środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

List do redakcji

26.02.2013 00:00 red

W związku ze skierowanym do mnie pismem nauczycieli emerytów z Zespołu Szkół Ekonomicznych w Raciborzu w sprawie likwidacji ZSE – opublikowanym również w Nowinach Raciborskich z dnia 12 lutego br. pragnę przedstawić informacje dotyczące podjętych i planowanych działań, by pokazać prawdziwe intencje oraz fakty związane z restrukturyzacją sieci szkół.

W piśmie tym powtarzanych jest wiele argumentów przeciwników działań powiatu podnoszonych również przez inne gremia, m.in. przez rodziców i uczniów. Dlatego chciałbym skorzystać z tej formy przekazu, by dotrzeć z informacją zarówno do osób bezpośrednio zaangażowanych w sprawę „obrony” Ekonomika jak i do tej części społeczeństwa, która z mniejszymi emocjami śledzi problem, a pogląd w sprawie wyrabia sobie właśnie na podstawie informacji medialnych. Jestem przekonany, że rzetelna i wnikliwa lektura poniższych wyjaśnień, nawet najbardziej krytycznie nastawione osoby, zmusi do refleksji i zastanowienia.

„Po nas choćby potop” czyli „jakoś to będzie”

Powiat Raciborski jest organem prowadzącym dla szkół ponadgimnazjalnych, które powinny być w pierwszej kolejności miejscem zdobywania wykształcenia przez młodych ludzi, a w drugiej kolejności miejscem pracy nauczycieli. Bo szkoły bez uczniów nie mają racji bytu. Obecnie zaś podstawowym problemem jest właśnie zmniejszająca się liczba uczniów. Niż demograficzny to nie tylko nasz raciborski problem, ale bolączka całego kraju. I to jest podstawowa przyczyna, która nakazuje podjąć działania w imię odpowiedzialności, która na nas spoczywa – właśnie dlatego, by nie stosować zasady, o której jest mowa w skierowanym do mnie piśmie: „Po nas choćby potop”. Można się przygotować do niżu demograficznego i zminimalizować jego negatywne skutki, można też czekać w dobrym nastroju, licząc na to, że „jakoś to będzie”. Obowiązkiem ludzi sprawujących władzę jest podejmowanie nie tylko decyzji popularnych i łatwych, ale również mierzenie się z trudnymi problemami i sprawami, które nie przysporzą społecznego poparcia, przynajmniej w najbliższej perspektywie – a są istotne w perspektywie długofalowej.

„Komisje i zespoły” a odpowiedzialność starosty

Byli nauczyciele „Ekonomika” piszą, że nie mogę jako starosta zrzucić z siebie odpowiedzialności za decyzje, kryjąc się za „komisjami czy zespołami”. Jest to jakieś głębokie nieporozumienie. Do rozmów i konsultacji w sprawie łączenia szkół zaprosiliśmy dyrekcje i nauczycieli obydwu szkół. Zależało nam na tym, by przy podejmowaniu decyzji uwzględnić ich głos. Odbyło się kilka spotkań, podczas których wspólnie wypracowywaliśmy rozwiązania i dyskutowaliśmy o problemach, które się mogą pojawić.

Uważam to za wartość całego procesu, bo w ten sposób prowadziliśmy dialog i konsultacje z przedstawicielami obydwu szkół. Czynienie dzisiaj z tego zarzutu, iż była to próba przerzucenia odpowiedzialności na „komisje” jest nielogiczne, bo odwracając sytuację: gdyby tych działań konsultacyjnych nie było, pojawiłyby się zarzuty o arogancji władzy, że starostwo narzuca siłą rozwiązania, że nie liczy się z nauczycielami itd. Uważam, że każdy, kto w powyższej sprawie ma choć odrobinę dobrej woli, powinien ocenić pozytywnie przynajmniej sam sposób postępowania. Jako radni nie spotykaliśmy się sami w tajemnicy, ale zapraszaliśmy nauczycieli i dyrektorów właśnie po to, by otwarcie dyskutować. Czy z tego mamy się tłumaczyć? Czy uwzględnianie wspólnych wniosków dowodzi mojego tchórzostwa i asekuracji? Czy też jest to raczej dowód na otwartość i transparentność naszych działań? Niech ocenią sami czytelnicy.

„Zablokowany” nabór do Ekonomika

Zarzut ten bardzo często jest powtarzany przez wiele osób, które twierdzą, iż w ubiegłym roku starostwo celowo zamknęło przedwcześnie nabór do Zespołu Szkół Ekonomicznych, planując „perfidnie” kolejne działania. Ustosunkowując się do tego nieprawdziwego zarzutu – warto na początku wyjaśnić jak jest przeprowadzany proces naboru do szkół. Absolwenci gimnazjum wybierają trzy szkoły i kierunki, na których chcieliby kontynuować naukę. Wyboru dokonują drogą elektroniczną wskazując szkołę pierwszego wyboru, kolejno szkołę drugiego i trzeciego wyboru. Jeśli nie uda się im dostać do pierwszej szkoły, system elektroniczny przydziela ich automatycznie do drugiego, a potem do trzeciego wyboru. Na to nikt nie ma najmniejszego wpływu – ani starostwo, ani szkoły. Tylko i wyłącznie uczniowie wraz ze swoimi rodzicami decydują, do których szkół chcą uczęszczać. O przydziale decyduje liczba punktów, które zdobył gimnazjalista na egzaminie gimnazjalnym oraz oceny z wybranych przedmiotów. Terminy rekrutacji we wszystkich szkołach powiatu raciborskiego były i są takie same, również w Zespole Szkół Ekonomicznych. Zadaniem starostwa w trakcie naboru jest działanie tylko w sytuacjach, kiedy nowe klasy w szkołach mają zbyt małą liczbę chętnych. I taka sytuacja właśnie miała miejsce w Zespole Szkół Ekonomicznych. Do Ekonomika na kierunek „sprzedawca” zgłosiło się tylko 14 chętnych, więc kierunek został zamknięty. Podobnie postępowaliśmy w innych szkołach – dla przykładu w II LO został zamknięty oddział, do którego zgłosiło się 21 kandydatów. Zestawiając chociażby tylko te dwie cyfry – to trudno mówić o dyskryminacji Ekonomika. Dla porównania, dwa lata wcześniej Ekonomik utworzył 7 nowych klas (wtedy ponad 200 osób wybrało ZSE), zaś rok temu liczba wszystkich chętnych z pierwszego wyboru wyniosła jedynie 107 osób (nie wliczając w to 14 sprzedawców). Jest to znaczny spadek i nie zmieni tego powtarzana nieprawda, iż to starostwo „zablokowało nabór”. Prawda jest taka, że nie otwarto oddziałów, które miały zbyt małą liczbę chętnych i dotyczyło to wszystkich naszych szkół, nie tylko Ekonomika. Wszystkie przedstawione dane liczbowe są do sprawdzenia: w Ekonomiku 60 osób było zainteresowanych technikiem ekonomistą i z tego utworzyliśmy 2 oddziały, pozostałe kierunki wyglądały następująco: technik handlowiec zalogowanych 8 osób, technik spedytor również 8 osób, technik logistyk – 12 osób, technik organizacji reklamy – 19 osób. Po zamknięciu naboru z powodu bardzo słabego zainteresowania do pierwszych trzech kierunków: handlowca, spedytora i logistyka – liczba chętnych na kierunek organizacji reklamy wzrosła do 27 osób, a do 64 liczba osób na kierunku technik ekonomista. Ostatecznie na kierunku technik ekonomista rozpoczęło naukę 65 osób w dwóch oddziałach i 33 osoby na kierunku technik organizacji reklamy. Jeśli wbrew faktom, część osób mimo wszystko wyciąga wnioski, że winne jest starostwo, które „zablokowało” nabór – to są to osoby albo celowo manipulowane, albo osoby celowo manipulujące. Zachęcam do wizyty w starostwie i zweryfikowania sobie danych i wyrobienia własnego zdania, bo nikt nie musi wierzyć na słowo.

Zmiany w sieci szkół

Właśnie ten nabór pokazał nam, iż sieć szkół powiatu raciborskiego wymaga zmian, chociażby dlatego, że sporo absolwentów gimnazjum zostało „wystawionych do wiatru”, bo wybrało kierunek, który nie został utworzony z powodu niskiego zainteresowania. Trudno o to kogoś winić, ale oczywiście tym młodym ludziom przekazano informację, że to starostwo nie otworzyło kierunku. Należałoby jednak zadać pytanie: dlaczego kiedyś te zawody wybierało znacznie więcej uczniów niż teraz? Odpowiedź jest prosta: przyczyną tego są m.in. tendencje na rynku pracy oraz niż demograficzny. Kiedyś do klas pierwszych naszych szkół przyjmowaliśmy blisko 1500 uczniów, za niedługo liczba ta spadnie do tysiąca osób. To znaczący spadek. Mając to na uwadze – proponujemy jako antidotum rozwiązanie w postaci łączenia klas o podobnych profilach np. wspomnianych sprzedawców można połączyć z klasami zawodowymi kształcącymi kucharzy bądź cukierników. Nie trzeba więc tych kierunków zamykać, nawet jeśli będzie niewystarczająca liczba chętnych. Żeby jednak to móc zrobić – poszczególne szkoły muszą być w większych zespołach, których kierunki kształcenia są zbliżone i stwarzają szansę połączenia – taka sytuacja ma miejsce właśnie w Zespole Szkół Zawodowych i Zespole Szkół Ekonomicznych. Jestem przekonany, że sporo nauczycieli rozumie ten mechanizm i co więcej – dostrzega w nim szansę na lepsze nabory szkoły teraz i w przyszłości. Cóż, człowiek ma naturalną skłonność do odkładania trudnych problemów, bo „może się jakoś samo ułoży.” I właśnie część nauczycieli zdaje się uważać, że można jeszcze poczekać rok, dwa, może trzy. Może będą mieli rację, jeśli kolejne nabory do szkoły okażą się sukcesem i szkoła otworzy wszystkie planowane klasy. Jeśli stanie się inaczej i znowu kolejni uczniowie nie dostaną się do wybranych przez siebie szkół z powodu niewystarczającej liczby chętnych, to trzeba będzie bardzo szybko do tematu wrócić. W tym miejscu warto przekazać gimnazjalistom, którzy zamierzają wybrać kierunki kształcenia oferowane w Ekonomiku, że mogą to czynić bez najmniejszej obawy o los tej szkoły. Ewentualne przekształcenie szkoły w przyszłości nie będzie miało najmniejszego wpływu na ich edukację. Źle się stało, że szum medialny wokół tego tematu mógł spowodować, iż przez moment mogło się wydawać, że będzie inaczej.

Przeszłość i przyszłość Ekonomika

Szanowni Państwo – byli nauczyciele Zespołu Szkół Ekonomicznych w Raciborzu – Wasz głos w dyskusji na temat przyszłości szkoły jest ważny, ale powinien mieć oparcie w faktach i powinien uwzględniać współczesne uwarunkowania, takie jak dane demograficzne czy elektroniczny sposób rekrutacji do szkoły. Dostrzegam Państwa troskę o Waszą szkołę. Proszę, by nie odmawiać tego samego zarówno mojej osobie jak i radnym. Piszecie Państwo o dorobku szkoły i jej historii oraz o zbliżającym się jubileuszu 70-lecia szkoły. Proszę zadać sobie pytanie, czego będzie dotyczył ów jubileusz? Czy 70 lat temu powstała szkoła o nazwie Zespół Szkół Ekonomicznych w Raciborzu? Nie – 70 lat temu powstała szkoła o profilu ekonomicznym, której nazwa z biegiem czasu się zmieniała – zaś historię tej placówki tworzyli ludzie: nauczyciele i uczniowie. Przecież nie mamy i nie mieliśmy zamiaru zamknąć ani jednego dotychczasowego kierunku kształcenia w Ekonomiku, pozostaną również ci sami nauczyciele, ci sami uczniowie, pozostanie ten sam budynek. Dlaczego więc stawiają Państwo tezę, że zdjęcie tablicy z nazwą „Zespół Szkół Ekonomicznych” i zawieszenie nowej z napisem „Zespół Szkół Ekonomiczno-Usługowych” zaprzepaszcza całą tradycję i dorobek szkoły? Naprawdę tak ktoś uważa? W istocie jest dokładnie odwrotnie, bo ta zamiana zwiększa szansę na lepsze nabory i zarazem zwiększa szansę, by historia i tradycja szkoły, która jest Waszą troską, miała ciąg dalszy.

Zespół Szkół Ekonomiczno-Usługowych w Raciborzu

Celem działań, które podjęliśmy było i jest stworzenie mocnego zespołu szkół o profilu ekonomiczno-usługowym z szeroką gamą kierunków i zawodów zarówno na poziomie kształcenia zawodowego, jak i technicznego. Zespołu, który poprzez atrakcyjną ofertę edukacyjną dla uczniów, oprze się negatywnym skutkom niżu demograficznego, a zarazem będzie odpowiedzią na zapotrzebowanie lokalnego rynku pracy w zakresie usług, handlu i drobnej przedsiębiorczości. Nasze działanie nie jest bynajmniej eksperymentem, bo szkoły tego typu (Zespoły Szkół Ekonomiczno-Usługowych) działają w wielu miejscach m.in. u naszych najbliższych sąsiadów w Rybniku i w Wodzisławiu Śląskim. Działania w sprawie łączenia szkół prowadziliśmy otwarcie, w ścisłej współpracy z obydwoma szkołami. Możemy przyjąć każdą krytykę. Trudno jednak nam się zgodzić z bezrefleksyjnym odmawianiem nam jakiejkolwiek logiki działań czy przypisywaniem złej woli. Nie twierdzę bynajmniej, że cały proces byłby łatwy – nauczyciele mieli i mają prawo mieć obawy i je wyrażać, ale właśnie po to stworzyliśmy owe komisje i zespoły, by ten trudny proces przeprowadzić jak najsprawniej i bezboleśnie. Jako samorząd powiatowy nigdy nie bawiliśmy się w recenzowanie działań innych samorządów w trudnych sprawach reorganizacji sieci szkół, a tym bardziej nie wpływaliśmy na decyzje innych. Dlatego przestrzegałem, aby sprawą nikt nie grał na własny użytek. I nie mam tutaj na myśli reakcji osób, które są zaangażowane w autentyczną obronę szkoły, nawet jeśli wprowadzone w błąd posługują się nieprawdziwymi argumentami, ale tych, którzy doskonale wiedzą, o co chodzi, bo sami nie raz w procesie likwidacji szkół uczestniczyli. Zgadzam się więc z konkluzją autorów pisma, iż w tej sprawie ktoś miesza „brudną łyżką”. Jestem przekonany, że kierunek działań zainicjowany obecnie przez starostwo, jeśli nie teraz, to w najbliższej przyszłości dla dobra tych co chcą się uczyć                w naszych szkołach musi być kontynuowany.

Adam Hajduk

Starosta Raciborski

  • Numer: 9 (1085)
  • Data wydania: 26.02.13