Maja weseliła się z całą rodziną
Główna nagroda w konkursie Superbabcia – rodzinny obiad w restautacji Polonia.
Mała laureatka tegorocznej „Superbabci” Maja Weselak spędziła niedzielne popołudnie wraz ze swymi najbliższymi w Restauracji „Polonia” w Raciborzu – fundatora nagrody dla zwyciężczyni już IX edycji konkursu. Dla swych specjalnych gości kucharz Grzegorz Prokop przygotował na obiad krem brokułowy, karczek faszerowany z ziemniakami i surówką, a na deser lody z granolą. Mai towarzyszyli rodzice Jolanta i Krzysztof Weselakowie, babcia Zosia i dziadek Jan oraz ciocia Halina Stawecka.
Maja uczęszcza do Prywatnego Przedszkola przy ul. Starowiejskiej. O tym, że została zwyciężczynią konkursu, dowiedziała się w „zerówce”. Poinformowała ją o tym pani, potem wszyscy się cieszyli i składali dziewczynce gratulacje. To pierwszy jej taki poważny sukces.
– Chciałabym jeszcze wygrać pluszaka maltańczyka, albo żywego psa – mówi Maja, której wielką pasją są zwierzęta.
Babcine królestwo czworonogów
Babcia oczywiście czytała wywiad z wnusią i doskonale wie, że Maja bardzo lubi zwierzątka. To właśnie one we wspomnieniach Mai z pobytów u babci najczęściej się pojawiają. Gdy wnuczka ją odwiedza, zawsze bawi się z pieskami. Pani Zofia ma trzy czworonogi: wielorasowego Kajtka, rottweilerkę Fabię i yorka Felka. Fabia jest duża i groźna, ale Maja wchodzi do jej klatki bez obaw i karmi ją kiełbaską.
– Jestem dumna z wnuczki, ostatnio oglądałam zdjęcia z wręczenia zabawek dla przedszkola. Podziwiam ją za odwagę, jest nieśmiała, a jednak tak ładnie potrafiła opowiedzieć o mnie w konkursie – mówi pani Zofia.
Marzenia o malutkim maltańczyku
Maja o swoich ulubieńcach potrafi mówić nieustannie. W domu ma również swe pupile: berneńskiego psa pasterskiego i kotka Mikiego. Ponieważ jednak berneńczyk jest bardzo duży i trudno nosić go na rączkach, Maja marzy o miniaturowym maltańczyku do przytulania. Ma też nadzieję, że sprezentuje go jej świąteczny zajączek, do którego już napisała.
– Kupię mu czapkę i szalik na zimę – cieszy się dziewczynka.
Maja tak kocha zwierzęta, że chciałaby ich sobie dużo kupić. – Uwielbia książki, które jej wieczorami czytam, jednak i one muszą o nich opowiadać. Najlepiej jeśli mielibyśmy schronisko – śmieje się mama Mai, Jolanta.
(ewa)
MAJA WESELAK
Ta wypowiedź spodoabała się naszym czytelnikom najbardziej
Moja babcia nazywa się Zosia. Babcia ma włosy blond, takie kręcone. Gdy do niej jadę, bawię się z psami. Ma aż trzy psy, jeden jest taki groźny, drugi taki malutki, a ostatni taki stary, szary i ciągle śpi. Babcia gotuje mi pierogi z grzybami i jeszcze krokiety i gołąbki z ketchupem. Czasami do babci przychodzą kotki bezdomne, mają pchły, ale ja je głaskam. Najbardziej kocham moją babcię, za to, że dała mi na urodziny taki salon Chichi Love dla piesków i że pozwala mi się bawić z kotami i pieskami.
Najnowsze komentarze