Egzotyczny urlop bez przygód w szpitalu
Na wakacje coraz chętniej wybieramy egzotyczne zakątki, które łączą atrakcyjność miejsca z surwiwalową przygodą dostarczającą niezapomnianych wrażeń.
Decydując się na taką podróż należy już przed wyjazdem przygotować szczegółowy plan pobytu, aby radości z atrakcyjnego urlopu nie zniweczyła na przykład groźna choroba. – Prozdrowotne zachowanie w podróży jest bardzo ważne, bo istnieją regiony świata, jak Afryka Subsaharyjska, gdzie występuje ogromne prawdopodobieństwo zachorowania na choroby tropikalne. To właśnie tam nabawić można się zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, malarii czy żółtej gorączki. Zapadalność na te choroby nasila się szczególnie w okresie występowania deszczy tropikalnych. Co więcej, ryzyko zachorowania jest bardzo duże jeśli wcześniej podróżujący właściwie się nie zabezpieczy – tłumaczy raciborski specjalista chorób wewnętrznych i medycyny podróży lek. med. Jarosław Krężel.
Groźny wirus żółtej gorączki
Najważniejsze są szczepienia i choć nie działają na wszystkie choroby, często bywają zalecane, a nawet obowiązkowe. W niektórych krajach afrykańskich bez wymaganego szczepienia, wpisanego w tzw. żółtą książeczkę, nie można przekroczyć granicy. Obostrzenia dotyczą nawet śródlądowań w państwach Afryki Środkowej, gdzie wjazd bez stosownego zaświadczenia o szczepieniu jest niemożliwy. W szczególności stosowane jest przeciwko żółtej gorączce. – Szczepienie to jest jednak niebezpieczne, ponieważ do organizmu wprowadzany jest żywy, osłabiony tylko wirus, który może wywołać chorobę, a nawet śmierć – tłumaczy specjalista medycyny tropikalnej.
– Wyjeżdżając na safari lub do dżungli, gdzie noce spędza się na dworze, narażamy się na ukąszenia i ugryzienia tropikalnych owadów i zwierząt. Wielkim zagrożeniem dla zdrowia są też kąpiele w zbiornikach stojącej słodkiej wody. Żyjące w nich pasożyty potrafią wniknąć przez zdrową skórę człowieka i rozwijać się np. w pęcherzu moczowym. Dolegliwości mogą pojawić się dopiero po pół roku, a choroby przez nie wywoływane, choć niekoniecznie śmiertelne, przysparzają wiele cierpienia – ostrzega doktor Jarosław Krężel.
Zemsta faraona
Decydując się na podróż po tropikach dobrze jest odnowić szczepienia standardowe na błonicę, tężec, polio, krztusiec. Pomimo wcześniejszych szczepień, po 10 latach słabnie odporność na te choroby. Dodatkowo można zaszczepić się na żółtaczkę typu A i B, szczególnie jadąc do popularnego Egiptu. Zdarzyło się, że 300-osobowa wycieczka z Niemiec, po powrocie trafiła do szpitala, ponieważ chory kelner wszystkich zaraził żółtaczką. Egipt znany jest też z tzw. „zemsty faraona”. Infekcje przewodu pokarmowego wywołują występujące w wodzie bakterie E. Colli, których szczepy są inne niż w Polsce. Turyści chorują więc, bo nie są na nie odporni. Złagodzić przebieg dolegliwości może również szczepienie na dur brzuszny. Niezmienną zasadą jest, aby jeść tam produkty gotowane, sparzone lub obrane. Pić najlepiej wodę mineralną gazowaną, bo trudno stwierdzić czy butelka, w której znajduje się woda niegazowana, nie została powtórnie napełniona – wyjaśnia specjalista medycyny tropikalnej. Dodaje też, że nie należy jeść niczego na bazarach, a podczas całodniowych wyjazdów, przed posiłkami, jeśli nie ma gdzie umyć rąk, najlepiej przecierać je żelem spirytusowym do odkażenia. W przypadku pojawienia się infekcji trzeba dużo pić i nie zażywać leków, które np. wstrzymują biegunkę, bo organizm w ten sposób broni się przed chorobą.
Wściekłe psy na Bali
Na świecie panuje wścieklizna, dlatego wyjeżdżając np. do Indii warto również na nią się zaszczepić. Każdego roku z jej powodu umiera tam 15 tys. dzieci. Należy pamiętać, że jest to jedyna choroba wirusowa nieuleczalna i zawsze śmiertelna. – Wściekliznę można łatwo poznać po zachowaniu zarażonych nią zwierząt. Te dzikie – łagodnieją, a udomowione stają się nerwowe i agresywne. Na przykład na pięknej Bali wścieklizna jest częsta wśród bezpańskich psów, które biegają po plaży – wyjaśnia pan doktor.
Atrakcją wyjazdów często są urokliwe jaskinie. Zamieszkujące je nietoperze nierzadko zarażone są wirusem wścieklizny, które wydalają z moczem. W wilgotnym powietrzu jaskiń wdychając unoszące się opary moczu można również zarazić się tą chorobą. Podobnie zresztą śpiąc na dworze, gdyż niektóre gatunki nietoperzy mają tak ostre zęby, że nie czuje się ich ugryzienia.
Komary przyczyną malarii
Największym problemem dla podróżujących jest malaria, którą przenoszą komary. Oprócz nich istnieją też inne, które mogą zarazić równie niebezpieczną chorobą, jaką jest denga. Komary przenoszące malarię wabi światło, te wywołujące dengę chowają się w ustronne miejsca. Przebywając więc w tropikach nie wystarczy włączyć w pokoju klimatyzację. Po zamknięciu okien należy wybić wszystkie komary, a następnie uszczelnić okna taśmą lub plastrem. Ewentualnie trzeba mieć moskitierę. Na moskity nie działają też nasze zwykłe środki komarobójcze. Najlepiej stosować DEET – repelent na insekty tropikalne i to w stężeniu od 30 do 50 proc.
Profilaktyka lekowa polega na zażywaniu tabletek przeciw malarii. Bardzo popularny jest preparat Malarone, który daje mało powikłań, objawów ubocznych i można go łączyć z alkoholem. Wadą leku jest cena, gdyż opakowanie, w którym znajduje się 12 tabletek kosztuje około 100 dolarów. Malarone chroni przed zakażeniem najgorszą postacią malarii, ale istnieją jeszcze trzy inne, na które nie całkiem jest skuteczny. Nie mniej zażycie nawet dwóch tabletek w momencie wystąpienia choroby może uratować życie.
Ryzyko zarażenie malarią w tropikach jest ogromne, a gorączka niewiadomego pochodzenia, która pojawi się nawet do roku po podróży, może być objawem tej choroby. W Afryce każda gorączka, poty i dreszcze są traktowane, jak podejrzenie malarii, nawet jak nie ma śladu ukąszenia komara. – Aby zabezpieczyć się przed owadami, rano i wieczorem należy ubierać się w odzież osłaniającą ręce i nogi, koniecznie jasną gdyż kolory ciemne przyciągają komary. Trzeba też smarować się repelentami. Jeśli chronimy się również przed słońcem to najpierw stosujemy preparaty na słońce, a dopiero później na komary.
Wybierając się natomiast na Daleki Wschód warto wiedzieć, że w krajach azjatyckich przez cały rok panuje grypa i równie niebezpieczne, jak malaria jest przenoszone przez moskity japońskie zapalenie mózgu.
Dalekie podróże – dobrze przemyślane
– Warto podróżować, ale trzeba robić to z głową. Najlepiej zabrać ze sobą apteczkę, aby w przypadku pojawienia się objawów choroby możliwie najszybciej rozpocząć leczenie. Pamiętać należy też, że w krajach egzotycznych może być trudniejszy dostęp do służby zdrowia. Problem stwarzają również ceny leków, gdyż w w zależności od zaawansowania choroby za specyfik wart pięć dolarów trzeba będzie zapłacić nawet 100 dolarów. Poza tym po przeprowadzeniu badań okazało się, że 60 proc. kupowanych tam bez recepty medykamentów nie zawiera leku – ostrzega pan doktor.
Najlepiej przed wyjazdem rozwiązać wszystkie problemy zdrowotne. Leki na choroby typu nadciśnienie czy cukrzyca nie należy pakować do jednej torby, która może zaginąć w podróży. Wiedząc, jak właściwie zabezpieczyć się przed chorobami w egzotycznym zakątku świata, można sobie lub komuś uratować zdrowie, a nawet życie.
Pomocna może być ankieta podróżnika, znajdująca się na stronie http://eskulap.raciborz.com.pl/Ankieta_210x297.pdf. Umożliwia ona określenie wyjazdowych oczekiwań, planów związanych z przygotowaniem do podróży, zagrożeń z nią związanych oraz postępowania w przypadku choroby. Ponadto bardzo pomocna jest dla lekarza, który może zaplanować wszystkie szczepienia i przedstawić wszystkie zagrożenia oraz sposoby ich uniknięcia.
Ewa Osiecka
Najnowsze komentarze