środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Teraz kolej na Racibórz

02.09.2014 00:00 red

O raciborskim Pikniku Kolejowym z Łukaszem Bordo, prezesem Stowarzyszenia Śląski Ruch na Rzecz Rozwoju Kolei rozmawia Katarzyna Gruchot

– Jak to się stało, że taki młody chłopak jak pan zainteresował się losem kolei na Śląsku?

– Nikt z mojej rodziny nie jest związany z koleją, ale mnie pociągi i duże maszyny pasjonowały od dziecka. Mój ojciec zrobił mi kiedyś makietę kolejki i cieszyliśmy się nią obaj. A tak na poważnie zająłem się tym tematem w momencie, gdy Koleje Śląskie w grudniu 2011 roku zaczęły obsługiwać prawie wszystkie trasy regionalne naszego województwa i jak wiadomo ich start był właściwie falstartem.

– To wtedy pojawił się pomysł na Stowarzyszenie?

– Wiele godzin dyskutowaliśmy o zaistniałej sytuacji i mimo wszystko uważaliśmy, że Koleje Śląskie, które zastąpiły Przewozy Regionalne są najlepszym rozwiązaniem. Chodziło jednak o to, by ktoś w imieniu lokalnej społeczności bacznie obserwował poczynania przewoźników, zgłaszał im wszelkie nieprawidłowości i podpowiadał jak pewne rzeczy usprawnić. To przecież młodzi ludzie, którzy dojeżdżają do szkół najczęściej korzystają z transportu publicznego. Chcielibyśmy jeździć nieprzepełnionymi pociągami, które są sprawne technicznie i kursują w dogodnych dla nas godzinach.

– Jak dużo osób zaangażowało się w założenie „Kolei na Śląsk”?

– Stowarzyszenie zakładało 15 młodych osób, ale wciąż nas przybywa. Dużo naszych członków jest ze Śląska Cieszyńskiego. Ja i wiceprezes Patryk Tuzgier mieszkamy w Raciborzu, a drugi wiceprezes Radosław Mrózek w Skoczowie, w którym organizowaliśmy już dwa Pikniki Kolejowe. Ponieważ mamy też sporo miłośników kolei w Bytomiu, myślimy o tym by nasze działania na rzecz promocji tamtejszego transportu zbiorowego wspomóc w przyszłym roku również piknikiem.

– Co do tej pory udało wam się osiągnąć?

– Trudno mówić o jakichś spektakularnych sukcesach, bo jako Stowarzyszenie jesteśmy dopiero na początku drogi. Nie znaczy to jednak, że nic nie robimy. Próbujemy odtworzyć nieczynną już linię 190 z Cieszyna do Bielska-Białej, która byłaby alternatywą dla prywatnych busów. Jest już decyzja o wznowieniu ruchu towarowego, więc jestem dobrej myśli.

– O co warto walczyć w Raciborzu?

– Przede wszystkim o lepsze połączenia z Wrocławiem i Chałupkami, na co narzeka głównie młodzież dojeżdżająca do szkół i na studia. Przydałoby się też połączenie Raciborza ze światem, dlatego włączyliśmy się w akcję „Nowin Raciborskich” przywrócenia kursów na trasie Racibórz – Bogumin. Dziś pociągi dojeżdżają tylko do Chałupek, a od czeskiego Bogumina, który jest europejskim węzłem komunikacyjnym, dzieli nas zaledwie 5 kilometrów. Podczas  Pikniku Kolejowego, który odbędzie się na raciborskim dworcu 6 września, będziemy zbierać podpisy pod petycją dotyczącą przywrócenia tego połączenia na stałe.

– Jakie inne atrakcje będą czekały na mieszkańców 6 września?

– Zaprezentujemy ciekawy nowoczesny tabor. Wszędzie będzie można wejść i pooglądać wszystko z bliska. Dzieciom przypadnie z pewnością do gustu makieta kolejki. Starsi będą mogli zobaczyć wystawę archiwalnych zdjęć i dokumentów. „Nowiny Raciborskie” będą rozdawały uczestnikom pikniku widokówki z Raciborza z pamiątkową pieczęcią. Na pewno każdy znajdzie coś ciekawego dla siebie i swojej rodziny. Liczymy na wszystkich mieszkańców, którzy swym uczestnictwem w pikniku pokażą, że los kolei na Śląsku nie jest im obojętny.

  • Numer: 35 (1164)
  • Data wydania: 02.09.14
Czytaj e-gazetę