Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Złośliwy przegląd miesiąca

04.06.2013 00:00 red

Złośliwy przegląd miesiąca.

No to pozamiatane

Jeśli nie zdarzy się jakiś cud, przez najbliższy rok raciborskie śmieci będzie wywozić Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych z Rudy Śląskiej, firma należąca do niemieckiego potentata, który w Polsce szybko zdobywa rynek i ma już kilkanaście spółek z tej branży. Rudzka firma była w przetargu o ponad milion złotych tańsza (co stanowi aż 18,4 proc. różnicy) niż należące do Miasta Racibórz Przedsiębiorstwo Komunalne. Przykre, że obcy wygryzają naszych – pomyślałem, ale cóż, nie pierwszy to i zapewne nie ostatni raz. Nie będę przecież krzyczał jak Rokita w samolocie… W prawdziwe osłupienie wprawiły mnie dopiero komentarze do tej sytuacji wyartykułowane przez głównych decydentów w tym temacie. Najpierw prezydent Mirosław Lenk oświadczył, że cena jaką zgłosiło PK była dla miasta i tak za wysoka i nawet gdyby poza raciborską firmą nikt więcej się do przetargu nie zgłosił to ten i tak zostałby powtórzony. Innymi słowy, prezydent powiedział, że nie stać go na korzystanie z usług spółki, której jest właścicielem. To w takim razie po co ją ma? To jednak nic wobec rozpaczliwego zwierzenia prezesa PK Krzysztofa Kowalewskiego, który w trudnej sytuacji, w jakiej znalazło się przedsiębiorstwo po przegraniu przetargu, nadziei upatruje w tym, że jego firma zostanie podwykonawcą przedsiębiorstwa z Rudy Śląskiej w odbieraniu raciborskich śmieci. Oczywiście pracując za niższe stawki! Znaczy się dla obcych to popracujemy taniej, ale raciborzan chcieliśmy kosić jak ta lala, dobrze rozumiem?

Gdzie ci szarmanccy mężczyźni?

W gminie Nędza ledwo co się narodziła, a już upadła nowa, świecka tradycja polegająca na wręczaniu kwiatów wójt Annie Iskale po udzieleniu jej absolutorium z wykonania budżetu przez radę gminy. Obyczaj uśmierciła sama pani wójt oświadczając, że chce „uniknąć domysłów co niektórych i tłumaczyć się z tego kto kupił kwiaty”. A czemu zaraz kupować? Pora przecież sprzyjająca i okoliczne łąki pełne są pięknego, a przy tym ewidentnie bezpłatnego kwiecia. Można rwać i wręczać komu i za co się chce, bez obawy, że radny Skwierczyński doniesie o tym do CBA. Jaki to byłby romantyczny i wzruszający widok: przewodniczący Gerard Przybyła w białym garniturze brodzący rannym brzaskiem wśród nędzańskich traw z naręczem mokrych od rosy polnych kwiatów…

Kto komu może naskoczyć

Takie nudy w tym Rudniku, że dziennikarz umarłby z głodu, gdyby miał żyć z pisania tylko o tej gminie. Aż tu nagle jest afera! Na sesję gminnej rady przyszedł zwolniony pracownik gminnego Zakładu Wodociągów i Usług Komunalnych domagający się przywrócenia do pracy. Według kierownika zakładu Jana Badurczyka pracownik został zwolniony słusznie, gdyż miał m.in. opuszczać stanowisko pracy, kłamać, odmawiać odśnieżania dróg gminnych, pić piwo w pracy, naśmiewać się z innego współpracownika i kłócić się z klientami zakładu. Zwolniony nie pozostał dłużny byłemu szefowi i zarzucił mu publicznie m.in. traktowanie zakładu jak prywatnej firmy, prowadzenie prywatnych interesów w czasie pracy czy okłamanie mieszkańca zgłaszającego problem z rurą. Dostało się również księgowej wodociągów, która, według relacji zwolnionego, często używa stwierdzenia „zapomniałam na śmierć” i ma zrzucać swoje obowiązki na kark pracowników. Kierownik i księgowa, według zwolnionego pracownika, „ nie przejmują się ani wójtem ani radą i twierdzą, że mogą im „naskoczyć”. Publiczna wymiana ciosów nieco radnych zdezorientowała i na razie powstał ponoć tylko pomysł zamówienia u profesora Miodka profesjonalnej wykładni językowej zwrotu „naskoczyć”. Tak żeby się upewnić, czy na pewno sprawą ma się zająć komisja sportu? Wskutek tego wydatku prawdopodobnie nie wystarczy już na lecytynę dla księgowej W każdym razie ja również publicznie oświadczam, że jeśli po tej pyskówce uda się pogodzić wyżej zaprezentowanych oponentów, to będę wnioskował o włączenie Rudnika do Europejskiego Szlaku Miast Miłości.

Szołbiznes z prezerwatywą

Żeby nie było tylko poważnie i ciągle o tych cuchnących śmieciach to może przejdźmy do szołbiznesu. Hania Holek, podobno dobrze zapowiadająca się młoda piosenkarka o podobno raciborskich korzeniach (w biografii na swojej stronie internetowej nie przyznaje się do pochodzenia) wydała singiel ustylizowany na opakowanie prezerwatyw. Według słów autorki nie kryje się za tym głębokie artystyczne przesłanie. No to nie wiem o co chodzi, bo jak to miał być pomysł na skandal, to według mnie zbyt lajtowy, tzn. prezerwatywy ukazane w zbyt wczesnej fazie swojego życia. Zresztą w ubiegłym roku scenariusz z prezerwatywą w roli głównej wyeksploatowała do cna niejaka Azealia Banks, która swoją muzykę promowała zdjęciem, na którym sugestywnie dmucha prezerwatywę w kolorze malinowym. Nie wiadomo czy artystce to pomogło w karierze piosenkarskiej, ale pismu które wydrukowało to zdjęcie na okładce przyniosło wielki rozgłos, łącznie z zakazem rozpowszechniania w kilku krajach, m.in. w Szwajcarii, Indiach, Tajlandii i na Malcie. Pani Haniu, niech pani już lepiej będzie nudna jak ta Kozidrak, ale przynajmniej drogi do Bollywood sobie pani nie zamknie…

Muzyka zaostrza obyczaje

W dorocznym koncercie ku czci Beethovena i Liszta, który odbył się w krzyżanowickim kościele znów zabrakło miejscowego  Chóru Św. Anny. Wójt Grzegorz Utracki tłumaczy tę sytuację faktem, że dyrygent i założyciel chóru Leonard Fulneczek (były wójt Krzyżanowic, obecnie radny powiatowy) nie przyjmuje zaproszenia na występy. Ten ostatni kategorycznie temu zaprzecza, mówiąc że Utracki jest chórowi niechętny, a wręcz go szykanuje. Przy takim rozdźwięku głosów aż trudno uwierzyć, że obaj panowie kiedyś występowali w tym chórze razem. Prawdopodobnie udawało się to tylko dlatego, że podczas występów Utracki jako tenor ruszał tylko ustami, a Fulneczek jako dyrygent wyłącznie rękami. Z góry pana wójta przepraszam, jeśli on jest barytonem lub basem, bo na skali męskich głosów się nie znam. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze rozbieżność pomiędzy tym, co obecny wójt mówi, a co jest napisane na oficjalnej stronie internetowej urzędu gminy. Poza zachwytami nad sukcesami chóru stoi tam jak wół, że „Chór także od lat współorganizuje i uczestniczy w corocznych koncertach poświęconych pamięci Ludwika van Beethovena i Franciszka Liszta (…), gdzie występuje ze znakomitymi artystami z Republiki Czeskiej i Polski”. Oj, redaktor strony to się chyba porządnie zawiesił…

Welcome to Pietrowice!

Z Pietrowic Wielkich dotarło do mnie parę ciekawych plotek, już ruszam do węszenia kto z kim i dlaczego, a tu w redakcji stopują: hola, hola, najpierw przepraszaj paszkwilancie jeden, bo niesłusznie uchybiłeś czci szacownej gminy! I tak zamiast tropić skandale, przepraszam wszystkich za moją ślepotę, skutkującą m.in. tym, że nie dostrzegłem wyczerpujących informacji i porad dla potencjalnych przedsiębiorców, od których aż roi się na stronie internetowej urzędu gminy. Zaprawdę powiadam wam, jak zakładać biznes to tylko w Pietrowicach Wielkich, pod życzliwymi skrzydłami tamtejszych urzędniczych aniołów!

  • Numer: 23 (1099)
  • Data wydania: 04.06.13