Piórem naczelnego
Mariusz Weidner - Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Miniony tydzień pozytywnie mnie zaskoczył dwoma wydarzeniami, kulturalnymi a ściślej filmowymi. Wpierw Piotr Klima doniósł nam, że sala kina Przemko wypełnia się po ostatni fotel na seansach głośnego obrazu „Cristiada”. To naprawdę zaskakujące, bo z frekwencją w kinie jest dzisiaj, delikatnie mówiąc, kiepsko. Znam z autopsji, choć ostatnio zaliczam tylko bajki animowane w towarzystwie córki. A to i tak największe przeboje w Polsce.
Drugi raz, w ciągu paru dni, film – dokumentalny i dosyć długi – przyciągnął do sali rzeszę widzów gdy Adrian Szczypiński wyświetlił na dużym ekranie swój dokument o Psince, cieku wodnym z przeszłości Raciborza. Pora seansu była ryzykowna, upalny weekend zwykle odbiera kinu widownię. Tymczasem trudno było znaleźć wolne miejsce. Pasjonat swym unikalnym dziełem przyciągnął mnóstwo ciekawskich. To daje do myślenia. Są jeszcze na tym świecie filmy, które potrafią zintegrować wokół siebie grupę widzów, dla których przyjście na seans staje się ważną powinnością.
To cieszy w dobie apatii na wysiłek umysłu. Inna sprawa, że zarówno na „Cristiadzie” jak i „Z biegiem Psinki” fotele zajęli ludzie dojrzali, a młodych zliczyłby nawet parolatek. Zachwyt teraźniejszością nie powinien zasłaniać wglądu w mniej ciekawą przyszłość, ale małe radości są esencją życia.
Najnowsze komentarze