Poniedziałek, 18 listopada 2024

imieniny: Klaudyny, Romana, Filipiny

RSS

Mało ludzi czyli miasto bez problemów

29.10.2013 00:00 red

Dzielnicowy objazd prezydenta Raciborza

Teoretycznie spotkania z prezydentem są okazją by nawrzucać mu kamyków do ogródka i wyżalić na bolączki w miejscu zamieszkania. Zainteresowanie wizytami jest jednak wyjątkowo niskie. Czy to dlatego, że raciborzanie nie mają na co narzekać?

Sudół był pierwszym przystankiem w ubiegłym tygodniu, do wizyty doszło 21 października. Tu akurat trochę ludzi przyszło, bo wciąż wierzą, że prezydent miasta jest ich sojusznikiem w staraniach o lepsze życie w sąsiedztwie drogi krajowej nr 45. Oczekiwania nie wydają się być wygórowane: porządny chodnik, może fotoradar, wzbudzane światła i przejście dla pieszych. Mirosław Lenk rozkłada ręce tak jak przed rokiem i wcześniej. Nie jemu decydować w tych kwestiach. Na podwórku pod jego opieką ktoś inny ma swoje zabawki. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad pozostaje głucha na postulaty z Raciborza, a przynajmniej nierychliwa. Nowy chodnik ma być w przyszłym roku ale o reszcie marzeń Sudołu trzeba na razie zapomnieć. Wiceprezydent Wojciech Krzyżek przyznał to ze smutkiem w trakcie sudolskiej wizyty. Gorycz miejscowych pogłębia widok z pobliskich Bieńkowic czy niedalekiego Roszkowa. Gmina Krzyżanowice lepiej radzi sobie z dyrekcją dróg, są tam światła, „pasy”, o chodnikach nie wspominając.

Sudolscy gospodarze chcieliby też normalnej szosy na ul. Korczaka, bo w chwili obecnej to wstydliwa wizytówka miejskich rogatek gdzie wjeżdżających witają drogowe turbulencje.

Do sąsiedniej Studziennej prezydent wybrał się dzień później. Przyszło ponad 30 mieszkańców, jak dotąd najwięcej w trakcie objazdu dzielnic (było 5 spotkań). Pierwsi zgłosili się ci, którzy prosili o urzędniczą interwencję przed rokiem. Minęły miesiące a ich spraw nie załatwiono. Mieli pretensje, choć prezydent zaznaczył, że tematy rozeznał tylko nie są w jego kompetencji (DK 45) lub uznał je za niezasadne (oznakowanie peryferii ul. Bojanowskiej). Jak przy każdym remoncie drogowym w Studziennej także w obecnie prowadzonych naprawach na ul. Wiejskiej mieszkańcy alarmują o złej robocie. Mają niepochlebne zdanie o miejskich inwestycjach, a najbardziej dostało się wciąż poprawianej ul. Opawskiej. – Nie wytrzyma kolejnych trzech lat – wieszczą trasie wyremontowanej przez firmę Remigiusza Trawińskiego. Lenk zapewnia, że obecna naprawa przyniesie trwały efekt.

Dzieciom w Studziennej przydałby się plac zabaw na miarę XXI wieku. W dzielnicy jest tylko ten przedszkolny, jeszcze z lat 90. – Kiedy doczekamy się takich jakie mąją SP 4 czy SP 15? – pytano prezydenta. Ten wypowiadał się jak rasowy polityk. Stwierdził, że Studzienna ma szansę na plac z programu „Radosnej szkoły” nawet przed Markowicami, które też o niego proszą. A jeszcze parę miesięcy temu na podobne apele, w sali obrad rady miejskiej odpowiadał opozycyjnemu Romanowi Wałachowi na odwrót. Na spotkaniu w Studziennej wolał dać nadzieję zamiast ją odbierać, ale to na sesjach zapadają decyzje.

Dziwne było spotkanie w Ocicach – 23 października. Urzędników było tu prawie tylu co mieszkańców. 6 osób – to najniższe zainteresowanie wizytą prezydenta miasta odkąd ten je organizuje. Nie licząc wstydliwej przed laty próby zaproszenia mieszkańców osiedli z Żorskiej i „hetmańskiego” do G3 gdzie nie przyszedł nikt. Problem z rozrabiającymi pijakami przy sklepie, remont drogi transportu rolniczego i przyszłość ul. Wiejskiej to podstawowe zgłoszenia z dzielnicy gdzie mieszkają prezydent i jego zastępca. Być może frekwencja była tak marna bo Lenka łatwo tam spotkać jako miłośnika biegania, a miejscowy radny Henryk Mainusz ma tu status bezkonkurencyjnej instytucji. Jak sam przyznał, nawet wspomaga w patrolowaniu dzielnicy strażników miejskich.

Następne wyjazdy ekipy magistratu zaplanowano po listopadowym święcie.  Na trasie jest śródmieście i Miedonia gdzie Mirosław Lenk znów będzie musiał się tłumaczyć z obietnicy, której nie potrafi spełnić – remontu Podmiejskiej. I zaproponuje w dzielnicy wybór w kategoriach mniejszego zła (a bardziej dobra): nowy chodnik przy dziurawej drodze czy remonty mniejszych ulic.

Mariusz Weidner

  • Numer: 44 (1120)
  • Data wydania: 29.10.13