Bez sponsora przestaniemy istnieć
WYWIAD – Prezes RTP Unia Racibórz Remigiusz Trawiński o niejasnej przyszłości czterokrotnych mistrzyń Polski.
Sytuacja finansowa u mistrza Polski w piłce nożnej kobiet jest najgorsza od lat. Unia straciła sponsora generalnego, który gwarantował połowę budżetu. Zupełnie inaczej sprawa wygląda od strony sportowej. Co prawda kilka czołowych piłkarek opuściło barwy raciborskiej drużyny, ale na ich miejsce przyszły nowe. Kadrowo Unia ma być najsilniejsza w swojej historii, ale będzie to możliwe tylko przy znalezieniu sponsorów. O tym jak wygląda sytuacja Unii rozmawiamy z prezesem Remigiuszem Trawińskim.
– Po udanym 2012 roku, w którym Unia zdobyła kolejne mistrzostwo Polski, wygrała grupę eliminacyjną Ligi Mistrzów Kobiet i w 1/16 finału zmierzyła się z czołową europejską drużyną – VfL Wolfsburg, przyszedł rok 2013, który póki co, nie zapowiada się wesoło. Jak obecnie wygląda sytuacja u piłkarskiego mistrza Polski kobiet?
– Aktualnie trwają rozmowy na temat przyszłości Unii. Próbujemy na wszelkie sposoby znaleźć wsparcie finansowe. Od Rafako, naszego sponsora strategicznego z 2012 roku otrzymaliśmy odpowiedź, że na tę chwilę mają swoje problemy. To dla nas kłopot, bo naszym celem jest gra o ligę mistrzów. Ponowna walka tylko o mistrzostwo Polski, według mnie, nie ma większego sensu.
– Wielokrotnie w środowisku piłki kobiecej można było usłyszeć, że jakby Unia przeszła w inne ręce to byłoby lepiej...
– Jeżeli jest ktoś kto chciałby przejąć klub, to nie widzę problemu. Niech się zgłosi choćby teraz i ma do dyspozycji wszystko. Ale mówienie o tym, że ktoś miałby klub przejąć, to jest zawracanie kijem Odry. Przerabiamy to już od 12 lat i za każdym razem niezależnie w męskiej czy też żeńskiej piłce – zawsze znajdują się mądrzy, którzy uważają, że zrobią to lepiej.
– Czy są na horyzoncie sponsorzy, którzy mogliby pomóc w realizacji waszych celów?
– Jestem po rozmowie z firmą Masita, która będzie sponsorem technicznym, przez 3 lata będziemy mieli sprzęt z tej firmy (ze sprzętu tej firmy korzystają m.in. piłkarze holenderskiego Excelsior i belgijskiego Cerlcle Brugge oraz siatkarki Alemanii Aachen – przyp. red.). W przypadku tej umowy my musimy pokryć 30 proc. kosztów, a reszta jest po stronie sponsora. Poza sponsorem technicznym nie wiadomo nic więcej. Będziemy dążyć do tego, aby uzbierać budżet jaki potrzebujemy. W minionym roku kwota jaką dysponowaliśmy wynosiła 1,5 miliona złotych. Być może będziemy musieli poczekać z 3 – 4 miesiące na to, aby zgromadzić podobny budżet. Jeżeli to się nie uda, to będzie trzeba wycofać klub z rozgrywek.
– Rafako było znaczącą siłą Unii Racibórz. Czy są nadzieje na znalezienie kogoś tak silnego i stabilnego finansowo jak Rafako?
– W ubiegłym sezonie Rafako było ogromnym wzmocnieniem, za co im bardzo dziękuję, ale rozumiem, że w takich dużych firmach sytuacje się diametralnie zmieniają i nie mogę mieć do nikogo żalu. Dla nas będzie to nie lada wyzwanie, żeby znaleźć inną alternatywę, jeżeli w ogóle będziemy w stanie w tak niewielkim środowisku ją znaleźć. Racibórz nie jest stolicą Polski i tych możliwości sponsorskich jest mniej.
– Mimo, że niejasna jest przyszłość raciborskiej Unii, to następuje wymiana piłkarek w kadrze. Na lepsze?
– Z obecnie trenujących piłkarek może być lepsza kadra niż do tej pory była. Wiadomo, że potrzeba trochę czasu, aby zawodniczki się zgrały. Personalnie nie wygląda to gorzej niż w ubiegłym sezonie, a może wyglądać jeszcze lepiej, bo w lutym może coś się jeszcze zdarzyć. Jeśli zapali się jakieś światełko w finansach to niewykluczone, że będą dalsze zmiany w kadrze, bo tych zmian potrzeba, żebyśmy wyrównali poziom zawodniczek z podstawowej kadry zespołu. Wietrzenie kadry jest zamierzone. Od października wiedzieliśmy, że Tarczyńska i Pożerska chcą jechać do Niemiec i nikt nie robił z tego powodu dramatu. Pozostałym zawodniczkom podziękowaliśmy (Katarzyna Krupa, Aleksandra Sosnowska, Alicja Pawlak – ta ostatnia zakończyła karierę na tym poziomie rozgrywek – przyp. red.). 21 zawodniczek w kadrze to jest wystarczająca liczba. Do tego latem można dołożyć jeszcze dwie dobre zawodniczki w perspektywie gry w Lidze Mistrzów Kobiet. Kadra została uzupełniona reprezentantkami Polski do lat 17. – w osobach Eweliny Kamczyk i Gabrieli Grzywińskiej oraz zawodniczki z Gola Częstochowa – Kamili Kmiecik.
– Są też na testach Cynthia Adobea i Grace Asare z Ghany, jaka będzie ich przyszłość?
– Reprezentantki Ghany przyjechały do nas po to, żeby z nami zagrać sparingi, wiadomo, że wszystko rozbija się o finanse. Jeżeli poukładamy wszystkie swoje sprawy, to będziemy chcieli, żeby one tutaj pozostały. Jeżeli uda nam się załatwić wszystkie formalności związane z ich pobytem tutaj, to wtedy pewnie zostaną, bo po to je tutaj sprowadzaliśmy.
– Dlaczego Unia szuka wzmocnień w Afryce?
– Nie stać nas na zawodniczki z Europy. W najlepszych klubach Europy są bardzo dynamiczne zmiany, przychodzą nowi sponsorzy. My zostajemy z tyłu. Wykorzystujemy więc kontakty z byłym piłkarzem Unii Gerardem Zuby Ufohem i udaje nam się ściągnąć na testy właśnie Afrykanki.
– Piłkarki z Afryki są tańsze?
– Tak. W Afryce są zawodniczki na poziomie porównywalnym umiejętnościami do tych europejskich, a finansowo dużo tańsze. Na europejskie zawodniczki nie stać nas obecnie i przypuszczam, że nigdy nas nie będzie stać.
– O którym z transferów można powiedzieć, że jest najwartościowszy?
– Myślę, że każdy z transferów będzie bardzo wartościowy. Młodzież jest ciekawa. Wiadomo, że samą młodzieżą nic nie ugramy, zwłaszcza w lidze mistrzów, więc trzeba trochę doświadczonych zawodniczek. Ale po to kadra jest uzupełniania ogranymi piłkarkami, żeby młode doszły do wysokiego poziomu jak najszybciej. Pierwsze wrażenia odnośnie młodzieży są bardzo pozytywne, a co do Afrykanek, zobaczymy po pierwszych sparingach.
– W ogólnopolskich serwisach zajmujących się piłką kobiet pojawiały się informacje, że Chinasa opuści drużynę Unii.
– Chinasa, wbrew medialnym doniesieniom, zostaje w Unii przynajmniej na pół roku. Nie wiem skąd się biorą takie doniesienia, że miałaby odejść. Ktoś sobie wymyślił, jeden od drugiego podejrzy i robią się z tego nieporozumienia jak w „głuchym telefonie”. Niektóre portale o piłce kobiecej mają wyraźne tendencje do tworzenia sensacji.
– Sytuacja finansowa klubu sprawiła, że zmienił się także plan przygotowujący drużynę do rundy rewanżowej.
– W związku z problemami finansowymi zmienił się plan obozu przygotowawczego. Zrezygnowaliśmy z wyjazdu na zgrupowanie do Niechorza. Być może przed pierwszymi meczami ekstraligi uda nam się wyjechać na jakieś kilkudniowe zgrupowanie. Już wcześniej zrezygnowaliśmy ze sparingów z czołowymi drużynami z Niemiec, a więc czy na północy kraju zagralibyśmy z Olimpią Szczecin czy tu blisko z Katowicami, to na jedno wychodzi, biorąc pod uwagę klasę sparingpartnera. Jeżeli zmieni się sytuacja finansowa, to niewykluczone, że przełożę obóz na marzec, bo tam zrobiła się luka w związku z odwołaniem zgrupowania reprezentacji narodowej.
Rozmawiał Maciej Kozina
Najnowsze komentarze