środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Wielkie oburzenie przewodniczącego

05.02.2013 00:00 red

KUŹNIA RACIBORSKA, RUDY. Podczas styczniowej sesji rady miejskiej w Kuźni Raciborskiej miała miejsce niecodzienna sytuacja. Przewodniczący rady Manfred Wrona z Rud pod koniec obrad poruszył sprawę opublikowanych w Nowinach wysokości diet jakie otrzymują radni kuźniańskiego samorządu.

 

W grzmiących słowach wytknął pomyłkę w obliczeniach. Donośnie dopytywał dlaczego do tej pory nie ukazało się sprostowanie. Zapewniał, że osobiście miał w tej sprawie przesłać wiadomość do redakcji z prośbą o korektę. Groził konsekwencjami prawnymi.

W redakcji nikt o elektronicznym liście przewodniczącego nie słyszał. O samej pomyłce dowiedzieliśmy się podczas feralnej sesji. Na nic zapewnienia, że jeśli wkradł się błąd, to zostanie on poprawiony (podobnie jak to czyniliśmy kiedy zaszła podobna pomyłka). Manfred Wrona wściekł się i zaczął chaotycznie wyliczać inne, jego zdaniem, sprawy w których dziennikarz się mylili. Takim zachowaniem nie wprawił w osłupienie chyba tylko siebie.

Przewodniczący był oburzony niedawnymi wieściami z Brantołki, dzielnicy Rud. Mieszkańcy osiedla obawiali się, że w ich okolicy ma powstać tor dla małych terenówek. Również niepokoiły ich plany budowy oczyszczalni ścieków (w obu sprawach padły na łamach gazety wyjaśnienia przedstawicieli urzędów). Przewodniczący oznajmił jednak, że nie zna nikogo kto by słyszał o torze dla quadów, a problem z oczyszczalnią zbagatelizował.

Te słowa nie padły, ale dopowiedzmy je sobie sami: dziennikarzowi się nudziło i w poszukiwaniu draki przyjechał knuć do Rud. Przypadkiem trafił na Brantołkę zobaczył las i jedyne co mu przyszło do głowy to rozkopane oponami pole. Potem spojrzał w bok i ujrzał oczyszczalnie ścieków. Teraz wyobraził sobie 300 osób podpisujących się pod petycją. To ci, którzy nie chcą smrodu pod oknami. Dziennikarz obrócił się na pięcie, wrócił do redakcji i wszystko opisał. Można przypuszczać, że niektórzy tak właśnie rozumieją pracę dziennikarza. My się jednak cieszymy, że ci, którzy szukali odpowiedzi znaleźli ją w gazecie.

Przewodniczący miał też w pamięci relację z sesji sprzed pół roku, kiedy rada zapoznawała się z planami podziału gminy na okręgi wyborcze. Nam nie udało się wyprzedzić czasu i zbyt szybko ogłosiliśmy nowy podział jako oficjalny. Tymczasem po żmudnych obliczeniach radni zmienili arytmetykę rozdziału mandatów w okręgach. To wytknął Manfred Wrona i zarzucił brak reakcji. Jednak ci, którzy śledzili sprawę na bieżąco o wszystkim doczytali w gazecie.

Kiedy nieświadomi dowiedzieliśmy się o pomyłce z kwotami diet, nikt nawet nie pomyślał żeby sprawę zamieść pod dywan. Pomimo poczucia dyskomfortu nigdy przy takich błędach nie stawiamy wyżej dumy od pokory i prawdy. Nigdy też nie uciekamy od krytyki, ale znamy skuteczniejsze metody wyjaśniania nieporozumień niż próba gorączkowej dyskusji podczas obrad samorządu. To tak jakby premier z mównicy sejmowej krytykował program telewizji.

Marcin Wojnarowski

 

  • Numer: 6 (1082)
  • Data wydania: 05.02.13