Era Dywyty trwa
SPORT AMATORSKI – Dywyta nie wypuściła mistrzostwa z rąk
Tytuł mistrzowski sezonu 2013/2014 Amatorskiej Ligi Koszykówki Brooklyn Basket Liga przez przynajmniej najbliższe 12 miesięcy dzierżyć będzie Dywyta. Zespół na czele z niezastąpionym Emilem Szwedem sięgnął po najważniejsze trofeum amatorskiej ligi czwarty raz z rzędu, co rodzi pytanie, czy w ciągu najbliższych lat któraś z drużyn zdoła mu je odebrać?
Dywyta dokonała rzeczy niezwykłej – swoimi sukcesami zapoczątkowała – co prawda tylko umowny – podział historii raciborskiej amatorskiej ligi koszykówki na etap przed wieloletnią dominacją Dywyty oraz okres jej ery.
W tym sezonie drużyna ta miała jednak twardy orzech do zgryzienia. Od pierwszych meczów co prawda spokojnie kontrolowała swoją pozycję w ligowej tabeli, a do każdego meczu podchodziła z myślą, że właśnie to spotkanie przybliża ją do upragnionego mistrzostwa, jednak jak cień podążali za nią: Slamsy oraz Koltech, czyli późniejszy Monsters Wag – Tech. Pierwszy z zespołów co rusz – na góra tydzień co prawda – pozbawiał Dywytę prowadzenia, jednak gra nie toczyła się tutaj nawet o punkty, bo w tej klasyfikacji sytuacja obu drużyn była równa co do oczka, lecz o „bilans koszy”, czyli statystykę informującą o stosunku punktów zdobytych i straconych. W końcu zwyciężyła Dywyta, a wspólnie z nią do fazy play- off awansowali Monsters Wag – Tech, Slamsy i Kaman.
Wyniki dalszych zmagań mówią same za siebie...
spisał MAD
Mecz o 3. miejsce:
Kaman - Slamsy 40:66
(6:15 12:10 22:17 0:24)
Kaman: R.Szczepaniak 4 pkt., M.Nykiel 14 pkt., Z.Wranik 10 pkt., D.Ronin 2 pkt., Z.Szczepaniak 10 pkt., M.Bukowski, Z.Sochacki.
Slamsy: R.Kocur 14 pkt., P.Samaruk 9 pkt, R.Żurek 16 pkt., M.Żurek 11 pkt., T.Piecha 2 pkt., M.Cycon 14 pkt.
Mecz o 1. miejsce:
Monsters Wag-Tech - Dywyta 60:87
(24:19 17:21 9:23 10:24)
Monsters Wag-Tech: P.Chęć 15 pkt., A.Zwierzyna 16 pkt., D.Półtorak 11 pkt., W.Chudy 9 pkt., M.Brudziana 5 pkt., F.Adamiec 4 pkt., Ł.Bunio, P.Iskała.
Dywyta: E.Szwed 31 pkt., M.Szalc 17 pkt., J.Jendrysek 17 pkt., P.Zwierzyna 11 pkt., B.Sosin 10 pkt., D.Dziwoki 1 pkt., T.Fisk.
MVP sezonu zasadniczego: Adam Zwierzyna
MVP play offs: Paweł Zwierzyna
Najlepszy rzucający sezonu: Jacek Cycon
Trzy pytania do...
Adama Zwierzyny z zespołu Monsters Wag-Tech
1. Spodziewał się pan takich rozstrzygnięć i tego, że zagracie w finale?
Od początku wiedzieliśmy, że mamy spore szanse na finał. Po pierwsze, w naszej ekipie gra wielu zawodników z trzeciej ligi, po drugie, wiele osób wierzyło w nas mówiąc, że to mu obok Slamsów i Dywyty jesteśmy głównymi faworytami do zwycięstwa.
2. Kto według pana był czarnym koniem rozgrywek, a kto kompletnie zawalił sezon?
Z najlepszej strony w rundzie zasadniczej pokazała się drużyna Bez Spiny. Początek sezonu był dla nich ciężki, ponieważ przez kilka kolejek plasowali się na ostatnim miejscu ligowej tabeli, jednak później wzięli się w garść i bardzo niewiele zabrakło do tego, aby ostatnim meczem wywalczyć sobie trzecie miejsce. Poniżej oczekiwań zagrał Kaman. Zespół ten przez lata zajmował miejsca w strefie medalowej, a w tym sezonie nie dość, że wszedł do fazy play – off z czwartego miejsca, to jeszcze boleśnie poległ ze Slamsami i Dywytą.
3. Został pan wybrany najlepszym zawodnikiem sezonu zasadniczego, jak odbiera Pan to wyróżnienie?
To dla mnie spory sukces. W tym roku dopisało mi szczęście, ponieważ zawodnicy tacy jak Emil Szwed czy Daniel Atłachowicz, którzy są lepsi ode mnie, rozegrali mało spotkań i nie mieli tyle okazji co ja, aby zaprezentować swoje umiejętności.
Krzysztof Maryszczak, prezes Brooklyn Basket Liga
Poziom tegorocznych rozgrywek był bardzo nierówny. Siłą rzeczy było to spowodowane rozwojem koszykówki na szczeblu ligowym. Zarząd oraz zawodnicy BBL już przed sezonem podjęli decyzję, aby dostosować swój harmonogram do potrzeb trzecioligowych drużyn. Nie chcieliśmy przeszkadzać w łączeniu zabawy w kosza z profesjonalną rywalizacją. Sprawa wyglądała więc tak, że rezygnowaliśmy z rozgrywania meczów amatorskiej ligi w weekendy, w których swoje spotkania mieli zaplanowi trzecioligowcy. Cieszę się, że z RKK AZS Racibórz i Ofensywą uzupełniamy się w promowaniu koszykówki w naszym mieście. Czy raciborzanie częściej wybierają mecze trzeciej ligi niż nasze? Na tamte spotkania przychodzi nieporównywalnie więcej kibiców, co podyktowane jest na pewno wyższym poziomem zawodowych rozgrywek. Naszą ambicją nie jest jednak rywalizacja o kibica, a bardziej współtworzenie tej koszykarskiej „społeczności”. Chcemy być ekipą, w której odnajdzie się każdy kto interesuje się koszem oraz będzie mógł rywalizować i uprawiać sport w luźnej i przyjaznej atmosferze. Warto tylko przypomnieć, że to właśnie amatorska liga była ognikiem zapalnym do rozpoczęcia budowy trzecioligowych drużyn. Jesteśmy więc bardzo dobrym przedsionkiem do gry w w wysokich ligach.
A wracając do tegorocznej edycji BBL, muszę przyznać, że większość z nas już przed sezonem typowała, że do fazy play -off wejdą Kaman, Dywyta, Slamsy i Monsters Wag-Tech. Dywyta jako obrońca tytułu była oczywiście największym faworytem. Jak widać nie pomyliliśmy się, jednak trzeba podkreślić, że walka o awans do decydującej fazy sezonu toczyła się do ostatniej kolejki, a wiele spotkań zakończyło się zaskakującym wynikiem.
Niespodzianki i rozczarowania? Pochwały należą się ekipie Bez Spiny. To najmłodszy zespół rozgrywek, a do tego większość zawodników wytrwale łączy grę w amatorce z zawodami szkolnymi, treningami i występami w trzeciej lidze. W tym roku byli bardzo blisko pierwszej „czwórki”, a poza tym uczynili niezwykły postęp. Trochę szkoda za to Głubczyc. Nie mieli szczęścia do optymalnego składu, co przekładało się na wyniki meczów. Skończyło się tym, że przestali pojawiać się w hali Rafako.
Na koniec chciałbym podziękować wszystkim kibicom, którzy przez te kilkanaście tygodni systematycznie pojawiali się na trybunach. Ich doping każdorazowo polepszał atmosferę w hali i sprawiał, że mecze X edycji BBL zyskiwały na atrakcyjności.
Najnowsze komentarze