Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Psychiatrzy znów będą badać raciborzanina

08.10.2013 00:00 red

Sędziowie Sądu Apelacyjnego w Katowicach zlecili dodatkowe badania psychiatryczne 24-latka skazanego na piętnaście lat za brutalne zabójstwo. Prokuratura domaga się dla niego 25 lat pozbawienia wolności.

Raciborzanin odpowiada za zabójstwo 35-letniego znajomego, do którego doszło w 2011 roku w Gliwicach. 24-latek w kwietniu tego roku został skazany na 15-lat pozbawienia wolności. Prokurator nie zgodził się jednak z takim wyrokiem wnosząc apelację. 24 września mężczyzna stanął przed obliczem sądu, tym razem, Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Sędziowie mieli zadecydować o podtrzymaniu wyroku lub ewentualnym skierowaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia przez sąd okręgowy.  Rozprawa została jednak odroczona, bo sąd nabrał wątpliwości co do zdrowia psychicznego oskarżonego 24-latka. – Ze względu na charakter sprawy wyłączono jawność rozprawy – mówi sędzia Robert Kirejew z Sądu Apelacyjnego w Katowicach. – Dopuszczono na niej dowód z kompleksowej opinii lekarzy psychiatrów i psychologów. Ta zostanie przygotowana bez przeprowadzania obserwacji psychiatrycznej oskarżonego. Sąd określił termin w którym ma zostać przygotowana taka opinia i spodziewamy się jej jeszcze w październiku – dodaje sędzia.

Dramat rozegrał się w nocy z 18 na 19 sierpnia 2011 roku. Rano przechodzień spacerujący w rejonie dawnej dyskoteki Bravo w Gliwicach znalazł zmasakrowane ciało mężczyzny. Ofiara miała liczne rany kłute i cięte twarzy tułowia i kończyn. Szybko okazało się, że to ciało 35-letniego Tomasza B. ochroniarza, który pilnował budynku dawnej dyskoteki. Jeszcze tego samego dnia wytypowano prawdopodobnego zabójcę, znajomego mężczyzny. Po kilku godzinach zatrzymali go policjanci z wydziału kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu. Wówczas 22-letni Paweł K. niemal od razu przyznał się do zbrodni. Tomasz B. i Paweł K. przez dłuższy czas utrzymywali bardzo bliskie kontakty. Poznali się w internecie. To właśnie ta zażyłość była jednym z głównym argumentów, który skłonił sąd do częściowego wyłączenia jawności procesu. Po pewnym czasie młodszy z nich chciał prawdopodobnie zakończyć znajomość. To wtedy Tomasz B. miał zacząć szantażować go, że ujawni intymne zdjęcia wykonane podczas jednego ze spotkań i opublikuje je w internecie. Bojąc się spełnienia groźby, oskarżony pojawił się w gliwickim parku 18 sierpnia i zdaniem śledczych zabił Tomasza B.  Od pierwszego wyroku odwołała się również gliwicka prokuratura. W apelacji prokurator zarzucił wyrokowi rażącą niewspółmierność kary do winy oskarżonego.  – Naszym zdaniem kara 15 lat jest za niska i domagamy się kary 25 lat pozbawienia wolności – mówi nam prokurator Robert Smyk, który oskarżał Pawła K.

(acz)

  • Numer: 41 (1117)
  • Data wydania: 08.10.13