Piórem naczelnego
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Odbieram telefon i słyszę informację okraszoną nutką niepokoju. Dzwoni pani fotograf, która odwiedza mamy w szpitalu i robi zdjęcia ich pociechom. Nie ma dzieci! Sytuacja rzadka ale spotykana. Pocieszam ją, że z nastaniem ciepłych miesięcy frekwencja na oddziale wzrośnie. Wiem z doświadczenia, zdjęć noworodkom zrobiłem przez lata kilkaset. Ta wiedza pozwoliła mi ze spokojem odebrać złe wieści. Pomyślałem sobie, że często spotykam się z szokującą nowością, która podnosi ciśnienie, a wystarczy dowiedzieć się więcej i już nie wygląda to tak strasznie jak na początku. Informacje były i są jak bomby. Muszą być widoczne z daleka i budzić grozę. Kiedyś było ich kilka na dzień i były do opanowania. Dziś są ich tysiące i ciężko przyswoić choć część z nich. Nie wiem czy już osiągnęliśmy maksimum ich produkcji (bo konsumpcji na pewno) czy ten etap wciąż jest przed nami. Wiem jedynie, że z pozycji jednego z wielomiliardowej populacji świata lepiej skupić się na losie własnym i swego otoczenia, swojej Małej Ojczyzny. Do tego przyda się Państwu wiedza o lokalnych troskach i sukcesach, którą z tym numerem gazety serwujemy.
Najnowsze komentarze