątkowej skardze nie rozchodzi się o to ile zarabiali i zarabiają Kazimierz Kitliński i Ryszard Rudnik. Raciborski PKS funkcjonuje sprawnie, otwiera nowe połączenia, rozwija swoją działalność, świadcząc usługi również dla mieszkańców powiatu wodzisławskiego – za to nagroda prezesowi Kitlińskiemu mogła się należeć.

Podobnie rzecz ma się ze szpitalem. Zarządzanie tą ogromną placówką, nieustanne szamotanie się ze śląskim oddziałem Narodowego Funduszu Zdrowia o należne szpitalowi pieniądze za wykonane w nim świadczenia – to wszystko wymaga nerwów ze stali i umiejętności, które zasługują na odpowiednią zapłatę.

Jednakże utrzymujące się latami, nie mające prawidłowego umocowania prawnego, mechanizmy przyznawania podwyżek, nagród, premii itd. świadczą o wyjątkowo miernym nadzorze Zarządu Powiatu Raciborskiego nad powiatowym majątkiem z jednej strony, oraz skłonności starosty Adama Hajduka do omijania przepisów prawa z drugiej strony.

Gdy nieprawidłowości wyszły na jaw, zdecydowano się naprawić wszystko wstecz, ani przez chwilę nie myśląc o powetowaniu strat, których doznał majątek powiatowy w wyniku opisanych zaniedbań. W istocie problem sięga więc dużo głębiej – aż do mentalności włodarzy z placu Okrzei, którzy jedną decyzją pozbawili powiat możliwości prawnego dochodzenia wypłaconych swego czasu niezgodnie z prawem świadczeń. A mentalność, niestety, zasadniczo nie ulega zmianom.

Wojtek Żołneczko


Starosta na cenzurowanym za PKS i szpital

Spotkania, telefony, toczone przyciszonymi głosami rozmowy, narady za zamkniętymi drzwiami... – w lipcu i sierpniu 2013 roku starosta raciborski Adam Hajduk i członkowie zarządu powiatu raciborskiego (Andrzej Chroboczek i Józef Stukator, pozostali to Piotr Olender i Norbert Mika, przewodzi im starosta) mieli tego pod dostatkiem. Na łamach „Nowin Raciborskich” szeroko opisywano sprawę nieprawidłowego nadzoru nad PKS w Raciborzu. W wyniku decyzji Zarządu Powiatu Ryszard Rudnik i Henryk Kopel  zasiadali w radzie nadzorczej spółki i pobierali z tego tytułu wynagrodzenie, mimo że nie byli do tego uprawnieni (uzbierało się tego 100 tys. zł). W efekcie błędu Zarządu Powiatu Rada Nadzorcza PKS w Raciborzu została rozwiązana z mocy prawa. Następnie powołano nowy nadzór raciborskiego PKS-u, tym razem bez Rudnika i Kopla. Na tym jednak kontrowersje związane z osobą Ryszarda Rudnika się nie kończyły.

Jako dyrektor szpitala otrzymał od swoich mocodawców z placu Okrzei podwyżki przyznane niezgodnie z przepisami, dzięki czemu zarabiał więcej niż pozwalała mu na to ustawa. Różnicę musiał zwrócić i tak zrobił, choć bez odsetek. Osobną kwestią były podwyżki przyznane osobiście przez starostę, który do przyznawania takich podwyżek nie był uprawniony. Kwoty, jakie z tego tytułu wypłacił dyrektorowi Rudnikowi Szpital sięgają kilkudziesięciu tysięcy złotych. Nie zostały one szpitalowi do dziś zwrócone.

Starosta Adam Hajduk, koniec końców, zwrócił się do dyrektora o zwrot jubileuszówek, które ten sam sobie przyznał i wypłacił. Dyrektor Rudnik odmówił zwrotu nagród. Przed sądem nadal toczy się postępowanie w tej sprawie.

We wszystkim tym bulwersujący jest wątek starosty Adama Hajduka, który pomimo ostrzeżeń radców prawnych tolerował łamanie ustawy kominowej. Z dobrym gospodarzeniem nie miało to wiele wspólnego. Ostatecznie w starostwie zaprowadzono porządek, jednakże sposób w jaki to zrobiono stał się przedmiotem kolejnej, opisywanej w artykule skargi na działalność starosty i zarządu powiatu raciborskiego.

  • Numer: 38 (1167)
  • Data wydania: 23.09.14
Czytaj e-gazetę