Srebrny jubileusz kapłański biskupa Andrzeja Czai
Ks. Jan Szywalski przedstawia.
Z Raciborzem jest pewne zamieszanie. Według administracji państwowej należymy do województwa śląskiego z siedzibą w Katowicach, według kościelnej do diecezji opolskiej. Na uroczystościach miejskich czy powiatowych witamy więc przedstawicieli wojewody z Katowic, na religijnych biskupa z Opola. Zupełnym zdziwieniem napawa niezorientowanych fakt, że część naszego miasta, mianowicie dzielnica Brzezie, należy do diecezji katowickiej. Wszystko to pozostałości historii.
Diecezja opolska
Powstała po II wojnie światowej z podziału ogromnej diecezji wrocławskiej. W 1945 r. utworzono Administrację Apostolską Śląska Opolskiego. Pierwszym jej zarządcą, był ks. Bolesław Kominek, późniejszy arcybiskup i kardynał Wrocławia, zobligowany do utworzenia zrębów nowej diecezji. Brał bodajże pod uwagę także Racibórz jako biskupie miasto a kościół św. Mikołaja jako katedry, jednak osadzenie województwa w Opolu zadecydowało o wyborze tego miasta również na stolicę biskupią a kościoła św. Krzyża jako katedrę. Granicę południowo-wschodnią nowego terytorium kościelnego oparto na dawnej granicy polsko-niemieckiej, stąd bierze się przynależność dzielnicy Brzezie do diecezji katowickiej, do której należała przed wojną. Administrator opolski Bolesław Kominek został w r. 1951 przez władze komunistyczne usunięty. Zastąpił go lojalny wobec władz ks. Emil Kobierzycki. W 1956 r. przyszedł wreszcie do Opola pełnoprawny biskup Franciszek Jop. Ostatecznie jednak diecezję opolską erygowano dopiero w 1972 r. gdy Europa Zachodnia i Watykan ostatecznie uznały powojenne granice.
Jak biskup Nosol walczył o diecezję
Biskup Franciszek Jop umarł w 1976 r. Władze państwowe z zatwierdzeniem nowego biskupa zwlekały cały rok, tak, że drugi biskup opolski, Alfons Nossol został wprowadzony do katedry dopiero w 1977 r.
W 1992 r. nastąpił nowy podział diecezji w Polsce. Zgodnie z życzeniem Jana Pawła II diecezje nie miały mieć więcej wiernych niż jeden milion. Opolska diecezja miała wtedy 1 mln 800 tys. wiernych, głównie dzięki przynależności do niej wielkich aglomeracji miejskich jak Gliwice, Zabrze i Bytom. Z części opolskiej i katowickiej utworzono nową diecezję gliwicką. Biskup Nossol walczył bardzo o to, by Racibórz pozostał przy Opolu. Powołał się na racje historyczne: przez wieki istniało księstwo opolsko-raciborskie i te ziemie zrosły się ze sobą kulturowo i religijnie. Rzeczywiście Watykan uznał te racje i Racibórz nadal należy do diecezji opolskiej, choć kończy się ona tuż za opłotkami miasta. Miejscowości Babice, Zawada Ks., Nędza to już gliwicka diecezja. Od diecezji katowickiej dzieli nas dawna granica niemiecko-polska: tak więc Raszczyce, Kornowac, Nieboczowy, Buków i, niestety także Brzezie, należą do archidiecezji katowickiej. Szkoda, że przynajmniej nie skorygowano o tę dzielnicę granicy terenów kościelnych. Łączy wszystkie trzy diecezje przynależność do jednej metropolii górnośląskiej z osobą arcybiskupa Wiktora Skworca.
Biskup Czaja – duchowy syn Nossola
W 1977 r. papież Benedykt XVI przyjął rezygnację 77-letniego abpa Alfonsa Nossola i zamianował, stosunkowo młodego wiekiem, 48-letniego profesora KUL-u, Andrzeja Czaję. Syn Ziemi Śląska Opolskiego, pochodzący jakby z przeciwległego do nas jej punktu, powiatu oleskiego, z maleńkiej wsi Wysoka. Lud raciborskiej i oleskiej ziemi ma wiele wspólnego: jest swojski, serdeczny i związany z Kościołem. Łączność z duszpasterzami jest naturalna i bliska. My mamy swoje regionalne sanktuarium Matki Bożej, oni kościół pątniczy św. Anny w Oleśnie.
Andrzej Czaja urodził się 12 grudnia 1963 r. i, jak podkreślił na swoim jubileuszu, dom rodzinny uformował jego religijność. Żyje jeszcze jego matka. Droga do kapłaństwa była prosta i typowa: był ministrantem, lektorem, szkołę średnią kończył w Oleśnie, wstąpił do Opolskiego Seminarium Duchownego i został wyświęcony na kapłana 11 czerwca 1988 r. w wieku 25 lat, choć nie w Opolu ale, z kilkoma kolegami, w Kluczborku przez ks. bpa Jana Bagińskiego. Tylko rok był wikarym w Zabrzu, potem, jako zdolnego i ambitnego księdza, wysłano go na dalsze studia do Lublina na Katolicki Uniwersytet. Uzyskał tam kolejne tytuły naukowe: doktorat w 1994, habilitację zrobił w 2003 r. a w 2005 r. został tam profesorem.
14 sierpnia 2009 r. Ojciec św. Benedykt XVI, po ustąpieniu arcybiskupa Nossola, mianował go nowym biskupem opolskim. Wybór jego osoby znalazł w naszej diecezji pełną akceptację. Święceń biskupich udzielił mu emerytowany jego poprzednik abp Nossol. Już to było jakby symbolicznym i naturalnym przekazem pałeczki apostolskiej władzy następnemu pokoleniu, tak jak gospodarz oddaje dziedzictwo synowi. Bp Andrzej Czaja jest rzeczywiście duchowym synem Nossola, wychowany przez niego i zaangażowany także w ekumenizmie jak poprzednik. W episkopacie znalazł szybko uznanie i swoje zadanie: powierzono mu funkcję przewodniczącego Komisji Nauki Wiary.
Priorytetem jest rodzina
Wśród priorytetów swego pasterskiego oddziaływania bp Andrzej Czaja widzi nade wszystko troskę o budzenie żywej wiary młodego pokolenia i promocję rodziny. On, jak i każdy kapłan, który wyszedł z szczęśliwej i dobrej rodziny, chciałby, by i inni tego szczęścia doznali. Powołał do życia Stowarzyszenie św. Józefa dla zaangażowanych mężów. Oby stało się ono powszechnym ruchem mężów katolickich, który zapoczątkuje odnowę ducha katolickiego wśród ojców. Taką rolę odegrał niegdyś III zakon św. Franciszka. Bardzo stara się o wysoki poziom duchowieństwa, dlatego często sam prowadzi rekolekcje kapłańskie.
Władza jest służbą
Na jego srebrnym jubileuszu kapłańskim widać było poważanie, którym się cieszy. Obecnych było 8 biskupów, ok. 200 księży, władze miasta i województwa, uniwersytetu opolskiego i KUL-u. Byli przełożeni i przełożone zakonów, liderzy ruchów młodzieżowych i przedstawiciele innych wyznań chrześcijańskich. Przyjechali prezydenci wielu miast i wójtowie gmin naszej diecezji. Kazanie wygłosił jego mistrz i poprzednik abp Alfons Nossol. Widać, że między nimi utrzymuje się nadal więź wzajemnego szacunku. Kaznodzieja nawiązał do pytania stawianego przez Pana Jezusa Piotrowi: „Czy miłujesz mnie więcej aniżeli inni?”; to miłość ma być motorem pracy kapłańskiej.
„Ad multos annos” księże Biskupie Andrzeju od Raciborzan!
Kiedy czytam w internecie o „bucie i pazerności” biskupów, myślę, że u nas jest wprost odwrotnie. Życzyłbym tym młodym i zbuntowanym internautom, by znaleźli takich przełożonych w szkole czy w pracy, dla których rzeczywiście „władza jest służbą”, choć przyznać trzeba, że trudno być przełożonym dobrym a równocześnie wymagającym i że łatwo można mylić miłość z pobłażliwością. Przełożony musi przede wszystkim własnym przykładem wyprzedzać podwładnych. Naszym biskupom to się udaje.
Najnowsze komentarze