Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

List do redakcji

12.03.2013 00:00 red

Emerytowani nauczyciele Ekonomika odpowiadają staroście.

Dziękujemy Panu za odpowiedź na nasz list. Szkoda tylko, że oddając tekst do publikacji w „Nowinach Raciborskich”, pominął Pan ten fragment, który znalazł się w odpowiedzi przesłanej nam, oto on:

„Trzeba z żywymi naprzód iść,

Po życie sięgać nowe,

A nie w uwiędłych laurów liść

Z uporem stroić głowę…”

Czytelników z pewnością ucieszyłby fakt, że urząd korzysta także z bogatego skarbca literatury polskiej.  To miało swój smaczek.

My, tak po prostu, po chrześcijańsku wybaczamy Panu. Nadmieniamy jednak, że mimo naszego wieku nie mamy jeszcze otępienia starczego, mamy otwarte głowy, umiemy logicznie myśleć, wyciągać wnioski, obserwujemy, co się wokół nas dzieje i – coś się nam jeszcze chce, np. stanąć w obronie naszego miejsca pracy.

Nie stroimy się w „laury”, w dodatku „uwiędłe”.  Nosimy na głowach stosowne nakrycia. Staramy się też „iść z żywymi”.  Wiemy, co to jest niż demograficzny, elektroniczny nabór do szkół, postęp, nowoczesność, że aby była dobra szkoła muszą być uczniowie, ale i nauczyciele. Słowem – nie jesteśmy ciemnym ludkiem.

Pomysł jednak likwidacji szkół przywołuje niedobre skojarzenia z przeszłości.  Wiemy, że takie idee lęgną się nie tylko w Raciborzu, to jest zjawisko ogólnopolskie. Uważamy je za bardzo szkodliwe.  To się kiedyś zemści. Część społeczeństwa, owszem, nie reaguje na to, jest obojętna.  Zajęta jest po prostu codzienną walką o byt, bo okazało się, że zielona wyspa rozpłynęła się nam we mgle. Tego rodzaju obojętność ma jednak granice, po których następuje przebudzenie.  Groźna jest taka obojętność!

W Pana odpowiedzi znaleźliśmy tak popularne teraz słowo „manipulacja”.  Każdego, kto się z poczynaniami władzy nie zgadza, podejrzewa się o manipulację, o złą wolę; są więc, jak Pan mówi „celowo manipulowani” albo „celowo manipulujący”.  Nie, Panie Starosto, nasza reakcja wynika z czystych pobudek, a mając bogate doświadczenie jesteśmy odporni na manipulacje. Jeżeli się z Panem nie zgadzamy, to wcale nie ze złej woli. Uważamy, że droga, którą chcecie pójść, nie jest dobrym wyborem.  Pisze Pan o korzyściach płynących z połączenia szkół. Jaka może być korzyść z takich szkół - molochów, gdzie uczeń nie zna ucznia, a nauczyciel nauczyciela? A poza tym, czy zastanawialiście się nad skutkami społecznymi takiego „ożenku”?

Zdumiało nas, że tak lekko mówi Pan o tej 70- letniej placówce, że tylko tablica się zmieni, tak jak zmieniały się tablice w przeszłości.  Czy tak trudno zrozumieć, że istnieje coś takiego jeszcze, jak duch tej szkoły? Czy absolwenci, którzy po 20, 30, 40 latach odwiedzają ją, gnani sentymentem, odnajdą swoją starą szkołę?

To są emocje, ale nie tylko „szkiełko i oko” waży w życiu. Nie posługujemy się nieprawdziwymi argumentami i nie my „mieszamy brudną łyżką”, nikt nie starał się wprowadzać nas w błąd.

Jeżeli w Ekonomiku nie starostwo zakończyło wcześniej nabór do szkoły, to kto? Skutek z pewnością był.

Przemyślcie Panowie decyzje dotyczące tej szkoły jeszcze raz i jeszcze raz, i wiele razy. Może uda się poszukać oszczędności gdzie indziej, w inny sposób. W końcu w starostwie głów jest wiele. Skoro trzeba zaciskać pasa, to niech nie będzie to kosztem oświaty i niech zaciskają go wszyscy, a wiemy, że tak się nie dzieje.

Na koniec: czytamy, że w Ekonomiku pozostaną ci sami nauczyciele.  Czy to znaczy, że nie będzie zwolnień? Oj, będą trzymać Pana za słowo, Panie Starosto. Powiedział Pan to publicznie!

Racibórz, dnia 4 marca 2013 r.

  • Numer: 11 (1087)
  • Data wydania: 12.03.13