90 lat klubu, który kocha piłkę
Sukcesu jaki osiągnął LKS „Start” Pietrowice Wielkie w dużej mierze należałoby upatrywać w ludziach, którzy przez dziewięćdziesiąt lat organizację tę tworzyli lub nadal tworzą. A wszystko zaczęło się dość niewinnie, w roku 1923, od utworzenia sekcji szalenie popularnych w tamtych czasach schlagballa oraz piłki ręcznej, które niejako stały się znakiem firmowym klubu i podwaliną pod jego późniejsze dokonania.
3 sierpnia 2014 roku. Jubileusz 90 lecia pietrowickiego „Startu”, a jednocześnie czterdziesta rocznica powstania sekcji piłki nożnej, hołubionej dzisiaj, lecz jeszcze kilkadziesiąt lat temu przegrywającej w rankingach popularności z innymi sekcjami klubu z Pietrowic Wielkich. A było ich siedem – szachowa, podnoszenia ciężarów, zapaśnicza, piłki palantowej, ręcznej i nożnej oraz tenisa stołowego. Jedna lepsza od drugiej…
Dla dobra młodzieży
Jeden klub – tak wiele obliczy. Historia „Startu” Pietrowice Wielkie poraża swym ogromem, bo jego działalność przez lata nie ograniczała się jedynie do prowadzenia sportowych sekcji i osiągania kolejnych laurów, choć były one niezbędne do podwyższania prestiżu stowarzyszenia. Jak twierdzą byli prezesi klubu, zawsze przyświecała im jedna idea – służyć młodzieży, sprawiać, aby jej życie naznaczone zostało przez sport. – Dla nich to wszystko robiliśmy, robimy i będziemy robić. Jestem szczęśliwy, że od 90 lat nasz klub stwarza najmłodszym odpowiednie warunki do uprawiania aktywności fizycznej – mówił w czasie jubileuszowej uroczystości obecny sternik futbolowej sekcji „Startu”, Jan Staniek, przy okazji dziękując byłym prezesom za lata ciężkiej, ale jakże potrzebnej pracy dla dobra ogółu. Bo, jak podkreślali niemal wszyscy obecni na uroczystości działacze, klub utworzyli z pasji do sportu prawdziwi społecznicy…
A wszystko zaczęło się – według dokładnych kronikarskich zapisków – na przełomie 1923 i 1924 roku, kiedy to przy miejscowym kościele, z inicjatywy ówczesnego księdza proboszcza Henryka Weidlera oraz wikarego Nabielka powstało Stowarzyszenie Sportowe o nazwie DJK „Concordia”. Księża wyczuli odpowiedni moment, bowiem frekwencja na treningach, ale i na trybunach, przeszła ich najśmielsze oczekiwania. W sportowy krajobraz okolicy wpisały się głównie dwie drużyny: piłki palantowej i ręcznej. Każda z nich stała się jedną z największych sił regionu.
O rywalizacji drużyn w latach 30. kronikarskie zapiski milczą. Na wielkie sukcesy klub musiał czekać do połowy lat 40. Według kroniki, złoty okres rozpoczął się w roku 1946 i trwał z niewielkimi przerwami do roku 1964. W tym czasie „Concordię” przemianowano najpierw na LZS Pietrowice, następnie na SKS „Start” Pietrowice. Pod obydwoma szyldami zawodnicy piłki palantowej osiągnęli sukcesy na arenie krajowej – dwukrotnie zdobyli mistrzostwo Polski, kilka razy byli wicemistrzami, nie licząc szeregu czołowych miejsc zajmowanych w rozgrywkach regionu raciborskiego i rybnickiego, a także triumfach na festynach sportowych, w których udział brały okoliczne drużyny. Pisząc o okolicznościowych festynach, nie można nie wspomnieć o tym, że reprezentanci klubu startowali w zawodach lekkoatletycznych. A trzeba przyznać, że LZS Pietrowice biegaczy miał wybornych. Johann Herud, Gerard Mencik czy Leon Goeman co rusz zdobywali trofea w biegach sprinterskich, z kolei niekwestionowanym królem biegów średnich i długich był Wilibald Martzinek, który poczynał sobie z sukcesami na dystansach 400, 800 i 1500 metrów.
Z szansami na awans
Już w pierwszym roku istnienia „Concordii” utworzono sekcję handballa, czyli piłki ręcznej. Początki były jednak trudniejsze niż wcześniej zakładano. Zawodnicy trenowali i wciąż rywalizowali z najlepszymi drużynami w okolicy, jednak nie przynosiło to upragnionych sukcesów. W 1946 roku Klub znalazł się w strukturach Zrzeszenia „Włókniarz”, a siedem lat później władze decydują się nie tylko na zmianę Zrzeszenia, ale także nazwy – na Spółdzielczy Klub Sportowy „Start”.
Przełomowym momentem w historii piłki ręcznej w Pietrowicach stał się rok 1954, w którym to działacze na poważnie zaczęli myśleć o stworzeniu silnej marki szczypiorniaka, co doprowadziło do powołania dwóch drużyn juniorskich, zespołu seniorskiego, ale i… drużyny kobiecej.
W latach 50. przed klubem otworzyły się drzwi do nowych możliwości. Trenerem pietrowickich szczypiornistów, został nauczyciel z Kuźni Raciborskiej – jak czytamy w kronice – pan o nazwisku Kubiczek. Kolejnym z trenerów, który poprowadził „Start” w rozgrywkach na szczeblu ligi okręgowej, w których pietrowiczanie musieli mierzyć się z zespołami z Kuźni Raciborskiej, Siedlisk, Katowic czy Opola, został Eryk Pchałek.
Podkreślić trzeba, że piłkarze ręczni rywalizowali zarówno w drużynach jedenastoosobowych, jak i składających się z siedmiu zawodników. Pierwszy duży sukces na koncie klubu z Pietrowic zanotowała właśnie ekipa siedmioosobowa. W roku 1958 zajęła ona pierwsze miejsce w tabeli ligi okręgowej, i w czerwcu tego roku po raz pierwszy zawalczyła o wejście do I ligi. W Krakowie natrafiła na solidnych rywali w postaci miejscowego Wawelu Kraków oraz Warszawianki Warszawa. Zespół „Startu” w składzie z Oswaldem Mludkiem, Hermanem Smudą, Janem Liberą, Edwardem Hermetem, Józefem Filipczykiem, Rudolfem Mludkie, Oswaldem Weczerkiem, Jerzym Kleczką oraz Herudem Gerhardem, marzenia o awansie nie spełnił, jednak swoją świetną postawą rozpalił w kibicach płomyk nadziei na przyszłość…
Niespełnione nadzieje
Po latach prób, małych sukcesów, porażek i błędów, apetyt reprezentantów „Startu” urósł do niewyobrażalnych rozmiarów. Podsycały go dodatkowo kolejne potknięcia na drodze do awansu do I ligi. W 1960 roku trenerem został wieloletni reprezentant Polski, uczestnik Mistrzostw Świata w 1958 roku – Engelbert Jezusek, który po dwóch latach pracy zawędrował ze swoją drużyną po mistrzostwo Okręgu Opolskiego, które dawało możliwość walki o awans do I ligi, jak się jednak okazało – walki nieskutecznej. Ambicje pietrowiczan były ogromne, toteż rok później po świetnym sezonie sprawili kibicom prezent, w postaci ponownego sięgnięcia po najwyższe laury w Okręgu, ale i niezwykłą niespodziankę – upragniony awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Radość nie trwała jednak długo, bowiem z powodu zmiany organizacji rozgrywek, tzn. likwidacji piłki ręcznej jedenastoosobowej na rzecz siedmioosobowej, na awans szczypiorniści z Pietrowic musieli poczekać.
Wytrwale podjęli jeszcze jedną próbę. W roku 1966 znów okazali się najlepsi w lidze, a także wygrali półfinały w Głogowie, dzięki którym otrzymali miejsce w finałowych rozgrywkach o awans. Tak relacjonowała to lokalna prasa: – 7–osobowa męska drużyna piłki ręcznej Startu Pietrowice Wielkie, kroczy ostatnio od sukcesy do sukcesu. Po zdobyciu mistrzostwa województwa opolskiego, Start zakwalifikował się do turnieju o wejście do I ligi… Według opinii fachowców Start nie jest bez szans w finałowej walce o awans… – czytamy w wydaniu z tamtego okresu. Finały rozegrano w Hali Gwardii w Warszawie, a klubowi z Pietrowic Wielkich przyszło mierzyć się z Warszawianką Warszawa, Stalą Mielec i Chrobrym Głogów. Podopieczni Rudolfa Mludka zajęli trzecie miejsce.
Nowe czasy
W połowie lat 60. „Start” otworzył się na kontakty z innymi klubowymi markami, także zagranicznymi głównie z NRD. W 1967 roku zdobył czołowe miejsce w rozgrywkach ogólnopolskich, rok później – wicemistrzostwo województwa opolskiego. Rozgrywki w piłce ręcznej w latach 70. odbywały się na szczeblu okręgowym, a ostatnim trenerem przed rozwiązaniem w 1980 roku sekcji szczypiorniaka był Henryk Wróblewski. Ostatnim uhonorowaniem zasług zawodników było przyznanie im przez OZPR w Katowicach Dyplomu Honorowego za popularyzowanie piłki ręcznej w województwie katowickim.
40 lat minęło…
Na historię „Startu” Pietrowice Wielkie składają się także cztery dekady istnienia sekcji piłki nożnej. Jak przyznają dziś osoby dawniej związane z klubem, euforia kibiców sukcesami innych sekcji była na tyle duża, że przed tą piłkarską stanęło bardzo trudne zadanie – wkupienie się w łaski fanów klubu. Cel bardzo szybko został jednak zrealizowany. Sekcja powstała w 1974 roku, i już w pierwszym sezonie wywalczyła awans z C do B klasy, a rok później piłkarze grali już w klasie A, co z pewnością przekonało do nich wielu fanów innych dyscyplin. Lata 1977 – 1996 futboliści z Pietrowic spędzili w A klasie, marząc o awansie, który mimo usilnych starań nie stał się faktem. W latach 90. większość czołowych zawodników wyjechała na Zachód, przez co sekcja zachwiała się w posadach. Drużyna balansowała między A a B klasą, a dobre czasy nadeszły dopiero z początkiem nowego tysiąclecia. W sezonie 2004/2005 „Start” awansował do A klasy, z kolei w latach 2008 – 2012 rozgrywał mecze w klasie okręgowej, aby ponownie spaść do niższej klasy rozgrywek, w której występuje do dzisiaj.
Wojciech Kowalczyk
Artykuł na podstawie opracowania Pana Henryka Klobuszka
Najnowsze komentarze