Piórem naczelnego
Mariusz Weidner - Redaktor naczelny Nowin Raciborskich
Zimą narzekamy, że taka długa i mroźna. Latem ciążą nam upały po trzydzieści i więcej stopni. Za PRL- u biadoliło się, że nic w sklepach nie ma, teraz wybrzydza się wśród sklepów, o których wtedy można było pomarzyć (na czele z kultowym Aldi). No to z czego można się cieszyć skoro wszystko jest na nie? A może by tak z codzienności? Z tego, że jesteśmy i możemy sobie ponarzekać? Okazji na pewno nie braknie. Pewien starszy pan sięgnął upalnego dnia po niejedno piwo. Zdrowo podchmielony uciął sobie drzemkę na chodniku, przy bardzo ruchliwej drodze krajowej. Wiadomo, że śpiący lubi się od czasu do czasu obrócić na drugi bok. Szkopuł w tym, że może wylądować pod kołami tira. Życzliwy ktoś zadzwonił po strażników miejskich. I tu konsternacja, bo ci nie pomogą. Trzeba by odwieźć pijanego do izby wytrzeźwień. Ta mieści się w Bytomiu. „Pan procentowy” grosza przy duszy nie ma, na piwo wyżebrał u przechodniów. To kto ma płacić, bo straż na pewno nie sypnie groszem. Bezdomny? Ale pijany, a w ośrodku na Ocicach takich nie chcą. To co, szpital zostaje? W końcu gość leży w sposób zagrażający życiu. Ale po pijanego ambulans wysyłać? Za to podatnik oddaje co miesiąc haracz z pensji? Koło się zamyka, facet leży do wytrzeźwienia. W życiu trzeba mieć farta by się nie przekręcić i nie wpaść pod tira.
Najnowsze komentarze