10 lat rodzinnych meczów w Bojanowie
Piłka nożna – Mecz rodziców z dziećmi w Bojanowie
Po zespole piłkarskim, który brylował w A klasie zostały już we wsi tylko wspomnienia, ale wciąż żywa jest tradycja rozgrywania letnich spotkań między rodzicami i ich pociechami. 11 sierpnia odbył się taki już 11 mecz w ciągu ostatnich 10 lat.
– Nie o wynik tu chodzi, a o relaks i integrację miejscowych – podkreśla Marian Lamla, arbiter zawodów, były bramkarz drużyn z Bojanowa i Krzanowic. 49-latek dotąd grywał w spotkaniach rodzinnych na bojanowskim boisku. Zawsze po stronie młodszych. – Dla wyrównania szans. Ale i tak łatwo nie było, bo i po 5 razy musiałem sięgać do siatki – uśmiecha się obecny sędzia.
Wiele miejscowości organizuje podobne zawody, ale nikt z taką regularnością jak Bojanów. Mija już 10 lat od pierwszego meczu. – Raz rozegrano od razu mecz i rewanż, więc w tym dziesięcioleciu odbyło się 11 takich spotkań – opowiada Alina Paskuda, która odpowiada za ich organizację. Jedyne na co narzeka to frekwencja jeśli chodzi o drużynę rodziców. – Wielu dorosłych pracuje za granicą. Jeśli w Austrii to zjeżdżają na weekend ale jeśli dalej to trudno na nich liczyć – przyznaje.
Ta impreza weszła już do kalendarza cyklicznych przedsięwzięć Miejskiego Ośrodka Kultury w Krzanowicach. Wydarzenie sportowe poprzedza festyn z zabawą taneczną. – Tak aktywizujemy tę małą społeczność, to do niej głównie jest adresowana oferta kulturalna i rekreacyjna. Mecz się przyjął, bo choć pomysł jest tu prosty to zarazem ciekawy – mówi Marian Wasiczek dyrektor MOK. Proponujemy mu uatrakcyjnienie meczu rodzinnego poprzez sprowadzenie np. słynnego w regionie piłkarza, który otworzyłby te zawody. Szefowi placówki pomysł się podoba i nie wyklucza, że z niego skorzysta.
maw
Najnowsze komentarze